sobota, 30 czerwca 2012

Denko- Maj - Czerwiec !!!

Denko- Maj - Czerwiec !!!
Jako że nie robiłam projektu denko w maju  to postanowiłam połączyć go z czerwcem i oto co zużyłam w tych dwóch miesiącach. Nie jest tego dużo, więc post będzie króciutki ;)




                                                       Pielęgnacja włosów


1. Odżywka ekspresowa do włosów farbowanych GlissKur - super, wierna jestem tym odżywkom od lat i nie mam zamiaru zmieniać ;) recenzja tu : klik

2.Maska do włosów Henna Treatment Wax- niska cena, bardzo dobre działanie, włosy mniej wypadają, recenzja klik

3. Szampon do włosów Babydream- no i tu niestety dobrego zdania nie mam. Wiem , że wiele z Was chwaliło ten szampon,że bez sls itp, ale mi nie podpasował. Włosy po nim miałam sztywne, poplątane i nie przyjemne w dotyku, bez konkretnej odżywki się nie obeszło.Nie wiem czy go kupię ponownie.

4. Nafta kosmetyczna Anna- kolejny kosmetyk do włosów, który jest ze
 mną cały czas. Każde mycie włosów poprzedza applikacja naftą z sokiem cytryny i żółtkiem- włosy mięciutkie i delikatne. Uwielbiam ją ;)

********************************************************************************


                                                           Pielęgnacja ciała




1.Żel pod prysznic Cranberry & Pomegranate Superdug- ostatnio pisałam o nim także powtarzać się nie będę- klik

2. Krem do opalania Jurmala SPF 16 - krem kupiłam na wakacjach na Łotwie, bardzo wydajny, chroni skórę w miarę możliwości, jedynie zapach taki sobie, przypomina z lekka wino - ładne skojarzenia, nie ma co , hehe

3.Antyperspirant Sure Radiant  - wersja angielska a odpowiednik naszej polskiej Rexony, świetny, efekt nie pocenia pozostaje na bardzo długo nawet moge powiedzieć, że na cały dzień, pachnie świeżo i  przyjemnie. Jestem jak najbardziej na TAK.

4.Rozświetlający olejek do ciała z drobinkami Avon- masakra, śmierdzi, nie nawilża tak jak powinien olejek, drobinek prawie wcale nie widać i trzeba uważać jak ma się gdzieś rany na ciele- piecze nie do zniesienia!! Jestem na NIE!!!

*************************************************************************




1. Migdałowy zmywacz do paznokci MISSY z Biedronki-  na początku podobał mi się zapach, potem zaczął mnie już drażnić, ogólnie jak na zmywacz spisał sie dobrze, cena też ok.

2. Noble Health Double Detox- właśnie dwa dni temu skończyłam opakowanie i jestem aż zdziwina efektów. Włosy , cera jakby bardziej ożywiona i pełna blasku. Waga moja jest mniejsza o 7 kg, z czego jestem bardzooooo happy ;)) W końcu mogę powiedzieć o jenych tabletkach, które naprawdę się sprawdziły- recenzja klik

*************************************************************************


                                      Pielęgnacja twarzy


1. Krem nawilżający do twarzy Vichy- używam go od kilku dobrych lat i jestem zachwycona, mam cerę mieszaną, z miejscami lubiącymi się przesuszać i sprawdza się idealnie. Nie zatyka porów, nie klei się, przyjemnie pachnie i daje 24 godzinne super nawilżanie.

2. Krem pod oczy z koenzymem Q10- JUVENA -REJUVEN -  dostałam próbkę przy zakupach perfum w drogerii internetowej i tu chylę czoła że miałam możliwość przetestowania jej na własnej skórze. Próbka ma 4ml ale spokojnie straczyła mi na miesiąc użytkowania. Kosmetyka nie jest testowany na zwierzętach, dobrze nawilża okolice oczu, wygłądza skórę nie podrażniając jej. Szybko się wchłania, bardzo wydajny, lekka i delikatna konsystencja koloru białego. Naprawdę fenomenalny i z czasem planuje zakupić sobie pełno wymiarowe opakowanie, mimo że jest drogie ok. 70 zł, wart jest swojego działania.

3. Chusteczki do demakijażu Simply Pure -  kupiłam w Anglii, bodajże za 1 funciora 3 opakowania, całkiem przyjemnie pachną, dobrze zmywają makijaż, odświeżają skórę, nie uczulają.

