Zadbane i nie popękane usta, to chyba marzenie każdej z nas ;) Ja mam częsty problem z suchymi skórkami, które pod kolorową pomadką wyglądają okropnie!! Z tego powodu często rezygnuję ze szminek, na rzecz zwykłej ochronnej pomadki, wazeliny czy zwykłego kremu Nivea, który leczy mą dolegliwość!
Dzisiaj przedstawię Wam swoją opinię na temat :
MYTHOS - Pomadka do ust rumiankowa
SUBSTANCJE AKTYWNE:
oliwka, masło shea, wosk, masło kakaowe, filtry uv
Skład:
* pochodzą z certyfikowanych upraw ekologicznych.
Pomadka jak to ma być w zwyczaju, jest w klasycznej wersji czyli w sztyfcie. Plastykowe opakowanie, w świeżo, zielonym kolorku. Kolor żółto blady ( na ustach bezbarwny) o delikatnym zapachu rumianku.
Usta po niej są miękkie, nawilżone i lekko błyszczące. Dzięki zawartości masła Shea, oleju z oliwki jak i masła kakaowego, usta bardzo szybko i mocno zostają natłuszczone, co np.przy piekących zimą, czy jesienią będzie stanowić niesamowitą ulgę i to natychmiastową.
Po regeneracji, czyli jeśli już nie mamy żadnych wystających skórek, czy popękanych warg, pomadka równie dobrze nadaje się pod szminkę. Ogólnie kosmetyk ładnie wygładza usta, pozostawia je zdrowe, zadbane, takie jakie lubię.
Problemem jest jej smak. Jak dostanie się do ust, to potem czuć taki dziwny posmak. Ale chyba większość pomadek tak ma ;) Jej wydajność oceniam na 4/5.
Pomadkę można dostać również w innych "smakach". Są kokosowe i truskawkowe. Ja wybrałam opcję chyba najbardziej naturalną i bezpieczną.
Cena: 9.99 zł
Do kupienia: tu
Więcej produktów marki Mythos znajdziecie polskiego dystrybutora Laboris Farma TUTAJ
Pozdrawiam,
MAGDA
ja wybieram jednak te zapachowe pomadki. mam ich całkiem sporo;d a teraz kończę wazelinę i krem uniwersalny:)
OdpowiedzUsuńŚwietne opakowanie taka żywa zieleń ;) moja ulubiona pomadki to Nivea Hydracare
OdpowiedzUsuńWidzę, że Mythos podbija blogosferę.
OdpowiedzUsuńJakie masz fotogeniczne usta!
Usta jak usta ;) Ale dziękuję ;)
Usuńczyli wlasciwie olej rycynowy na usta tez sie nada;)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy się nada, musisz spróbować.
UsuńWiem o jaki dziwny smak chodzi, nie znoszę go :D
OdpowiedzUsuńwłąśnie, właśnie, ja też go nie lubię, fuj ;(
UsuńHmm kokosowa mnie kusi :) hihi :) Buziaki, zapraszam do mnie w wolnej chwili ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię kokosowe aromaty, ale na ustach wolę delikatniejsze ;)
Usuńna suche usta polecam miód!:) dla moich ust to wybawienie, na prawdę odżywia i nawilża.
OdpowiedzUsuńMiód używam ale zimą ;)
UsuńMoże następnym razem się skusze, póki co testuję Blistex ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie Blistex, też mnie bardzo ciekawi. Możesz cos o nim więcej szepnąć?
UsuńJa praktycznie o moje usta nie dbam ale to z czystego lenistwa.Jakiś czas temu zakupiłam dwa Carmexy i jeszcze ich nie otworzyłam nawet ale w końcu to zrobię :)
OdpowiedzUsuńJa już z przyzwyczajenia muszę mieć pod ręką jakiś sztyft, lub pomadkę bo zwariuję ;)
Usuńdo mnie już idzie wersja truskawkowa :)
OdpowiedzUsuńPewnie będzie miała obłędny zapaszek świeżych truskawek ;)
UsuńNie wiedziałam, że z tej firmy są nawet pomadki ochronne :)
OdpowiedzUsuńRzadko ich używam, ale tą bym z chęcią wypróbowała.
Też nie wiedziałam, dlatego ciekawa strasznie jej byłam, jak się sprawdzi ;)
Usuńjako włąściwielka suchych paskudnie ust, lubię takie pomady :) obecnie używam Carmexu i choć smakuje średnio, to dobrze robi moim ustom :)
OdpowiedzUsuńU mnie w kosmetyczce aż roi się od pomadek, ale używam tylko balsamu do ust NIVEA (karmelowego) i jestem zadowolona. Co prawda byłabym bardziej usatysfakcjonowana, gdyby trzymał się na ustach chociaż trochę dłużej, ale i tak jest ok. Zapraszam.
OdpowiedzUsuń