Cześć Kochani,
Pewnie wększość z Was wyjechała na wypoczynek majowy. Ja niestety musiałam zostać, bo jutro idę do pracy . Na szczęście pogoda jest pod psem, więc na pewno bym żałowała gdyby było słonecznie.
Korzystając jeszcze z chwili wolnego postanowiłam się dzisiaj podzielić opinią na temat pewnej pianki, która mile mnie zaskoczyła i równie zasmuciła.
Yves Rocher, Hydra Specific, Mousse en Eau Démaquillante (Pianka do demakijażu twarzy)
Opakowanie pianki jest bardzo miłe dla oka, nie tylko za sprawą błękitnego koloru, które wywołuje we mnie pozytywne wrażenia, jak równie praktycznej pompce, łatwemu otwieraniu i fantastycznie komponuje się z innymi kosmetykami w łazience.
Skład: Aqua, Hamamelis Virginiana Water, Propylene Glycol, Glycerin, Butylene Glycol, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Coca-Midopropyl Betaine, Sodium Laureth Sulfate, Lauryl Glucoside, Acer Saccharum Extract, Methylparaben, Parfum, Tetrasodium Edta, Ethylparaben, Propylparaben, Hydrolyzed Sweet Almond Protein, Xanthan Gum, Potassium Gluconate, Magnesium Gluconate, Sodium Hydroxide, Manganese Gluconate, Zinc Gluconate, Calcium Gluconate.
Jak widać dozownik jest dość sporych gabarytów. Wystarczy jedna pompka a spokojnie można oczyścić nią całą twarz. Zapach ma delikatny, miły i przyjemny i pozostaje na twarzy.
Pianki stosowałam na dwa sposoby : za pomocą wacików ( na sucho) jak i na mokro, myjąc nią twarz. Przy pierwszym sposobie troszkę się zdrażniłam. Czułam, że nie do końca mam czysta twarz, mimo , że używałam większej ilości pianki. Natomiast kiedy używałam jej myjąc nią twarz i spłukując delikatnie wodą, czułam się fantastycznie.
Ale po kolei : Codziennie wieczorem na zwilżoną twarz nakładałam odrobinę kosmetyku, następnie delikatnie masują zmywałam nim wszelkie zabrudzenia po całym i często dość męczącym dniu. Jego dodatkowym plusem jest to, że nie szczypie w oczy tak, jak niestety robi to większość kosmetyków, które miałam do tej pory.
Kosmetyk idealnie usuwa makijaż, jak ten delikatny po ten ciemniejszy, wieczorowy. Nie ma problemu z zostawianiem resztek maskary lub eyelinera. Oczka są czyste i cała buzka też ;)
Nie pozostawia na twarzy żadnej tłustej warstwy, nie wysusza skóry ani nie podrażnia jej. Wręcz przeciwnie, po jej użyciu miałam wrażenie fajnego nawilżenia i nie musiałam stosować kremu. Skóra zdecydowanie jest dobrze oczyszczona, świeża i przyjemna w dotyku.
Kolejny plus to wydajność - przy codziennym stosowaniu wieczorem i użyciu przeważnie jednej góra dwóch pompek, kosmetyk starczył mi na ponad 2 miesiące.
Jedynym minusem jest fakt, że piankę wycofali ze sprzedaży. Bardzo ubolewam nad tym faktem, bo spisywała się bardzo dobrze. Ostatnio moja bratowa go użyła i tez była nim zachwycona i gotowa do kupienia a tu taki psikus i to w złym guście ;(
Cena regularna: 39zł ale była możliwość kupienia w promocji
Fajna pianka, świetna w działaniu, ale niestety nie mam możliwości już do jej powrotu ;(
A czy Wy miałyście okazję jej spróbować??