***************************************************************************


1. Pomadka Pink Nude - bez firmy, żadnej nazwy, kupiłam ją w Anglii w ASDA. Na ustach- wygląda masakrycznie- wszystkie skórki, niedoskonałości widać aż z daleka. Jedyny plus to fajnie nawilżała ;)

2. Pomadka Gold Spun Coral Oriflame -  za wyraczasta, ciężka jakaś, nie wiem no nie podpasowałą mi i tyle.

    3. Kredka do oczu Wibo-  nr koloru nie pamiętam- starły się
    napisy - ale nie ma co żałować- beznadziejny, brudny kolor, nie dawał          makijażowi zadnego uroku.



Pink Nude była dla mnie za jasna a  Gold Spun Coral za  intensywna, więc mieszałam je razem.Nakładałam jedną na drugą i wychodził mi fajny , ciekawy kolorek wpadający w lekki pomarańcz pomieszany z różem. Niestety na zdjęciu nie wyszło zbyt widocznie , ale nie dało się inaczej zrobic tego resztkami pomadek ;(



No i to tyle jeśli chodzi o moje denko. Były te ach i te ble jak to w życiu ;))

A teraz ide na showerek, bo ta pogoda mnie wykończy ;))

Buziaki,

Magda

piątek, 29 czerwca 2012

Pachnące nawilżanie by Superdrug

Pachnące nawilżanie by Superdrug
Kilka lat temu będąc w UK w sklepie za 1 funt natknęłm się na balsam, który wzięłam od tak sobie. Nie otwierając zbytnio i nie próbując czy wart był kupienia, pojechał ze mna do Polski, a tam jak się do niego przybrałam, to pukałam się w czoło ze 100 razy ;))) Ubolewałam nad tym,że nie mam możliwości kupienia już go, bo niestety brat zjechał z Anglii i przykro mi bardzo,ale musiałam się obejść smakiem.
Tak myślałam do czasu, kiedy to pojechałam na wakacje na Łotwę. Wybrałam sie do tamtejszej drogerii i patrzę i nie wierzę!!!!! Stoją moje cuda, o których śniłam!!! Nigdy nie pomyślałabym,że na Łotwie spotkam kosmetyki typowo angielskiej sieciówki jaką jest SUPERDRUG. Przyznam się bez bicia kupiłam po kilka sztuk balsamu, żelu pod prysznic i masełka do ciała , kto wie, może już się taka okazja nie trafić ;))

I tak oto przedstawiam Wam moje ukochane Gwiazdeczki ::)

CRANBERRY & POMEGRANATE BODY LOTION/ SHOWER GEL BY SUPERDRUG


BODY LOTION




 Dla zainteresowanych lub umiejących język łotewski - tłumaczenie- niestety ja nic w ząb nie rozumiem, ale na szczęście podczas testów wywnioskowałam co może mnie spotkać ;)




Kochani, nie będę tu ściemniała i się rozpisywała nie wiadomo jak. Normalne , że my KObiety uwielbiamy mazidła i nie jedno już Nam w łapki się trafiło.Osobiście testowałam multum balsamów i były dobre,złe i te cudowne ale ten pobija na głowy wszelkie do tej pory mi poznane. Pierwsze co mnie urzekło to zapach!!! Jest tak świeży, tak realny jakbym miała przed sobą garść ziarenek granatu, takich soczystych i odrazu do zjedzenia. Coś niesamowitego,żeby owoc był tak mocno wyczuwalny i nie mówię tu o sztucznym, chemicznym zapachu. Żurawiny czuć troszkę mniej za to granat ,,hmhmhmhm idzie się rozpłynąć pod tym aromatem. Po aplikacji zapach zostaje długi czas na skórze i dalej można się nim upajać!!!! Rewelacja!!!
Działanie samo w sobie też ma zadowalające. Skóra po nim jest głaciutka, miękka i delikatna w dotyku. Wystarczy mała ilośc do rozprowadzenia na ciele, balsam jest bardzo wydajny i starcza na długo. Przyjemnie się go używa, konsystencja między rzadką a gęstą ale bliżej tej pierwszej.Kolor delikatnie różowy. Balsam zamknięty jest w butelce podłużnej, plastikowej i mieści sie w nim aż 300 ml mojego eliksiru ;)) Używam go " na wychodne" ze względu na intensywny i naprawdę powalający zapach. W dnie codzienne staram się używać " średniaków" ;)) Nie wiem co ja biedna pocznę jak mi się pokończą ;((

**********************************************


Kolejny ulubieniec z tej samej serii to:

