Stworzone do walki z rozstępami maesłko zawiera Bio C-Elaste, czyli specjalną formułę składników o działaniu przeciwrozstępowym, takich jak; kolagen, elastyna, olejek arganowy, olejek ze słodkich migdałów i wąkrotka azjatycka. Dodatek z ekstraktu z lawendy zapewnia relaksującą aromaterapię przed snem. To skoncentrowany produkt, który przed użyciem należy lekko rozetrzeć w ciepłych dłoniach by stał się miękki i łatwiej się rozprowadzał.
Konsystencja jest zbita, twarda, jednak pod wpływem temperatury podczas rozcierania w dłoniach się roztapia i wtedy mamy ułatwioną aplikację. Zapach masełka jest przyjemny, delikatnie pachnie lawendą, przez co producenta radzi smarować brzusio na wieczór, wtedy podobno mamy zapaść w lepszy sen. Niestety ja w końcówce ciąży na pewno go nie miałam i chyb żadna lawenda tego nie zdziała .
Skład dla ciekawskich :)
Masełko od Palmers stosowałam w okresie 7 i 8 miesiąca ciąży. Do tego czasu było wszystko pięknie, brzusio rosło a rozstępów nie widać i nie słychać. Jednak czar prysł w momencie kiedy brzuch mi opadł. Na dole brzucha tuż poniżej pępka zaczęły pojawiać się małe kreseczki, które niestety masełko nie uchroniło ich przed pojawieniem się. Niby są jeszcze delikatne, bo dopiero się pojawiają, więc jest szansa, że się ich pozbędę, ale mam jedną na bliznie, która jest mega mocno czerwona i dość widoczna. Na szczęście w poczekalni mam serum na blizny, które mam nadzieję, mi pomoże je delikatnie wybielić.
Nie jest to dla mnie uporczywe zjawisko, jednak spodziewałam się, że po masełku od Palmers'a uniknę tego zjawiska. Widocznie moja skóra lubi "paseczkowe tatuaże".
Mam lekki niesmak, bo spodziewałam się naprawdę czystego brzusia, widocznie moje geny są silniejsze i żaden kosmetyk im nie straszny ;) Plusem takich rozstępów jest fakt, że kiedy się na nie spojrzę, to przypomni się dzięki komu je mam, dzięki malutkiej istotce, która niedługo przewróci mi świat do góry nogami!! I to jest najpiękniejsze!
Cena: 35zł/ 125g
Do kupienia: http://palmers.com.pl/gdzie-kupic
Pozdrawiam,
Nie przejmuj się tymi rozstępami bo tak jak mówiłaś masz je dzięki dzidzi która jest dużo cenniejsza niż brzuch bez kresek. Pozdrawiam i jeśli mogę to proszę o post o twoim porodzie bo bardzo mnie ten temat interesuje .
OdpowiedzUsuńJak tylko go przejdę i dojdę do siebie na pewno coś napiszę, cóż się nie robi dla Was moje Kochane czytelniczki ;*
UsuńCieszę się ,dziękuję.
UsuńPrezentuje się sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńKochana życzę szczęśliwego rozwiązania i cudownych chwil już po, dużo zdrowia i siły dla Ciebie i malucha!
Pozdrawiam
Ładnie wygląda to masełko ♥
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała to masło :)
OdpowiedzUsuńCiekawa rzecz. ;)
OdpowiedzUsuńJa mam Palmers z pompką dla kobiet w ciąży, jeszcze mi został ;) uwielbiam jego zapach.
OdpowiedzUsuńja unikam parafiny
OdpowiedzUsuńniestety rozstępy to moje drugie imię... i nie wiem czy genetycznie czy po prostu tak mam... jeżeli bez ciąży wyglądam jak po ostrym cięciu to chyba całą ciążę przeleżę w wannie z olejami żeby mnie wzmacniało i nie rozrywało :D. Buziaki :*
OdpowiedzUsuńMiałam też to masełko i niestety u mnie podobnie nie pomogło. W ostatnim miesiącu porobiły mi się okropne rozstępy na całym brzuchu. Jestem 5 miesięcy po porodzie i nadal jeszcze są widoczne ;(
OdpowiedzUsuńNiestety wszystko zapisane jest w genach, rozstępy też, mnie nic kosmetyki nie pomogły ;D. Ale wracając do Palmersa, to bardzo lubię ich balsamy ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego masełka.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że masełko nie pomogło w uchronieniu się przed rozstępami. Trzymam kciuki, żeby udało Ci się je zminimalizować przy pomocy innych kosmetyków!
OdpowiedzUsuńU mnie już nie ten wiek żeby o ciąży myśleć, ale masełko godne polecenia. :-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKochana mi w ostatnim tygodniu ciąży wyszły i teraz jakoś delikatnie z nimi walczę :)... ale tak jak piszesz nasze skarby wszystko nam wynagrodzą, tym, że są z nami oni są ważniejsi niż jakieś tam rozstępy :)
OdpowiedzUsuńZapamiętam, może kiedyś się przyda :) Zdrówka życzę! :)
OdpowiedzUsuńKosmetyku nie znam; po porodzie pewnie przestaniesz zwracać uwagę na rozstępy ;)
OdpowiedzUsuńKosmetyku nie znam; po porodzie pewnie przestaniesz zwracać uwagę na rozstępy ;)
OdpowiedzUsuńWaerto zadbac o skóre na brzuchu, po co potem straszyć ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że ta firma ma świetne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńI cena nawet zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńnie znam ale się przyjrzę ;) A maskotka cudowna ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie próbowałam☺
OdpowiedzUsuńCzytałam wiele pozytywnych opinii na temat tego produktu.
OdpowiedzUsuńWiele dobrego słyszałam o tych kosmetykach :)
OdpowiedzUsuńmuszę spróbować! Tak mnie natchnął ten post <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://roxyolsen.blogspot.com/
lubilam ich balsam
OdpowiedzUsuńnajlepsza dla kobiet w ciąży jest zwykła oliwka dla dzieci :P
OdpowiedzUsuńBardzo dużo dobrego słyszałam o tej firmie:) szkoda, że nie do końca się sprawdziło u ciebie:(
OdpowiedzUsuńJa również same dobre rzeczy, aczkolwiek ja jeszcze nic z tej firmy nie miałam :)
Usuńfajny miś
OdpowiedzUsuńhttp://skucinskaemilia.blog.pl/
Lubię konsystencję masełek :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie, kiedyś na pewno wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego rozwiązania i dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa! :)
Kiedyś wypróbuję,szkoda,że się nie spawdził :)
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Palmer's, jednak nie używałam tego konkretnego.
OdpowiedzUsuńLubię dbać o brzuszek naturalnie:) Stosuję masło kakaowe i olej makadamia a ostatnio na rozstępy znalazłam olej z dzikiej róży mosqueta
OdpowiedzUsuńhttp://www.naturalne-piekno.pl/oleje/606-olej-z-dzikiej-rozy-mosqueta.html
Pomaga na blizny i rozstępy. Mieszam go np. z olejem kokosowym.