
Witam Was,
Kochani postanowiłam dzisiaj podzielić się opinią na temat kremu, który na dostanie dwie oceny.
Jedna jest moja a druga bratowej, a dlaczego? O tym przekonacie się czytając dalej.
Od producenta:
Krem
do codziennej pielęgnacji skóry twarzy, szyi i dekoltu. Jest
przeznaczony dla każdego rodzaju skóry, a w szczególności dla skóry
wymagającej regeneracji, wzmocnienia i spowolnienia procesów starzenia.
Doskonale nawilża i zapobiega utracie wody z naskórka. Optymalnie
natłuszcza nie pozostawiając na skórze uczucia tłustości i lepkości.
Poprawia napięcie. Wygładza i usuwa szorstkość. Czyni skórę miękką,
delikatną i aksamitną. Poprawia jędrność i elastyczność. Wzmacnia i
witalizuje skórę. Ponadto intensywnie regeneruje skórę i stymuluje
procesy jej odnowy. Wygładza i niweluje istniejące zmarszczki, linie i
bruzdy przez co zmniejsza ich widoczność. Regenerujący krem Silor+B jest
łagodny dla skóry i działa kojąco, łagodząc podrażnienia. Zapobiega
starzeniu się skóry i powstawaniu zmarszczek. Poprawia ogólną kondycję i
wygląd skóry. Doskonale pielęgnuje.
Sposób użycia: aplikować na oczyszczoną skórę całego ciała, pozostawić do wyschnięcia.
Moja opinia:
A więc, jeśli chodzi o mnie to niestety ale krem nie spisał się tak jakbym chciała. W ogóle mam dziwne zdanie o nim i nie do końca wiem co mam o nim napisać. Ale wiem jedno, że na bank mnie uczulił! Tak moi drodzy. Kremu użyłam dwa razy i za tym drugim razem, wstałam z buzią podobną do Apacza!
Cała czerwona, delikatnie spuchnięta i pełna w krostkach, które oblegały skórę niczym mrówki. Nie jestem alergikiem i nigdy nie miałam żadnego uczulenia. Więc pojawiło się pytanie: skąd ta wysypka?!
Jadłam to co zawsze, jedynie krem był nowym produktem, który mógłby mnie uczulić. Wysypka pokazała się w miejscach, gdzie krem został właśnie zastosowany.
Także i opinia moja w tym miejscu się kończy. Szkoda, bo zapowiadał się ciekawie.
A niby nie podrażnia i nie uczula hmhmhm...
*******************************************************************************
Jednak mam też opinię bratowej, która zaryzykowała i wzięła krem na sprawdzenie.
No i co? Nie uczulił jej, nie podrażnił, nie zauważyła nic, co by wskazywało na zmiany w jej cerze.
Ale od początku:
Kremik dostajemy w bardzo praktycznym, wygodnym i plastykowym opakowaniu. Załączony dozownik, ułatwia aplikację i mamy pewność,że kosmetyk nie wyleje się nam za to ładnie wygląda na toaletce.
Gęsta konsystencja bez zapachu, łatwo rozprowadza się na twarzy.
Wystarczy odrobinę wmasować w skórę twarzy, szyi i dekoltu,ponieważ kosmetyk pozostawia trusty film. Nawet rano twarz jest jeszcze delikatnie lepka, co może stanowić dyskomfort.
Co do działania: jest świetnym nawilżaczem skóry suchej. Natłuszcza ją do granic możliwość. Skóra po nim jest zregenerowana i odżywiona.
Cera nabrała równego kolorytu oraz zmniejszyła się ilość wyprysków.
Krem Silor +B wpłynął na moją skórę dobrze ale nie na tyle by go kupić ponownie, tym bardziej za cenę 69zł.
*************************************************************************
Ja tylko jeszcze dodam od siebie ,że jak widać, nie każdemu musi odpowiadać to samo ;)
Mnie krem poczęstował wysypką a bratowej polikwidował niespodzianki. Do tego ta data ważnośći ( 30 luty ), o której już nawet nie chce mi się wspominać.
Żebym wcześniej została poinformowana o historii z datą użytkowania, myślę , żebym patrzyła na to bardziej przychylnym okiem. A tak niestety poczułąm się troszkę jak królik doświadczalny, tym bardziej, że okazałam się jednym z efektem ubocznym, a szkoda, bo inne kosmetyki tej firmy bardzo uwielbiam. A tu taki klops ;(
Dla zainteresowanych zapraszam do sklepu http://sklep.ateraz.pl/
tam dostaniecie wszelki asortyment tejże firmy.
A ja uciekam i chcę już zapomnieć o tej wysypce ;((
Buziaczki ;)