Shower Gel












Co do żelu do też nie mam zastrzeżeń, szkoda tylko,że skóra po nim nie pachnie tak jak po balsamie, ale żel plus balsam- efekt murowany!!! Żel jak balsam ma kolor różowy ale ten już jest o wiele ciemniejszy!! Konsystencja jak normalny żel, płynna, przezroczysta. Podczas mycia pięknie ulatnia się zapach granatu i żurawinki, wspaniale się pieni i to chyba zasługa (SLESU), który można zobaczyc w składzie. Bardzooo wydajny, przyjemny. Skóra jak to po showerku jest czyściutka, odświeżona. Opakowanie też standardowe, choć nawet wizualnie bardzo elegancko się reprezentuje zarówno balsam jak i żel. Naprawdę jestem strasznie zadowolona z tej serii "granatowej", w posiadaniu mam też masełko, które kiedyś albo zjem albo chociaż spróbuje ;))
Wiem,że dostępne są też różne zapachy- jest kokos, papaja czy morela, nie pamietam, ale wiem ze granatu chyba nic nie przebije!!!! Widziałam tez szampony i odżywki i też mnie oczy pieką jak se pomyślę,że nie kupiłam ;((
Te precioska możecie dostać w Superdugu w UK, za małe pieniądze, często też są promocje na nie. Ostatnio zauważyłąm mini wersje- takie podróżnicze w kosmetyczce-rewelacja!!! Także jeśli ktoś ma możliwości zakupu to już mu zazdroszcze !!!

A czy Wy miałyście styczność z kosmetykami tej serii?? A może znacie inne które też pachną tak obłędnie i realnie,że aż chce się je jeść???

Buziaki,

Magda

poniedziałek, 25 czerwca 2012

KONKURS Z MON AMI !!!

KONKURS Z MON AMI  !!!
 Hej Wszystkim

Razem z Panią Anią z firmy Mon Ami postanowiłyśmy zrobić dla Was konkurs, w którym do wygrania są właśnie kosmetyki owej firmy.


Wygrywa aż 5 osób w tym 4- które lajkują Fanpage Mon Ami i 1- blogerka-bloger.



Warunki, które trzeba spełnić aby wygrać nagrody :

 Warunki dla Fanów  Fb Mon Ami :

- musisz byc publicznym obserwatorem mojego bloga
- musisz polubić Fanpage Mon Ami ( www.facebook.com/pages/Mon-Ami-Polska/244745735591366    )
- napisac maila do Mon Ami  info@monami.pl podając swoje Imię i Nazwisko bądz Nick, pod jakm lajkujesz na Fb,
- w tytule maila wpisujemy "KONKURS"
- zgłosić w komentarzu chęć udziału w Konkursie, oraz nazwę pod jaką obserwujesz mój blog

Przewidziana jest dodatkowa nagroda dla blogerki-blogera, który/a :

- blogerki- blogerzy udostepniają logo firmy Mon Ami na swoim blogu i w mailu o tytule KONKURS podaja właśnie ten link z informacją
- bedzie blogiem chętnie odwiedzjącym przez internautów,
- ciekawy graficznie
 -w komentarzu wyrazic chęć udziału w zabawie, oraz nazwe pod jaką obserwujesz mojego bloga


Nagrodą jest zestwa kosmetyków kolorowych w skład któreg wchodzą:
- kredka cienka do oczu w kolorze czarnym,
- kredka do powiek duo w kolorze fioletowym,
-  puder w kamieniu,
- błyszczyk do ust w kolorze jasnego brązu,
- cień do powiek velvet w kolorze złotym






 PAMIETAJCIE!!!
Wygrywa aż 5 osób w tym 4- które lajkują Fanpage Mon Ami i 1- blogerka-bloger. Czyli szanse sa ogromne ;))

Konkurs trwa do 25 lipca 2012.

niedziela, 24 czerwca 2012

Estee Lauder - Perfectly Clean Splash Away Foaming Cleanser

Estee Lauder - Perfectly Clean Splash Away Foaming Cleanser
Dziś kolejna dawka skromnej recenzyjki kosmetyku, który otrzymałam od Pani Małgosi z portalu www.urodaizdrowie.pl.

Będzie to pianka do mycia twarzy znanej już nam marki kosmetycznej jaką jest Estee Lauder.

