Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Balea. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Balea. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 lipca 2018

Balea Antyperspirant 5w1 Protection 48h ochrona

Balea Antyperspirant 5w1 Protection 48h ochrona



Jestem kobietą, której na szczęście ciało nie płata figla. Chodzi mi tu o wszelkie niedogodności spowodowane alergiami czy podrażnieniami np. po kosmetykach. Tak samo jest w kwestii potliwości. Będąc mamą potrafię cały dzień chodzić z mokrym czołem ale moja skóra pod pachami jakoś tego tak nie odczuwa. Przeżywając mega stres czy nawet ćwicząc nie zauważyłam bym jakoś mocno się pociła. Nie mniej jednak lubię mieć sprawdzone produkty, które pomagają utrzymać świeżość przez długie godziny! 


Z kosmetykami Balea oj dłuższy czas nie miałam styczności. Z lekka mam już dość ich szamponów, odżywek, ale za to lubię wracać do ich dezodorantów. Są nie tylko tanie ale całkiem skuteczne i fajnie potrafią pielęgnować skórę pod pachami. W ostatnim czasie skusiłam się antyperspirant 5w1, który ma działać aż do 48 godzin, chronić przed wilgocią, oraz nie pozostawiać białych plam jak również nie tworzyć żółtych pozostałości.


To kolejny antyperspirant od Balea, który mam i który całkiem przyjemnie się spisuje. Za dość niską cenę bo ok 6 zł mam naprawdę fajny dezodorant, który odświeża na dość długo, przy czym zaznaczam, że nie mam problemu z jakimś nadmiernym poceniem. Jest dla osób powiedziałabym o umiarkowanym problemie. Co w nim mi się podoba to jego zapach. Pudrowy, lekki i długotrwały. Plusem jest też porządny aerozol, który przy jednym pryśnięciu strzela sporą dawkę produktu. Czy zostawia plamy? Powiem tak, nie wierzę w kosmetyki, które nie brudzą, one zawsze coś po sobie zostawią. Dlatego staram się spryskiwać skórę dość wcześniej przed ubraniem, by kosmetyk porządnie wchłonął i wtedy jest mniejsze kuku. 



 Antyperspirant od Balea nie jest jakimś doskonałym kosmetykiem, który sprawdził by się w maratonie sportowca ale dla niewymagających mamusiek jest sympatyczny! Osobiście lubię i używać go będę dalej. Do codziennego użytku dla mnie jest wręcz idealny! Nie czuję bym po nim jakoś się pociła ani też nie czuję by zapach na skórze zmieniał się w negatywnym słowa znaczeniu.  Nie piecze i nie podrażnia! Balea 5w1 sprostał moim wymogom.  Te 48h to raczej z lekka na wyrost producent walnął, ale fantastycznie odświeża i to na  dość długo, niweluje wszelkie inne i dziwne "aromaty" i sprawia, że po prostu czuję się świeżo przez cały dzień, a o to chyba chodzi w kosmetykach tego rodzaju!




Pozdrawiam,


niedziela, 17 kwietnia 2016

Krem - balsam do rąk Balea o zapachu Truskawk

Krem - balsam do rąk Balea o zapachu Truskawk
Kremów do rąk u mnie nigdy dość. Zawsze musi być jeden w torebce, drugi na szafce nocnej, w łaience i szufladach zapasy. Często przesuszają mi się dłonie i czuję mega dyskomfotr, dlatego kremik, balsam cokolwiek oby do dłoni musi być w zasięgu ręki.
Dzisiaj mam dla Was krem do rąk od Balea. Kupiłam go już jakiś czas temu, ale dopiero niedawno doczekał się swojej premiery.



Krem – balsam do rąk Balea nawilża i chroni delikatną skórę dłoni pozostawiając ją miękką i jedwabistą w dotyku. Nawilżający Panthenol regeneruje i wygładza skórę, a owocowy zapach naturalnych truskawek rozpieszcza zmysły. Lekka konsystencja łatwo się rozprowadza i szybko wchłania.
Idealny do stosowania po każdorazowym myciu rąk.
  • bez zawartości parafiny
  • pH przyjazne dla skóry
  • potwierdzone dermatologicznie
  • idealny dla vegan


 Skład kremu:


Spore opakowanie bo aż 300 ml. do tego piękna, kolorowa przypominająca lato etykieta. Butelka posiada pompkę, przez którą aplikujemy krem. Konsystencja jest rzadka za to delikatna, biała o zapachu truskawkowo- waniliowym.


