Uwielbiam świeczki, zwłaszcza te zapachowe! Myślę, że większość z Nas je lubi, tym bardziej kiedy pięknie pachną. Nie tylko Nasz nos ma ucztę zapachową ale ogólnie cała przestrzeń, atmosfera w domu potrafi się zmienić. Koniec lata zbliża się wielkimi krokami a za nim jesień. Jaka? tego nikt nie wie, ale jest to czas kiedy najczęściej odpalamy przeróżne pachnące gadżety. Tym razem mam dla Was propozycję świec zapachowych w formie podgrzewaczy, które można fajnie i ciekawie użyć.
Lavender jak sama nazwa mówi, zapach lawendowy, który albo się lubi albo nienawidzi. Ja na szczęście jestem zwolenniczką lawendowych klimatów. Uwielbiam upajać się ich wonią, uspokaja mnie i relaksuje. Tutaj jest to zapach bardzo delikatnie, przyjemnie wyważony, nie drażniący. Po rozpaleniu ulatnia się ciepły i otulający a jednocześnie lekko rześki aromat lawendy! Uwielbiam go!! Tutaj podgrzewacze są większych gabarytów niż klasyczne. Czas ich palenia wynosi ok 10 godzin, myślę, że to całkiem sporo. Koszt opakowania to 4-5 zł.
Forest Fruit to owocowa mieszanka. Świeże maliny i jeżyny zamknięte w małych świeczkach? Zapach owocowy ale tylko na początku. Po rozpaleniu jego klimat dziwnie się zmienia. Niczym nie przypomina mi kolorowych i rozgrzanych słońcem owoców. Na sucho fakt, pachną pięknie ale potem przypominają mi zapach słodkiego wina. Czas palenia to ok 4-5 godzin a cena za opakowanie mieszczące 6 sztuk świeczek to 3-4 zł.
Strawberry, no któż nie kocha truskawek. Sezon na nie już minął ale Bispol przychodzi Nam z pomocą. Piękne czerwone świeczki o zapachu dojrzałych i słodkich truskawek. Dla mnie jeszcze zapachem przypominają lody truskawkowe, dzięki czemu całość jest taka letnia i wakacyjna.Szkoda tylko, żę podczas palenia zapach jest mało wyczuwalny, dlatego wykładam ich kilka na raz, by aromat był mocniejszy i bardziej intensywniejszy.
No i mój ulubieniec Summer Morning, czyli letni poranek. Zapach cudowny, rześki, czysty! Bardzo szybko odświeża pomieszczenie, aromat wyczuwa się już w kilka chwil po odpaleniu. Zapachem przypomina dopiero co wyjęte pranie z pralki, które suszy się na balkonie w towarzystwie powiewającego, letniego wiatru. Moim zdaniem jest to zapach bezpieczny i nawet najbardziej wybrednemu nosowi przypadnie do gustu. Można go spokojnie palić niezależnie od pory roku, dnia czy godziny!
Tak więc prezentują się moje podgrzewacze zapachowe od marki Bispol. Można je palić oddzielnie, stawiając w pomieszczeniach lub też przełożyć do kominka, dzięki temu zapach jest bardziej wyczuwalny i treściwszy. Przeważnie tego rodzaju świeczki mają krótką żywotność zapachową, jednak z całego zestawu Lavender trzyma fason a Summer Morning bije wszystkich na głowę. Jest to mój faworyt i cieszę się, że mam opakowanie zawierające aż
Jeśli macie ochotę rozpocząć przygodę z zapachami Bispol zapraszam na stronę producenta klik. Znajdziecie tam wiele świec zarówno pięknie pachnących jak i tych bezzapachowych czy dekoracyjnych. Czas zrobić zapasy na zbliżające się mokre i chłodne dni.
Pozdrawiam,
doskonale je znam, miałam już różne warianty podgrzewaczy i świec z bispolu
OdpowiedzUsuńZ tej serii uwielbiam waniliowe podgrzewacze.
OdpowiedzUsuńKiedys mialam waniliowe ;) Fajnie pachna i podoba mi sie ze sa inne zapachy ;)
OdpowiedzUsuńZnam zapachy tej marki, uważam, że są ok :D
OdpowiedzUsuńLubię zapachy tej marki :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za paleniem podgrzewaczy. Ogólnie temat świec szybko się u mnie zakończył.
OdpowiedzUsuńLubię świece w okresie jesienno-zimowym.
OdpowiedzUsuńMam te podgrzewacze o zapachu owoców leśnych i bardzo lubię ich zapach :)
OdpowiedzUsuńznam te zapachy i ten Summer Morning też mi się podoba, piękny zapach, często daje go bezpośrednio do kominka - mocniejsza moc jest :)
OdpowiedzUsuńU nnie od zawsze świeczki i woski, podgrzewacze jakoś mi się nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam jak mi ładnie pachnie w domu szczególnie jesienią i zimą :)
OdpowiedzUsuńOwoce leśne bardzo mi się podobały - miałam i mam w sumie sporo świec tej marki i bardzo je lubię. Jesień się zbliża więc niebawem będę je palić na okrągło :)
OdpowiedzUsuńZ jednym muszę absolutnie się zgodzić - trzeba zrobić zapasy na jesień:) Te podgrzewacze używam często, mam w wersji pomarańczowej...dają radę:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Pewnie skuszę się na owoce leśne, ale to dopiero jesienią :)
OdpowiedzUsuńznam te podgrzewacze i dosyć często je kupuję, muszę uzupełnić zapasy na jesień i zimę
OdpowiedzUsuńZnam te świeczki i podobaja mi się te apachy. Owoce leśne już niedługo odpalę , bo powoli czuć w powietrzu jesień.
OdpowiedzUsuńależ się ciesze z nadchodzącej jesieni - w końcu będę mogła wyciągnąć swoje skarby :D Truskawkowy zapach myślę że by mi się spodobał
OdpowiedzUsuńZnam ich świeczki i uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńRównież znam ich świeczki zapachowe. Są naprawdę świetne.
OdpowiedzUsuńMiałam ich podgrzewacze, ale zdecydowanie bardziej wolę woski oraz świece :)
OdpowiedzUsuńLubię wszelkie świeczki czy podgrzewacze z Bispolu, mają fajne zapachy
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachowe świeczki i podgrzewacze.
OdpowiedzUsuń