piątek, 4 września 2015

Powrót do tart od Yankee Candle

Idzie jesień a z nią powracają woski Yankee Candle. Nie wiem jak u Was, ale latem osobiście nie za często sięgałam po tarty z YC. Nie wiem, jakoś wysokie temperatury powodują u mnie, że wolę chyba typowy, naturalny zapach lata. Dopiero w chłodne, deszczowe dni, nachodzi czas, kiedy to siadam w fotelu z ulubioną książką i w tle rozchodzi się magiczny aromat.

Dzisiejsza pogoda właśnie wprawiła mnie w typowo jesienny nastrój. Dlatego też dzisiejsza recenzja dotyczyć będzie wosku Yankee Candle, który możecie kupić na  http://www.goodies.pl/

Yankee Candle Casis


Od producenta:
 "Pełen życia i pobudzający zmysły Cassis : soczysty aromat czarnej porzeczki z odrobiną cierpkości."


Casis to tarta, która nie tylko urzeka swoim kolorem ale zapowiedzią porzeczkowej uczty. Nigdy nie miałam nic, co mogłoby pachnieć choć trochę jak porzeczki, a uwielbiam je niesamowicie. Wspominając jeszcze do niedawna upały i owoce, które można było zobaczyć wszędzie, to obraz coraz bardziej znikający, więc chociaż zapachem chciałam sobie umilić. A jak wyszło?


Casis zaliczany jest do zapachów o nucie owocowej. Faktycznie jest w nim coś co przypomina owoc, ale jaki nie mam pojęcia. Na pewno nie są to porzeczki niestety. Spodziewałam się bardziej kwaśnych akcentów, cierpkiej a zarazem słodkiej porzeczki a tu klops. Nie mniej jednak nie spisałam wosku na straty, dałam mu szansę wdychając co raz to kolejne, inne doznania zapachowe. Casis to taki mały spryciarz, na początku pachnie nijako i słabo, dopiero potem daje z kopyta i pokazuje swój prawdziwy pazur.
Po dłuższym zapoznaniu się z owym zapachem, śmiem twierdzić, że osobiście zaliczyłabym go do aromatów lekko perfumowanych z eleganckim i kwiatowym zakończeniem. Casis przypomina mi okres wieczornych wyjść z narzeczonym, kiedy to oboje jesteśmy przesiąknięci ogromną mieszanką perfum wszystkich gości na sali w połączeniu z zapachem jedzenia. Tak, tak Kochani, tak właśnie mi się to kojarzy. Kolejna sprawa, to jego końcowa intensywność jest mocno zaskakująca, po dłuższym, słabym paleniu, następuję epizod mocnego wydzielania zapachu.
Podsumowując, Casis jest dla mnie woskiem , który mnie zawiódł i jednocześnie zaskoczył. Nie dostałam porzeczki, ale zostałam przekupiona, eleganckim, wyrazistym w połączeniu z kwiatowym uniesiem. Jak dla mnie wystarczy by sięgnąć po niego raz jeszcze.

.
Cena: 9
Dostępność: http://www.goodies.pl/



Pozdrawiam




15 komentarzy:

  1. Latem nie paliłam wosków, ale jesienią to się zmieni. Szkoda, że nie czuć porzeczki w tym zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie miałam tego zapachu, po recenzji mam na niego ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam te woski, a przede wszystkim słodkie zapachy :)

    leutey.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedziec, bo byl na mojej zakupowej liscie. Rowniez liczylam na porzeczke!

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie ten wosk też zawiódł, zupełnie nie to czego się spodziewałam, więcej do niego nie wrócę, to pewnie.choć nie można go nazwać brzydkim

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go, ale ciekawa jestem czy i mnie by przekupił :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie dzięki tartom YC pokochałam jesień :) Ponure, chłodne popołudnia mogą stać się przyjemne w zaciszu domowego ogniska, z kubkiem ciepłej herbaty w dłoni i przy ulubionym zapachu unoszącym się w całym mieszkaniu :) Sama mam chyba 200 wosków (małe uzależnienie), a latem zamieniłam je na świece. Czas wyciągnąć je z zakamarków szafy :)

    Już nie mogę doczekać się jesiennych i zimowych kolekcji!

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię takie zapachy i lekko perfumowane i takie z nutami owocowymi. Ten czeka na swoją kolej w kolejce ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Za czarną porzeczką nie przepadam, ale jestem ciekawa jak pachnie ta tarta :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapach musi być niezwykle przyjemny :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 My women's world , Blogger