ESTEE LAUDER PERFECTLY CLEAN SPLASH AWAY FOAMINC CLEANSER













Piankę otrzymałam w wersji podróżnej, czyli 30 ml. i jak dla mnie jest to wystarczająca pojemnośc do zrecenzjowania produktu, no nie pogniewałambym sie też jakoby była też wersja i wieksza.;))

Opakowanie - zakręcana tubeczka koloru niebiesko-perłowego
Konsystencja- dośc gęsty i zbity krem, bardzo delikatny, który po kontakcie z wodą zmienia się w piankę.
Krrem jest kloru biało-perłowego i fantastycznie się mieni. Po aplikacji na twarz zostaje już tylko jedynie biała maska ;)
Zapach- delikatny, nawet może podobny do kwiatowego,no mi w każdym razie odpowiada, bo po umyciu też przez jakiś czas zostaje na twarzy.

Działanie :

Pianka przeznaczona jest do cery normalnej jak i mieszanej. Czyli w sam raz jak dla mnie ;) Nie zawiera mydła i całkiem dobrze radzi sobie z demakijażem twarzy. Mówię tu o makijażach dziiennych ,czyli tusz, róz, eyeliner, puder. Nie wiem natomiast jak radzi sobie z nieco mocniejszymi akcentami i widzicie z tego wszystkiego też zapomniałąm sprawdzić czy zmywa tusz wodoodporny ;(( No ale jest do pianka do mycia buziaczka a nie do demakjażu, więc wolę żeby sprawdziła się efektywnie na skórze niż na rzęsach ;)
Kremik łatwo aplikuje się na twarz, po czym rozciera po całości. Ja nie spłukje jej wodą lecz używam do tego celu szmatki muślinowej, którą tez już pewnie znacie zarówno w działaniu jak i sposobie używania ( a jak nie to piszcie w komentarzach, to napiszę oddzileny post ;) Twarz po niej jest delikatnie jakby zmatowiała, co napewno ucieszy posiadaczki cery w miejscach, które się świecą. Poza tym jest nawilżona, głądka i dobrze oczyszczona. Pianka sprawia, że skóra jest też nieco wygładzona i po ok 4 tygodniowej  kuracji sprawiła, że pory się zmniejszyły,czego nawet się nie spodziewałam.
Wiele babek na wizażu pisało, że pianka strasznie mocno szczypie w oczy, nie wiem mnie jeszcze nic nie zaszczypało, także albo żle myję że nie szczypie ;p albo może to dzięki tej ściereczce nie dostaję się nic do oczka ;)
Kosmetyk jest wydajny jak na pojemnośc 30 ml, jak juz wczesniej wspomniałąm używam jej ok 4 tygodni a zostało mi jeszcze jej całkiem sporo.
Co do ceny to niezbyt się orientuję ale pełno wymierowe opakowanie kosztuje chyba coś ok 100 zł, więc jak dla mnie zdecydowanie za drogo!

Zakup tego kosmetyku możecie dokonać na stronie http://www.sklep.mybeauty.com.pl/

Ogólnie kosmetyk jest na plus, dobre działanie, fajna konsystencja, przyjemnie się używa,poza ceną, jest naprawde Ok.

Buziaki,
Magda

piątek, 22 czerwca 2012

Double Detox -suplement diety

Double Detox -suplement diety
Miesiąc temu od portalu www.urodaizdrowie.pl dostałam możliwość przetestowania suplementu diety Noble Health Double Detox .
Na początku miał byc to Colagen a ostatecznie w paczce znalazł się Detox i wcale nie żaluję. Nie spodziewałam się cudów, bo sceptycznie podchodzę do takich wynalazków, różnych suplementasiów, wspomagaczy i zapychaczy żołądka. Jedyne co może wpadło mi w oko to poprawa stany włosa, a okazało sie wogóle co innego.

Ale od początku:









Na wstepie co obiecuje Nam producent owych pastylek ;)

Double Detox
Oczyść swój organizm i przygotuj się na zrzucanie kilogramów

Narzekasz na brak energii i czujesz się ociężała? Ograniczasz spożywanie węglowodanów, jesz małe porcje, przestałaś słodzić kawę i unikasz fast food’ów a waga stoi w miejscu? Masz ochotę to zmienić i znów poczuć się dobrze w swojej skórze sięgnij po suplement diety Double Detox.

Czy wiesz, że jednym z głównych powodów braku możliwości zrzucenia zbędnych kilogramów są nagromadzone w organizmie zaległe toksyny, które skutecznie blokują prawidłową przemianę materii, co w efekcie utrudnia odchudzanie. Jeżeli rozpoczęłaś odchudzanie lub dopiero zamierzasz zacząć „od jutra” pierwszym krokiem powinno być zastosowanie preparatu, który skutecznie pomoże Ci wyeliminować toksyny pozbyć się zbędnych złogów przemiany materii spowalniających metabolizm.

