Cześć Dziewczyny!!
Dzisiaj gorączka na dworze, a ja siedzę w domku. W końcu wzięłam się za porządki w szafie, oraz mam zamiar poogarniać swoje kosmetyki ;) Może jeśli czas pozwoli, potem udam się na małe grillowanie do znajomych ;)
Ale zanim to nastąpi, przed Wami recenzja peelingu i to dość niezwykłego.
Polinezyjski peeling Bora Bora z kokosową pulpą i algami od CosmoSpa
Od producenta:
Peeling
ten to specjalna preparat do twarzy i ciała, który został opracowany
przez laboratorium do sprawnego usuwania zanieczyszczeń skóry. Peeling
nasz jest stosowany w Thalasso, SPA i salonach Urody które korzystają
z jego naturalnych właściwości.
Egzotyczny
peeling posiada subtelny zapach ekstraktu z kwiatów Gardenii
tahitańskiej. Piasek Bora Bora tworzy mikrocząsteczki które usuwają
martwe komórki i wygładzają powierzchnię skóry. Olej Vanilla pomaga
zregenerować film hydrolipidowy naskórka i koi go, zaś Olej Monoi
gruntownie nawilży skórę, zmiękczy ją i wzmocni jej elastyczność.
Peeling dla wzbogacenia swoich właściwości posiada również wyciąg z alg .
Peeling dla wzbogacenia swoich właściwości posiada również wyciąg z alg .
Działanie Scrubu Bora Bora :
- złuszcza martwe i zrogowaciałe komórki naskórka
- wysubtelnia i oczyszcza skórę pozostawiając wrażenie "nowej skóry"
- oczyszcza i rozświetla
- skóra staje się gładka i miękka
- złuszcza martwe i zrogowaciałe komórki naskórka
- wysubtelnia i oczyszcza skórę pozostawiając wrażenie "nowej skóry"
- oczyszcza i rozświetla
- skóra staje się gładka i miękka
- nawilża ją
- wzmacnia jej elastyczność
- regeneruje
-
działa antyseptycznie i przeciwgrzybiczo, dzięki czemu polecany jest
również jako dodatek w pielęgnacji skóry łojotokowej i trądzikowe
-
w porównaniu z olejem kokosowym, właściwości nawadniające wierzchniej
warstwy naskórka oleju MONOI są bardziej długotrwałe. Po aplikacji
peeling z oleju MONOI stopień nawilżenia naskórka zwiększa się z czasem i
utrzymuje do 8 godzin. W przypadku oleju kokosowego poziom nawilżenia
spada po 4 godzinach od aplikacji. Kosmetyk znajduje się w plastykowym pudełeczku, który przy otwieraniu i zamykaniu wieczka pyli.
Jest to mój pierwszy kosmetyk w tak dziwnej formie. Biały proszek, który nie ma nic wspólnego z peelingiem ( na pierwszy rzut oka ). Po otwarciu pudełeczka, ulatnia się delikatny zapach łączonego kokosu z wanilią. Szczerze to bardziej przypomina mi zapach kawy latte.
Otóż sam proszek jest miałki i nie wyczuwam żadnych drobinek ( aż dziwne ), natomiast po łączeniu z wodą, wyłaniają się grudki, które delikatnie złuszczają martwy naskórek . Jest to delikatny peeling, dla osób nie wymagających mocnego zdzierania.
Nie ukrywam, że sposób aplikacji i łączenia kosmetyku z wodą jest dośc uporczywe i męczące, zwłaszcza jak się przychodzi wieczorem z pracy. Wtedy to raczej wolę szybkie,, proste zabiegi a nie " łamigłówki". Jednak z czasem przyzwyczaiłam się, może dlatego , że całkiem dobrze sobie radzi?
Moje pierwsze podejścia były masakryczne. Minęło sporo czasu, zanim dobrałam odpowiednią ilość proszku jak i wody. Wychodziły konsystencje różne, od gęstych po te rzadkie. Jednak dla mojej wygody, lepszą formą zastosowania jest opcja " luzniejsza" ;)
Dodam fakt, że zastosowanie wg. producenta, nie wychodzi idealnie. Dlatego też trzeba samemu kombinować i dobrać sobie odpowiednią mieszankę.
Plusem okazał się również fakt, że kosmetyk nie wysusza cery. Ostatnio mam mały problem właśnie zauważyłam, że okolice czoła i nosa od jakiegoś czasu strasznie mi się przesuszają. Bałam się ,że po peelingu Bora Bora, dostanę jeszcze gorszej rybiej łuski. Nic mylnego. Fajne uczucie nawilżenia , zero ściągnięcia no i tak ma być.
Przyjemny zapach, bardzo dobrze OCZYSZCZA twarz, usuwa martwy naskórek, a twarz staje się gładka i mięciutka w dotyku.
Jedyny minus to szata graficzna opakowania. Nie idzie się czasem doczytać, nie wyraznie napisane, jakieś takie rozmazane.
Cena: 19.99 zł / 100 gr.
Dostępność : tutaj
Produkt dostałam w ramach współpracy z firmą http://www.cosmospa.com.pl/
co nie miało wpływu na moją ocenę.
Miałyście już styczność z taką formą peelingu??
Pozdrawiam,
MAGDA
wygląda trochę jak mój peeling z BU enzymatyczny.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze zadnego produktu z tej firmy.
Ciekawy produkt, nie miałam nic z tej firmy póki co. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam okazję wypróbować peeling polinezyjski i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńHMMM , BRZMI CIEKAWIE, TAK JAK ŻANETA OD RAZU POMYŚLAŁAM O PEELINGU Z BIOCHEMII URODY :)
OdpowiedzUsuńw ogóle nie widać tych drobinek ;)
OdpowiedzUsuńspotkałam się z nim na Archipelagu Piękna, może się skuszę.
już sama nazwa brzmi niezwykle zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńciekawy:) nie spotkałam się jeszcze z takim kosmetykiem:)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko z innej firmy i bardzo mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńSkomplikowana nazwa zachwyca, ale sposób stosowania tak średnio ;P
OdpowiedzUsuń