Jesień w pełni, zima nadchodzi a moje usta już to odczuwają. Właśnie w tym czasie robią się okropne. Są mocno przesuszone, często pieką a skórki wołają o pomstę do nieba. Przez ten okropny wygląd, często rezygnuję ze szminek kolorowych, bo nie wyglądają one dobrze.
Z tego powodu moją kosmetyczkę oblegają różniaste balsamy, masełka, pomadki ochronne, które koją moje usta.
Masło do ust NIVEA wanilia & macadamia / malina
Od producenta
„Zapewnia codzienną pielęgnację i ochronę przed pękaniem wrażliwej skóry ust. Jego natłuszczająca konsystencja zapewnia ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem. Nawilżająca formuła z Hydra IQ zawierająca masło shea i olejek z migdałów zapewnia intensywne nawilżenie i długotrwałą pielęgnację.”Skład masełek:
Masełka dostępne są w czterech wersjach smakowo - zapachowych. Mamy malinę, karmel, wanilię z makadamią oraz wersję bezzapachową. Ja tym razem skusiłam się na malinowo - makadamiowy duet ;)
Masełka są w metalowych puszkach, a'la krem NIVEA, tyle, że te są mniejsze i węziejsze. Kolorystyka ich jest bardzo miła dla oka, dodatkowo masełka są zapakowane w kartoniki , co mamy pewność, że są nowe i nie tykane. Konsystencja masełek jest twarda, mocno zbita, gęsta, ale tylko z wierzchu. Czym głębiej dobieramy się do kosmetyku, to o dziwo robi się ono bardziej miękkie.
Obie wersje pachną mega słodko, może malina delikatnie mniej. Pachną lodami malinowymi oraz waniliowym olejkiem do ciasta połączonym z odrobiną karmelu. Nie mniej jednak zwolennicy słodkich zapachów na pewno je polubią. Komuś kto za takimi nie przepada, wanilię i makadamię bym odradziła. Po aplikacji na usta i oblizaniu się, stwierdzam, że masełka nie posiadają smaku, jak dla mnie plus. Kosmetyk ma mi działać a nie być pokusą do zjedzenia ;)
Jakie efekty dają owe balsamy?? Zacznę od ich wydajności. Wystarczy nie wielka ilość, by usta pokryły się delikatną, tłustą, lekko błyszczącą warstwą. Usta przy codziennym stosowaniu dostają swoją dawkę nawilżenia. Stają się bardziej miękkie, wygładzone. Skórki ot tak nie znikają, jednak na noc, kładę troszkę większą warstwę i taka kilkudniowa terapia naprawdę działa. Usta są gładkie, natłuszczone i mogę w końcu użyć pomadkę nawet pod masełko ;)
Cena : ok. 9-10 zł / 19 ml
Dostępność : Rossmann, Hebe, inne drogerie osiedlowe i nie tylko
Podsumowując jestem zadowolona z Lipp Butter od Nivea - fajny, kolorowy gadżet idealny do torebki i przede wszystkim działający!!!!!!!!!
Miałyście okazję już próbować tych masełek?? Macie swoją ulubiona wersję zapachową??
Pozdrawiam
MAGDA
One są nie do wykończenia, ale kiepsko nawilżają.
OdpowiedzUsuńMi pomogły, ale przy kilkudniowej kuracji ;) A wydajność, masz rację, nie do wykończenia ;)
UsuńTe masełka pachną wprost fenomenalnie :)
OdpowiedzUsuńnie używałam wcześniej ;) swoim wyglądem i działaniem zachęcają do wypróbowania ;)
OdpowiedzUsuńKamila, nic straconego ;) Kolejne zakupy i masz masełko ;)
UsuńMniam : ) Chętnie przygarnęłabym oba : )
OdpowiedzUsuńmam w wersji original :P
OdpowiedzUsuńJa mam wersję wanilia i macadamia- jak dla mnie pachnie ślicznie!:)
OdpowiedzUsuńOj tak ślicznie i kusząco :D
UsuńMiałam wersję malinową i już po pierwszym użyciu strasznie wysuszyło mi usta :/
OdpowiedzUsuńHmm, ja u siebie nie zauważyłam wysuszania. Po kuracji kilkudniowej wręcz nawilżenie było fantastyczne.
UsuńŁadne, ale wolę bardziej higieniczne opcje w tubkach :)
OdpowiedzUsuńDla mnie jak działa, to opakowanie jest na II miejscu .
Usuńmam też te masełko o zapachu wanilia &macadamia
OdpowiedzUsuńI jak, też jesteś zadowolona??
UsuńA ja jakiś czas temu skusiłam się na masełko z Bielendy i też jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio nabrałam ochoty na Bielende i jej masełko ;)
UsuńMam malinkowe ale poluję teraz na wanilie :P
OdpowiedzUsuńPoluj, poluj, może ponownie w BIedronce będą ;)
UsuńMam wanilię i makadamię i bardzo ją lubię, ale moim hitem był karmel :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że karmel najintensywniej pachnie, a boję się,że przez tą jego słodkość nie przypadnie mi do gustu ;9
Usuńmam ochote na malinkę, niedługo będzie moja :)
OdpowiedzUsuńŁałałaaaaał! Chętnie bym sama jakiś wzięła : )
OdpowiedzUsuńMiałam wersję Karmelową, ale do torebki to bym go/ich nie zabierała :P Planuję teraz zakup kolejnej sztuki, jeszcze nie wiem jaki wariant wybiorę, ale na pewno zagości któryś z Twoich faworytów :)
OdpowiedzUsuńmalinowe chętnie bym przygarnęła ! :D
OdpowiedzUsuńJa mam wanilię i w sumie lubię:)
OdpowiedzUsuńja mam 3 masełka i są ok...używam na noc...
OdpowiedzUsuńMam waniliowe i je bardzo lubię, często przyjaciółka mi je podkrada :)
OdpowiedzUsuńWyglądają fajnie, ale nie kupiłam, bo nie lubię palcem w kosmetyku gmerać :). Chociaż w zasadzie jedno mogłoby się zadomowić w łazience...
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze ale wersję malinową chętnie bym przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńnie miałam ich jeszcze, ale próbuję zużyć zeszłoroczny zapas jeszcze ;) i coś słabo mi idzie.. ;)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam malinowy - głównie za zapach :D
OdpowiedzUsuństosuję w ciągu dnia - ale jeśli usta przemarzną i staną się mocno spierzchnięte pomaga jedynie mi Tisane i to w dwa dni
natomiast maliniak wygrywa w ciągu dnia zapachem jak gumy :D
uwielbiam te masełka :) są strasznie wydajne i ciężko je wykończyć, długo kończyłam moje karmelowe masełko, teraz mam malinowe i ciągle ciężko zużyć, a do tego ten piękny zapach :D
OdpowiedzUsuńOd tych masełek zaczęła się moja historia dłubactwa w puszkach :D
OdpowiedzUsuńteż mam te masełka, są mega wydajne i chyba w zimie razem z ustami będę nos smarowała nimi jak mi się połuszczy na mrozie :D
OdpowiedzUsuńDorwałam wczoraj to malinowe i już się zakochałam ;) Pewnie na tym jednym się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńniestety mnie nie przekonaly- skusilam sie na malinowe jakis czas temu i kicha....
OdpowiedzUsuńwole normalne balsamy do ust