Specjalnie opracowana przez ekspertów formuła produktu Double Detox dedykowanym jest na powyższe problemy. Double Detox zapewnia dwufazowe oczyszczenie organizmu ze zbędnych produktów przemiany materii tj. złogów i toksyn. Tylko dwustopniowe oczyszczenie na poziomie komórkowym i jelitowym gwarantuje skuteczne działanie.

Dzięki kompleksowej formule składników mineralnych oraz aloesu, błonnika owsianego, wyciągu z mniszka lekarskiego i wyciągu ze skrzypu oraz chromu, produkt działa oczyszczająco dodatkowo korzystnie wpływając na jakość włosów poprawiając ich strukturę i wygląd.

Charakterystyka produktu Double Detox:
Działa dwufazowo usuwając toksyny na poziomie komórkowym i jelitowym
Wspomaga oczyszczanie organizmu eliminując zaległe toksyny i złogi spowalniające metabolizm
Wspomaga proces usuwania wolnych rodników i szkodliwych produktów przemiany materii
Wspomaga detoksyfikację przywracając równowagę flory jelitowej
Sprzyja redukcji tkanki tłuszczowej przygotowując organizm do skutecznego odchudzania
Pomaga w zachowaniu dobrego zdrowia i samopoczucia
Dzięki zawartym składnikom sprzyja odchudzaniu zmniejszając uczucie łaknienia
Korzystnie wpływa na jakość włosów poprawiając ich strukturę i wygląd

Skład

1 tabletka zawiera:
Sproszkowany sok z aloesu 10mg
Błonnik owsiany 100mg
Suchy wyciąg z mniszka lekarskiego 25mg
Suchy wyciąg ze skrzypu 25mg
Chrom 20µg* (50%)
*RDA – procent dziennego zapotrzebowania na minerały


Przeciwwskazania:
Ciąża i okres karmienia. Nadwrażliwość na składniki zawarte w suplemencie diety. Produktu nie mogą stosować osoby chore na fenyloketonurię, cierpiące na przewlekłe stany zapalne trzustki oraz jelit. W wymienionych przypadkach należy przed użyciem skontaktować się z lekarzem.

Stosowanie:
Zalecane spożycie: 1 do 2 tabletek dziennie.

informacje ze strony :
http://sklep.porcjapiekna.pl/


Moja opinia :

Pierwszy tydzięn a nawet dwa nie zauważyłam nic co by mnie zaciekawiło i spowodowało ,że jednak tabletki działają. Ale juz po tych dwóch weekach zastanowiło mnie dlaczego ostatnio tak rzadko sięgam do mojej ulubionej lodóweczki?? Jak przed stosowanie Detoxu trafiało mi się sięgać po jedzonko kilka razy dziennie tak teraz tylko raz góra dwa. Wiem ,że to może wydac się nawet przerażające, no bo jak tu funkcjonowac normalnie z jednym posiłkiem dziennie, który bagatela nie jest tez obfity. W końcu weszłąm sobie na wagę i o dziwo patrze a tam moje kgmki się zmniejszyły. Początkowo były to małe spadki wagi ale dzisiaj moge Wam powiedzieć, że po miesiącu używania moja waga to 60 kg a było 66kg. Więc jak widać działają w kwestii odchudzania a raczej pomocu w utracie wagi.
Też ostatnio miałam trochę napięte sytuacje , które psychicznie mnie wykańczały i być może ,że ten spadek wagi też się do tego przyczynił. W każdym razie apetyt się zmniejsza , wieczorami nawet nie myślę o jedzeniu czy o  przekąskach,poprostu jakby znikła chęć na opróżnianie lodówki.

A jeśli chodzi o poprawę włosa to zbytnio jej nie widzę, bo używam różnych wcierek, które działają już od dawna na moje włosy, więc też tu ciężko jest powiedzieć cokolwiek na ten temat, ale napewno im nie zaszkodziły. To samo tyczy się paznokci, od urodzenia mam twarde i szybko rosnące, wiec jak narazie jest ok.

Po tabletkach Double Detox czuję się lżejsza, bardziej taka energiczna i nie ospała. Mimo moich problemów, które spadły na mnie jak grom z jasnego niebia, jestem zadowolona włąśnie z tego efektu spadku wagi. Nigdy nie miałam czasu ,żeby wziąść się za siebie a dzięki nim udało mi się.

