sobota, 18 maja 2013

Polinezyjski peeling Bora Bora z kokosową pulpą i algami od CosmoSpa


Cześć Dziewczyny!!

Dzisiaj gorączka na dworze, a ja siedzę w domku. W końcu wzięłam się za porządki w szafie, oraz mam zamiar poogarniać swoje kosmetyki ;) Może jeśli czas pozwoli, potem udam się na małe grillowanie do znajomych ;)

Ale zanim to nastąpi, przed Wami recenzja peelingu i to dość niezwykłego.

 Polinezyjski peeling Bora Bora z kokosową pulpą i algami od CosmoSpa





Od producenta:



Peeling ten to specjalna preparat do twarzy i ciała, który został opracowany przez laboratorium do sprawnego usuwania zanieczyszczeń skóry. Peeling nasz jest stosowany w Thalasso, SPA i salonach Urody które korzystają z jego naturalnych właściwości.  
Egzotyczny peeling posiada subtelny zapach ekstraktu z kwiatów Gardenii tahitańskiej. Piasek Bora Bora tworzy mikrocząsteczki które usuwają martwe komórki i wygładzają powierzchnię skóry. Olej Vanilla pomaga zregenerować film hydrolipidowy naskórka i koi go, zaś Olej Monoi gruntownie nawilży skórę, zmiękczy ją i wzmocni jej elastyczność.
Peeling dla wzbogacenia swoich właściwości posiada również wyciąg z alg .
  
Działanie Scrubu Bora Bora :
- złuszcza martwe i zrogowaciałe komórki naskórka
- wysubtelnia i oczyszcza skórę pozostawiając wrażenie "nowej skóry"
- oczyszcza i rozświetla
- skóra staje się gładka i miękka
- nawilża ją
- wzmacnia jej elastyczność
- regeneruje
- działa antyseptycznie i przeciwgrzybiczo, dzięki czemu polecany jest również jako dodatek w pielęgnacji skóry łojotokowej i trądzikowe
- w porównaniu z olejem kokosowym, właściwości nawadniające wierzchniej warstwy naskórka oleju MONOI są bardziej długotrwałe. Po aplikacji peeling z oleju MONOI stopień nawilżenia naskórka zwiększa się z czasem i utrzymuje do 8 godzin. W przypadku oleju kokosowego poziom nawilżenia spada po 4 godzinach od aplikacji. 



 Kosmetyk znajduje się w plastykowym pudełeczku, który przy otwieraniu i zamykaniu wieczka pyli.
Jest to mój pierwszy kosmetyk w tak dziwnej formie. Biały proszek, który nie ma nic wspólnego z peelingiem ( na pierwszy rzut oka ). Po otwarciu pudełeczka, ulatnia się delikatny zapach łączonego kokosu z wanilią. Szczerze to bardziej przypomina mi zapach kawy latte.




Otóż sam proszek jest miałki i nie wyczuwam żadnych drobinek ( aż dziwne ), natomiast po łączeniu z wodą, wyłaniają się grudki, które delikatnie złuszczają martwy naskórek .  Jest to delikatny peeling, dla osób nie wymagających mocnego zdzierania.




Nie ukrywam, że sposób aplikacji i łączenia kosmetyku z wodą jest dośc uporczywe i męczące, zwłaszcza jak się przychodzi wieczorem z pracy. Wtedy to raczej wolę szybkie,, proste zabiegi a nie " łamigłówki". Jednak z czasem przyzwyczaiłam się, może dlatego , że całkiem dobrze sobie radzi?


Moje pierwsze podejścia były masakryczne. Minęło sporo czasu, zanim dobrałam odpowiednią ilość proszku jak i wody. Wychodziły konsystencje różne, od gęstych po te rzadkie. Jednak dla mojej wygody, lepszą formą zastosowania jest opcja " luzniejsza" ;)
Dodam fakt, że zastosowanie wg. producenta, nie wychodzi idealnie. Dlatego też trzeba samemu kombinować i dobrać sobie odpowiednią mieszankę.



Plusem okazał się również fakt, że kosmetyk nie wysusza cery. Ostatnio mam mały problem właśnie zauważyłam, że okolice czoła i nosa od jakiegoś czasu strasznie mi się przesuszają. Bałam się ,że po peelingu Bora Bora, dostanę jeszcze gorszej rybiej łuski. Nic mylnego. Fajne uczucie nawilżenia , zero ściągnięcia no i tak ma być.
Przyjemny zapach, bardzo dobrze OCZYSZCZA twarz, usuwa martwy naskórek, a twarz staje się gładka i mięciutka w dotyku.

Jedyny minus to szata graficzna opakowania. Nie idzie się czasem doczytać, nie wyraznie napisane, jakieś takie rozmazane.

Cena: 19.99 zł / 100 gr.

Dostępność : tutaj

Produkt dostałam w ramach współpracy z firmą  http://www.cosmospa.com.pl/
co nie miało wpływu na moją ocenę.
 
 
 
Miałyście już styczność z taką formą peelingu??
 
Pozdrawiam,
 
                             MAGDA

9 komentarzy:

  1. wygląda trochę jak mój peeling z BU enzymatyczny.
    nie miałam jeszcze zadnego produktu z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy produkt, nie miałam nic z tej firmy póki co. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam okazję wypróbować peeling polinezyjski i byłam zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. HMMM , BRZMI CIEKAWIE, TAK JAK ŻANETA OD RAZU POMYŚLAŁAM O PEELINGU Z BIOCHEMII URODY :)

    OdpowiedzUsuń
  5. w ogóle nie widać tych drobinek ;)
    spotkałam się z nim na Archipelagu Piękna, może się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. już sama nazwa brzmi niezwykle zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ciekawy:) nie spotkałam się jeszcze z takim kosmetykiem:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam tylko z innej firmy i bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Skomplikowana nazwa zachwyca, ale sposób stosowania tak średnio ;P

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 My women's world , Blogger