Dziś na ruszt idzie pomadka, którą otrzymałam na spotkaniu blogerskim. Kusiła mnie od dawna aż w końcu się doczekała swojego scenariusza.
Sylveco - rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu
Od producenta:
Rokitnikowa pomadka ochronna o zapachu cynamonu znakomicie nawilża i natłuszcza usta, zapobiega ich pękaniu i wysychaniu. Doskonale chroni przed słońcem, wiatrem i mrozem. Zawiera bogaty w witaminy i przeciwutleniacze olej rokitnikowy, sprawiając, że usta są odżywione, miękkie i elastyczne. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco i regenerująco na podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki. Pomadka posiada delikatny zapach cynamonu.
Zacznę od opakowania, które jest niestety kiepskie. Prócz zabezpieczającego kartonika, które przykuwa uwagę swoim kolorem i informacją od producenta, tak w środku mamy lichy sztyft. Słabe, plastykowe opakowanie już po delikatnym upadnięciu na stolik popękało mi w kilku miejscach. Do tego luzne, latające i samo się otwiera. Zauważyłam też, że pomadka lubi się rozpuszczać przy wysokiej temperaturze i z lekka zmienia swój kształt. Dlatego czasem trzymam ją w lodówce, by nie zachciało jej się zmienić w płynną ciecz ;)
Sama pomadka również niestety nie posiada zapachu cynamonu i tu sama nie wiem czy się cieszyć czy smucić, bo nie za bardzo lubię jego zapach w kosmetykach. Jaki posiada w takim razie??? Szczerze powiedziawszy to pachnie olejem może to za sprawą sporej ich ilości zawartym w tym kosmetyku.
Sztyft jest w kolorze żółtym ale na ustach rzecz jasna jest bezbarwna i co mnie zaskoczyło to jego dość spora pojemność.
Działanie pomadki jest takie jakie powinno być. Dzięki zawartość naturalnych składników jest mega tłusta przez co doskonale nawilża usta i zapewnia im odpowiednią ochronę. Po systematycznym jej używaniu mogę śmiało powiedzieć, że moje usta są odpowiednio odżywione, natłuszczone, mega głaciutkie i przyjemne w dotyku. W momentach spiechrznięcia i popękanych ust Sylveco bardzo ładnie koi i łagodzi podrażnienia.
Nie wspominając o fatalnym opakowaniu, jestem zadowolona z rokittnikowego działania. Choć cynamonu mój zmysł węchu nie wyczuł, w zaman dostałam świetnie zregenerowane usteczka. W zapasie mam wersję brzozową i mam nadzieję, że równie będzie dobra jak jej siostra ;))
Używałyście pomadek Sylveco??
Pozdrawiam,
MAGDA
Nie znam ich ale mam wielką ochotę na ta pomadke :)
OdpowiedzUsuńJa miałam brzozową, miałam teraz kupić kolejna, ale teraz już będzie ciepłej więc pomyślałam, że może się roztopić
OdpowiedzUsuńjeszcze z tej firmy pomadki nie używałam
OdpowiedzUsuńMam ją :) Świetnie pielęgnuje usta, mi akurat odpowiada to że cynamonu bardzo nie czuć:)
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że zapachu cynamonu nie czuć, nie przepadam za nim, a od dawna mam ochotę wypróbować tą pomadkę :)
OdpowiedzUsuńJa cynamon lubię ale tylko w formie do spożycia bo w kosmetykach to nie bardzo ;)
UsuńUżywałam przez jakiś czas, ale nie polubiłam jej... Jakoś strasznie słabo nawilżało :)
OdpowiedzUsuńTej akurat nie lubię, przeszkadza mi jej zapach. Za to brzozową pomadkę bardzo lubiłam:)
OdpowiedzUsuńJa właśnie ciekawa jestem tej brzozowej, ale poczekam cierpliwie chyba aż ta się skończy ;))
UsuńU mnie spisuje się bardzo dobrze, ale kurcze... szkoda, że nie pachnie cynamonem :D
OdpowiedzUsuńJa tam ani nie żałuję ani się nie cieszę, jest ok ;)
UsuńNigdy nie miałam żadnego kosmetyku Sylveco, ale czytałam o nich wiele dobrego.
OdpowiedzUsuńMiałam ochotę na tę pomadkę ze względu na zapach właśnie. Szkoda, że nie jest wyczuwalny.
chętnie sięgnę po tą pomadkę, mam dobre doświadczenia z marką sylveco
OdpowiedzUsuńJa na razie używałam tylko pomadki tej firmy, ale ciekawią mnie ich kremiki ;)
UsuńNie znam tej marki, ale pomadka wygląda bardzo zachęcająco
OdpowiedzUsuńTeż zaczęłam się niedawno nią miziać i też nie czuję cynamonu, szkoda. Ale nawilża super :)
OdpowiedzUsuńO tak nawilża i natłuszcza wspaniale ;)
Usuńmiałam ją jakiś czas temu - opakowanie fatalne ale efekt na ustach całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie te opakowanie woła o pomstę do nieba!!!
Usuńmam obie wersje, a właściwie miałam. używałam tej i bez szału niestety, jakoś brzozowa nadal czeka na swoją kolej:)
OdpowiedzUsuńU mnie też brzozowa czeka aż cynamonek się skońćzy ;)
UsuńCynamon uwielbiam..... ale tylko do "klusek leniwych" :D
OdpowiedzUsuńIdz Ty klusko moja ;))
UsuńNie miałam :) Jestem wierna carmexowi, ale może wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię działanie tej pomadki :)
OdpowiedzUsuń