Opakowanie tabletek jest standardowym plastikowym pojemniczkiem, który jest strasznie duży w porównaniu do pastylek. Tabletek mamy 60 o normalnym rozmiarze a w pudełku można by było spokojnie zmieścić ze 300 aby i nie lepiej. Dlatego jakie było moje zdziwienie jak otwrzyłam słoiczek a tam ledwie tylko dno zakryte hehe ;))

Tabletki są koloru ciemno szarego i nie smakują zbyt dobrze. Pachną też nie zachęcająco , więc zawsze łykałam je na bezdechu ;))

Cena opakowania to 69 zł, więc po mojemy troszkę drogo. Dla osób chcących np. korzystac dłużej niż miesiąc to naprawdę spory wydatek.

Suplement ten możecie kupić na stronie http://sklep.porcjapiekna.pl/
Dostaniecie tam nie tylko Double Detox ale także inne ciekawe w działaniu pastyleczki. Ja się szykuje na jakąs promocję i kupię ponownie Detoxa , bo jestem z niego zadowolona.

Dziękuję Pani Małgosi za szansę w testowaniu ich ;)

Także jeśli któraś z Was boryka się z problemem trawienia, słabej kondycjii włosów,skóry lub paznokci to zapraszam do zakupu ;))


Na koniec chwalę się paczuszką od Pani Moniki z firmy Fitomed ;))


Dostałam :
- płyn lawendowy do twarzy
- krem półtłusty tradycyjny
Oba kosmetyki piękni pachną lawendą ;))

Zapraszam na stronę :



Pozdrawiam,

Magda




wtorek, 19 czerwca 2012

Umierałam ale już żyję - czyli mój wybawca- Cooling Body Gel- SAFIRA

Umierałam ale już żyję - czyli mój wybawca- Cooling Body Gel- SAFIRA
Kochane jak wyżej w temacie miałam okres, gdzie konałam z bólu z dwóch powodów i nie wiedziałam co ze sobą zrobić.

Pp pierwsze przepadziwa jestem na słońće i nie znam umiaru kiedy jest dośc i trzeba isę schować, więc skutkiem mojego opalanka było przecudowne poparzenie skóry. Na początku nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale gdy przyszłam na hałzen, birę prysznic  i wtedy bek, płacz i lament. Byłam taka czerwona typowy burak,że ledwo co założyłam podkoszulek. Siedząc tak i się smarcząc z bólu przypomniało mi się że dostałąm niedawno paczuszkę z kosmeykami od Safiry i tam znajdował się min. jeden kosmetyk, który można używac po opalaniu. Chodzi mi tu o ALOE VERA GEL. Niestety jednak skusiłam się na ten drugi niebieski, nie wiem czemu, ale coś mnie tknęło,żeby się nim posmarować. Nie ważne, że służy przeciw zakwasom, obrzękom i wysiłkowi fizycznemu,poprostu go chapnęłam, posmarowałam się i minęła minuta a jciacho cieszyłam jak małe dziecko. Dostałam takiego ukojenia, że aż sama się zdziwiłam.

A oto mój wybawca :


COOLING BODY GEL BLUE ICE - SAFIRA




SKŁAD:  aqua, alcohol denat, menthol, laureth-7, camphor, carbomer, TEA, benzyl alcohol, metchylchloroisothiazolinone, methylisothiazolinone, CI42090








Od producenta:

 Wyjatkowo skuteczny środek przynoszący ulgę i odprężenie zarówno w przypadku zakwasów po wzmożonym wysiłku fizycznym jak też w przypadku zmęczenia i napięcia mięśni spowodowane stresem. Dzięki połączeniu mentoli i kamfory działa chłodząco i rozgrzewająco stymulując krążenie. Posiada również właściwości ściągające i zmniejszające obrzęki. Likwiduje dyskomfort z nimi związany i przynosi uczucie na długo kojącej ulgi. Po użyciu żelu jesteśmy zrelaksowani i odprężeni.



Jak widać już samym kolorem sprawia pozytywne wrażenie. Fajny lazurowy kolorek, przyjemny dla oka.
Opakowanie plastikowypudełko-słoiczek - bo mieści aż 300ml  żelu, więc sporo tej dobroci mamy i zamykany jest wieczkiem,które się odkręca i zakręca ;) Co mojego poparzenia, jak już wspomniałam zadziałał cudotwórczo i to raczej dziękizawartym w nim mentolu i kamforze, to one sprawiły,że zamiast okropnego pieczenia i ściągania się skóry poczułam zimny chłodek, który koił moje rany. Uczucie było tak błogie ,że wystarczyło się posmarować raz a efekt chłodzenia trwał z dobre 1.5 godziny. Posmarowałam sie tylko dwa razy,nie przecze, że tak grubiej i nie żałowałam sobie, ale przez noc, wszystko się uspokoiło, skóra nie piekła a czerwień przemieniła się w brąz. Strasznie jestem zadowolona z tego żelu, nie wiedziałam że  specyfik na zakwasy będzie moim numer 1 w opalaniu ;))