Jeśli chodzi o działanie kosmetyku. Po nalożeniu krem dość szybko wchłania się w skórę roznosząc do okoła swój piękny i słodki zapach.  Dłonie są miłe i bardzo aksamitne w dotyku jednak jego nawilżanie jest dla mnie za słabe. Teraz wiosną aplikuję go sobie 2 razy pod rząd w odstępie 10 -15 minut dopiero wtedy czuję, że moje donie wracają do życia. Natomiast zimą, kiedy moja skóra jest bardziej wymagająca wiem, że truskawowa Balea nie poradzi sobie z moim problemem. Jest to troszkę smutne, bo spodziewałam się lepszych efektów, no ale trudno się mówi.


Cóż mogę na koniec napisać. Poza bardzo ładną i wygodną buteleczką, przepięknym zapachem balsam do rąk nie koniecznie podbił moje serce. Słabe nawilżenie, słabe ukojenie suchotnych dłoni to nie powód do radości, wręcz przeciwnie. Myślę, że bardziej będą zadowolone osoby, których skóra tak mocno nie kaprysi. Plusem jeszcze kosmetyku jest bardzo dobra wydajność i niska cena  co też może zachęcić do zakupu.

Cena: 11-13 zł/ 300ml
Dostępność: DM, allegro, sklepy internetowe


Pozdrawiam



środa, 18 marca 2015

Balea - grejpfrutowy żel do mycia twarzy.

Balea - grejpfrutowy żel do mycia twarzy.
Wiosna idzie, wiosna!!!! Już tak pięknie słońce w dzięń świeci, że normalnie czuję się wspaniale!!!! Szkoda tylko, że wieczory tylko są tak zdradliwe, bo łatwo o chorobę. Dzisiaj mam recenzję żelu do mycia twarzy, który swoim zapachem jeszcze bardziej wprawia mnie we wiosenny nastrój.

Balea - grejpfrutowy żel do mycia twarzy.



Skład:

Łagodny żel oczyszczający bardzo dokładnie a zarazem delikatnie usuwa zanieczyszczenia i makijaż. Zapobiega powstawaniu zanieczyszczeń, sprawia, że cera staje się nieskazitelna. Dla promiennej cery - każdego dnia! Do stosowania rano i wieczorem.


Opakowanie żelu jest bardzo przyjemne dla oka. Słodka, różowa szata graficzna z gejpfrutem w tle kojarzy mi się z kosmetykami dla nastolatek ;) Opakowanie posiada pompkę, dzięki której aplikujemy żel.  Konsystencja kosmetyku o dziwo, co mnie bardzo zaskoczyła jest bardzo gęsta. Czuć to podczas wyciskania jak i na dłoniach. Dlatego też zawsze aplikuje żel na wilgotne dłonie i dopiero potem nakładam na twarz, myjąc ją delikatnie.


 W konsystencji żelu można zauważyć mnóstwo małych, czerwonych drobinek, które chyba mają służyć jako peeling. Jednak w moim odczuciu nic takiego nie zauważyłam. Prędzej się rozpuszczają w kontakcie z wodą niż mają zrobić jakikolwiek masaż twarzy. Zapach zaliczam do udanych. Gejpfrutowy owszem, ale nie tak soczysty i gorzki jakbym chciała, wiem, wiem wymyślam, no ale cóż ;)


 Czy gejpfrutowy żel Balea się spisał?? Otóż jego samo działanie było dla mnie całkiem w porządku. Bardzo dokładnie oczyszcza twarz, cały makijaż znika, zostają tylko małe pozostałości po wodoodpornym tuszu czy eyelinerze. Zapach pobudzający, przyjemny a wydajność kosmetyku jest zachwycająca. Myślę, że jest to skutek gęstęj konsystencji. Produkt nie podrażnia ale może  z lekka wysuszać cerę, przynajmniej u mnie takie zjawisko zaszło. Nie mniej jednak polubiłam to różowe cacko i na pewno polecam go Wam, chociażby dla samego sprawdzenia na własnej skórze.

Cena: 12zł/ 150ml



 Pozdrawiam,

MAGDA

piątek, 9 stycznia 2015

Czekoladowa rozpusta na ustach od Balea

Czekoladowa rozpusta na ustach od Balea
Zimą prócz intensysywnej pielęgnacji ciała, włosów, cery stawiam również na mocną ochronę ust. Również one wystawione są na niezbyt przyjemnie, chłodne i mrozne powietrze, które może przyczynić się do nieładnego wyglądu naszych ust. By temu zapobiec używam wszelakich mazideł, które pozwalają cieszyć się ich ładnym wyglądem.