Pozdrawiam
MAGDA
Chyba bym oszalala, gdybym miala sie babrac i zmywac makijaz w taki sposób, wolę micele:)
OdpowiedzUsuńNormalny demakijaż, tak jak byś myła twarz, tylko,że zamiast jakiegoś żelu jest pianka ;)
UsuńJa YR znam jedynie z perfum i kremów. Ciekawi mnie, dlaczego wycofali tą piankę, ale skoro lubisz takie kosmetyki, to polubiłabyś pewnie piankę z Decubala :) mam i wielbię :D
OdpowiedzUsuńKosmetyki Dcubala bardzo mnie kuszą ;)
UsuńPrezentuje się całkiem obiecująco :) Wart uwagi przy kolejnym zamówieniu :D
OdpowiedzUsuńPrzy kolejnym zamówieniu rozejrzę się za nim :-)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy ją znajdziesz, wycofali ją juz ze sprzadaży ;(
Usuńjak ją zobaczyłam, to się zdziwiłam troszkę... nie znam jej, pierwszy raz na oczy widzę i już żałuję, że się nie poznamy...
OdpowiedzUsuńFaktycznie dziwnie wygląda, ale była naprawdę fajnaa ;)
Usuńwygląda ciekawie, szkoda że już niedostępna...
OdpowiedzUsuńTeż żałuję ;(
UsuńZamierzam nie długo zrobić zakupy w ich sklepie internetowym. Ta pianka prawdopodobnie też znajdzie się na mojej liście. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety muszę Ci zmartwić ale już tej pianki nie ma w sprzedaży ;(
UsuńFaktycznie szkoda, że wycofali, skoro dobry produkt. Ja jestem rozczarowana micelem z Yves Rocher niestety:(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Nie miałam nic z YR. Pianka prezentuje się obiecująco:)_
OdpowiedzUsuńObserwuję:)
lubię kosmetyki tej firmy ale pianki nie miałam muszę spróbować :) zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńhttp://fashionclub24.blogspot.de/
Kiedyś miałam z tej firmy chyba mgiełkę do twarzy, też w podobnym opakowaniu ale szału nie było więc nic więcej nie kupowałam.Pianka wygląda ciekawie choć nie jestem co do takiej formy przekonana
OdpowiedzUsuńDołączyłam do bloga i serdecznie zapraszam do siebie
http://niissley90.blogspot.com/
Niestety tylko online, allegro lub sklep online, albo w jednej jedynej Aptece w Polkowicie
OdpowiedzUsuńNo i to jest właśnie ten ból, kiedy wycofują naprawdę fajne kosmetyki, a buble zostawiają...
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kosmetyku, ale nawet lubię pianki :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam okazji wypróbować tej pianki ;) Ostatnio używam piankę myjącą Decubal i jestem z niej bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Nie miałam jeszcze żadnych pianek do demakijażu, ale ta wygląda zachęcająco. Szczególnie, że piszesz, że ona działa :)
OdpowiedzUsuńTa pianka to był najlepszy kosmetyk ze wszystkich jaki kiedykolwiek miałam! Mało tego, że świetnie zmywała makijaż, to pozbyłam się trądziku, miałam po niej naprawdę świetną cerę, a teraz kiedy ją wycofali, znowu jest tragedia :( Pianko wróć !!! ;(
OdpowiedzUsuńDroga Magdo,
OdpowiedzUsuńMam dokładnie to samo co Ty. Kiedyś kupiłam te piankę, długo leżała, bo nie wiedziałam jak się za nią zabrać a potem nagle zakochałam się w niej bez pamięci. Nic,żadne mydło ani inny specyfik tak dokładnie i tak szybko nie zmywa mojego podkładu (używam "Lasting Performance" Max Factora). Wszystko, co piszesz jest prawdą, nawet to, że dobrze wygląda w łazience, zwłaszcza, że mam niebieskie kafelki! I doprawdy nie rozumiem, dlaczego ją wycofali. To jest absolutna. Niestety, zostały mi ostatnie krople i będę bardzo tęsknić!
Dorota