Drugi powód, z którego jestem dumna,że posiadam ten żel jest taki, że pieknego dnia strzeliło mi coś w plecach. Oj ledwo co mogłam się schylic i nie dokońca się wyprostować. Więc co Madzi robi??? Chwyta za  COOLING BODY GEL    od SAFIRY i smaruje całe plerki, kładzie się palulu,wstaje rano i włala, nowonarodzona Madzia. ;)) Nic nie boli, nc nie strzyka, przysiady hop siup, ile się chce ;)) Ja ogólnie jestem anty lekowa,maściowa i takie tam, staram się by ból ustał sam, ale po co człowiek ma się męczyć i przy okazji innych jak ma pod ręką coś co naprawde pomaga. Żel ten mam ok 2 tygodniu, ale juz mam  o nim wyrobione zdanie, tym bardziej,że sprawdził się już w tych dwóch przypadkach, gdzie o poparzeniu nawet nie śniłam . Wspomnę też ,że moja mamuśka zachciała sobie nogi nim posmarować, bo często ją bolą i też chwaliła, że ten mentol naprawde ma coś w sobie co pomaga Nam i naszym kościom jak i stawom.. Teraz tylko czekam na zakwasy, może jakie mnie dopadną i wtedy zobacze, czy też zdziała egzamin, bo jak na  dzisiaj daje celujący;)

Zapach żelu jest dość mocny i może ciut drażnić nosek a to za sprawą mentolu, który unosi się aż w powietrzy i zostaje na skórze bardzo długo.

Lekkim minusem jak dla mnie jest konsystencja, strasznie cięzko się go nabiera, palcem można zapomnieć o dokłądnej aplikacji. Kilka razy mi kląpnął na podłogę, więc trzeba porządną garść chwycić, co nie jest przyjemne. Ale jak se pomysle mój ból, to czort z konsystencją, ważne by nie bolało.
Tak ostatnio myslałam, że ten żel jest nie tylko idealnym rozwiązanie dla sportowców czy osob aktywnych fizycznie, ale myślę , że też byłby dobry przy delikatnym przeziębieniu gdy mamy nosek np. zatkany. Posmarowany dekoldzik sprawia,że mentol wdychany jest noskiem i sprawi nam ulgę podczas oddychania.

W sklepie www.safira.pl dostepne są dwie wersja jedna ta Blue Ice Cooling Body Gel a druga prawie ta sama lecz zawiera większą dawkę Mentolu i działa szybciej i mocniej czyli Cold as Ice Coolin Body Gel.
Pojemność jest ta sama czyli 300 ml. za cene 23,90 czyli zachęcająca jak dla mnie,Naprawdę zachęcam, przy składaniu zamwienia polecajcie    mój adres email martaa-magdaa@wp.pl jako osobe polecającą- to taka prośba jesli jest to możliwe i nie sprawi Wam kłopotu.

Ogólnie rzecz biorąc jestem bardzo zadowolona z kosmetyków Safiry, jestem na etapie testów jeszcze dwóch innych i o dziwo są rewelacja,ale to niebawem ;))


Tymczasem pozdrawiam Was chłodząco,

Magda

niedziela, 17 czerwca 2012

FARMONA - Jantar vs Radical

FARMONA - Jantar vs Radical
Hej babeczki,

Dzisiaj post dotyczący eliksirom na włoski. Zeby był milo i sparwnie będą to dwa produkty tej samej firmy ;)

Otóż pierwszą z nich kupiłam na allegro-jedyny dostęp jaki znalazłam niestety - za 11 zł z przesyłką. Zachęciłam się Waszymi opniami na blogach jak i na wizazu.pl no i postanowiłam kupić i dać włosom trochę dobroci ;)

Odżywka do włosów i skóry głowy JANTAR














Wszyscy pewnie już ją znają jak nie z opowieści to z samego uzytkowania. Tak wię po troszku i ja opiszę swoje wrażenia na jej temat.