Balea Young Sweet Wonderland - pomadka do ust


Skład pomadki:


 Kosmetyk ma standardową postać sztyftu w dość ładnym i kolorowym kartoniku a w środku plastykowe opakowanie. "Skuwka" pomadki jes dość solidna, nie otwiera się bez potrzeby i nie mam obawy , że gdzieś się wysunie, ułamie, czy cokolwiek innego się z nią stanie.


Sam sztyft jest koloru brązowego no bo jak inaczej, jak ma pachnieć czekoladą to i kolorem musi tak być. Jednak do czekolady mu troszkę daleko, bardziej pachnie jak kakao i to do tego słodkie, bo po liznięciu czuć słodziutki posmak.


 Mimo ciemnego koloru pomadka na ustach jest bezbarwna. Łatwo, szybko i bez problemu rozprowadza się na ustach. Mimo swojej twardej i zbitej całości podczas aplikacji szybko pozostawia swoją warstwę, natłuszczając szybiutko usta.Pomadka Balea Young Sweet Wonderland delikatnie nawilża i wygładza skórki pozostawiając przy tym je słodkie i pysznie pachnące.


 Pomadka ta jednak nie sprawdzi się na ustach, które wymagają intensywniejszej pielęgnacji. Natłuszczenie, nawilżenie w skali 1:5 daję 3 i to naciągane. W momentach kiedy moje usta wołały o pomstę do nieba Balea poległa już na dzień dobry, więc na zadania specjalne używałam niezawodną Tissane. Dlatego też polecam ją latem, wiosną, ale nie zimą, bo egzamin wtedy oblany.

Cena: 8-10 zł
Dostępność: DM , internet
Jakich mazidełek do ust używacie zimą??

Pozdrawiam,


MAGDA

środa, 22 października 2014

Balea szampon nawilżający mango i aloes!

Balea szampon nawilżający mango i aloes!
Jej Kochani jak mnie tu dawno nie było!!! Po tylu dniach czuję się jakbym pierwszego posta pisała ;)
Moja praca pochłania mnie i mój wolny czas, ale to już chyba wiecie.  Niedawno zaczęłam swoją przygodę z kosmetykami Balea i pierwsze po co sięgnęłam to szampon. Jak się sprawdził??

Balea, nawilżający szampon mango i aloes


Skład:


Opakowanie szamponu to plastykowa butelka, lekko "kanciata" z bardzo solidną i dokładną etykietą. Dodam również, że jej kolorystyka jest świetna i nadaje całości jeszcze lepszego wyglądu. Zakmnięcie tradycyjne typu" klik" no i dzięki płaskiej nakrętce szmapon można postawić do góry nogami w celu wydobyciu resztek kosmetyku ;)


Szampon posiada całkeim dobrą konsystencję choć dla mnie ciut za rzadka. Potrzebna jest też troszkę większa ilość by mieć na głowię czapkę z piany.  Jego zapach to istne brzoskwiniowe szaleństwo! W życiu nie spotkałam tak prawdziwego, tak intensywnego i tak soczystego zapachu mango w kosmetykach. Zamiast obecności aloesu wyczuwam tutaj zapach dojrzaałej brzoskwini, w każdym razie podczas mycia pachnie w całej łazience. Niestety na włosach bardzo szybko znika.


Wersja z mango i aloesem przeznacozna jest do włosów suchych i zniszczonych. Nie posiadam ani takich ani takich, jednak obietnica nawilżania przez producenta wzięła górę. Szampon dobrze myje, dobrze oczyszcza i dobrze radzi sobie z olejami. Nie plącza włosów i nie kołtuni ich, nawet jeśli nie używam odżywki. Włosy w dotyku są śliskie, bardzo mięciutkie i delikatne. No i to chyba wszystko co dostrzegłam w działaniu owego produktu.


Podsumowując myślę, że nie jest to zły szampon ale też szału nie robi. Nawilżania nie otrzymałam jak obiecuje producent, może dlatego też, że nie posiadam suchych włosów. Jednak dla samego zapachu, który przypomina skapane słońćem mango i brzoskwinki warto się pokusić jak też dobre oczyszczanie, które jest podstawą pielęgnacji włosów. Pojemność to aż 300ml, co daje wydajność cieszącą oko oraz cena równie przyjemna .

Cena: 5-6 zł
Dostępność: dm, allegro, sklepy on - line

Uzywałyście szamponów Balea?? Macie swoich faworytów?

Pozdrawiam,

MAGDA
Copyright © 2016 My women's world , Blogger