Odżywka zapakowana jest w kartonik, na który całkiem przyjemnie się patrzy. Z tyłu i zboku pudełeczka dokłądne opisany jest skład, działanie i używanie Jantaru. W środku mieści się szklana, przezrozczysta butelczyna, która mieści tylko 100 ml. odżywki. Kolor jest ani to przezroczysty ani to żólty, może lekko zmętniony,dziwny ale nie zwracałam na to zbytniej uwagi. Butelka ma plastikowy korek ,który odkręca się i tam niestety ukazuję się nam aplikator, który przypomina mi butelki z lekami np.syropy,krople żołądkowe lub sławny nam amol !!! To sprawia że nakłądanie odżywki staje się troszkę trudne i nieporęczne. Radze więc Wam kobitki,przelac ją do jakiejś buteleczki z atomizerem. Kolejną rzeczą jest jej zapach, który przypomina mi wode kolońską Niea dla mężczyzn, tak tak moje Panie, nie wiem ale tak mi to pachnie znajomo,że włąśnie porównam ją do tejże wody ;))  Zapach przyjemny,ale nie wyczuwalny na włosach.

Co do działania :

Używam Jantara juz od 3 tygodni i sama nie wiem czy nie jest to jeszcze za krótko, by móc szerzej opisać. W każdym bądz razie przestały mi włosy wypadać, nie całkowicie, ale o wiele wiele mniej z czego jestem mega zadowolona. Odżywkę wcieram codziennie w skalp głowy a czasem nawet całośc, lub końcówki. Stan włosa poprawił się, nie łamią się już i nie plączą. Włosy są mocniejsze i grubsze, z sianowatych zrobiły sie pełne blasku i wyglądaja naz drowe. Niestety nie zauważyłam u siebie tzw. baby hairków, ale wiem że włosy mi szybko rosną, bo z kim się nie spotkam, to mówią mi, że kłączki rosną mi w trybie natychmiastowym ;)) Samym dotykiem i przeciągnięciem dłoni wyczuwam różnicę. Nie są już nie miłe w dotyku, wręcz przeciwnie, mięciutkie, dobrze się rozczesują i co ważne nie przetłuszczają się ;))

Ogólne wrażenie-bardzo pozytywne. Jedna wadą tej odżywki jest jej okropna dostępność. Trzeba się dobrze naszukac by ją kupic i mowa tu o sklepach internetowych bo o stacjonarnych raczej chyba nie ma mowy. Dlaczego co dobre i tanie musi byc tak ciężko w naszym zasięgu ręki, tym bardziej ,że pomaga?
Tu prośba do producentów- żeby powiększyli sklepy, drogerie i apteki oto włąśnie tą fenomenalną odżywką do włosów, która jest JANTAR z FARMONY !!!


Druga rzecz by Farmona to :

RADICAL - MGIEŁKA WZMACNIAJĄCA - do włosów zniszczonych  wypadających.








Kolejny produkt od Farmony i kolejny do włosów, tym razem w formie mgiełki.
Radical mgiełkę wzmacniającą możemy kupić w aptece, drogeriach juz od 7 zł. za 200 ml. czyli fajnie, tanio a dostajemy dużo.
Opakowanie mgiełki to typow, plastikowa buteleczka z atomizerem i korkiem zabezpieczjącym.
Kolor płynu wypłowiały żółty a zapach typowo ziołowy, który mi nawet pasuje.
Mgiełki używam na przemian z Jantarem, sryskuje całe włosy od nasady aż po same końce. Ale od jakiegoś czasu zaprzestałam mazać nim końcówki bo niestety wysusza je,może to przez alkohol w nim zawarty, w każdym razie teraz tylko pryskam sam czubek głowy. Mgiełka jak narazie dobrze sie spisuje ale nie na tyle by przegonić Jantara. Radical ułatwia mi codzienne rozczesywanie i pomaga nawet w stylizacji włosów, co bardzo mnie ucieszyło. Producent obiecuję Nam regenerację włosa- no nie wiem czy tak do końca jest, włos jak najbardziej jest w lepszej kondycji,ale trzeba by było może dłużej jej poużywać, bo ja jak narazie mam ją ok. 3 tygodni. Radicala uzywam tez np. przed wyjściem z domu kiedy jest pogoda upalna i słoneczna, spryskuję wtedy włoski mgiełką dla ich zabezpieczenia przed UV. Nie wiem czy to pomaga, ale mam takie zboczenie i to robię ;) W każdym razie napewno nie zaszkodzi ;))
Myślę,że mgiełka jest całkiem spoko zważywszy na cene- 7zł, intensywne i regularne używanie napewno dadzą efekty o których marzymy. Ale też pamiętajmy żeby nie przesadzić, bo co za dużo to nie zdrowo ;))

A czy Wy Panie i Panowie macie swoje mgiełki, odżywki , które uwielbiacie??

Pozdrawiam
Magda
Copyright © 2016 My women's world , Blogger