Przygotowałam Wam receznję szamponu w kostce, który rozczarował mnie strasznie!
Tso Moriri - szampon w kostce do włosów normalnych, zielona herbata
Od producenta:
Szampon o działaniu kondycjonującym i pielęgnującym zawiera ekstrakt z agrestu indyjskiego - Amli. Amla wzmacnia cebulki włosów, przyśpiesza ich wzrost, opóźnia przedwczesne siwienie, pogłębia ich naturalny kolor. W przypadku włosów naturalnie kręconych poprawia i utrwala ich skręt. Olek kokosowy odżywia i dodaje blasku. Zapach zielonej herbaty odświeża i dodaje energii.
Jest to moja kolejna przygoda z szamponem w kostce i przyznam, że bardzo byłam podekscytowana. Wcześniej miałam możliwość używania kostki z Lush'a i była rewelacyjna. Więc szampon z Tso Moriri był dla mnie zagadką.
Ale do rzeczy. Jak widać na zdjęciu jest to typowa kostka łudząco podobna do mydła i nie raz rodzinka użyła go do mycia rąk, niestety.
Kolor szamponu zielony, oczywiście pod kolor zielonej herbatki no bo jakby inaczej, zapach bardzo przyjemny i intensywny.
Co do samego kosmetyku. Kostka średnio się pieni, mam bardzo długie włosy i chcąc je porządnie namydlić, muszę się troszkę namachać ręką. Oczywiście można zmoczyć kostkę i bezpośrednio na włosy bądz "namydlić" dłonie i wtedy nanieść pianę. Ja osobiście wolę opcję pierwszą, szybsza i zręczniejsza. Już podczas mycia można wyczuć " tępowatość" włosów, dziwne matowe, jakby pokryte czymś dziwnym. Za pierwszym razem myślałam, że to efekt połączenia szamponu z olejami na włosach, które przed myciem zastosowałam. Umyłam kolejny raz, uczucie nie znikło, więc spłukałam włoski i czekałam aż wyschną. Kiedy włosy wyschły, szok. Czułam jakbym nie myła ich przynajmniej ze 2 tygodnie. Szorstkie, tępe nie do opisania i w dotyku bardzo nie przyjemne. W życiu nie miałam takiego efktu po użyciu żadnego kosmetyku do włosów. Oklapnięte i nie przypominają włosów czystych, umytych i prosto z pod prysznica. Nic nie zdziałam pozytywnego, dosłownie nic. Jak umyłam ponownie już normalnym szamponem z butelki to aż nie mogłam się naciezyć, że znowu mam " moje" włoski ;)
Reasumując zawiodłam się na całej linii. Do tej pory nie mogłam powiedzieć złego słowa na asortyment produktów Tso Moriri, ale do dziś. Szampon okazał się niewypałem totalnym. Fajny wygląd, ciekawe zastosowanie, ale efekty marne.
Więcej o kosmetykach Tso Moriri możecie poczytać tu: http://www.tsomoriri.pl/
Cena: ok 16 zł
Dostępne: on-line
MIałyście juz okazje próbować szamponów w kostce?? Jak wrażenia??
Pozdrawiam
MAGDA
kurde nie wyobrażam sobie siebie żebym używała takiego szamponu w kostce :P
OdpowiedzUsuńSzkoda że Cię tak zawiódł , dla mnie kompletnie nie odpowiadałaby forma mydełka jako szampon :(
OdpowiedzUsuńMiałam, ale jedynie z Lush'a i nie próbowałam innych firm. Forma udana i mnie się podoba, zwłaszcza na wyjazdy ale wróciłam do tradycyjnych szamponów.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę coś takiego :)
OdpowiedzUsuńoj szkoda, że sie nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńSzampon w kostce? Pierwszy raz z czymś takim się spotkałam :)
OdpowiedzUsuńciekawy taki szampon w kostce ale szkoda że sie nie sprawdza
OdpowiedzUsuńA myślał, że kostka okaże się być rewelacyjna :( Ewidentnie będę musiała się skusić na Lusha.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz widzę taki szampon :)
OdpowiedzUsuńZapewne działa tak samo jak mydełko Sesa :)
OdpowiedzUsuńNalot zawsze po nim pozostaje, więc po oczyszczeniu włosów mydełkiem do drugiego (krótkiego) mycia użyj delikatnego szamponu, który zmyje niechciany osad.
Nigdy nie miałam, ale sama nie wiem czy na pewno bym chciała sprawdzić na sobie...
OdpowiedzUsuńLush ma w składzie SLS. Ten nie ma. Coś za coś. No i nie do długich włosów.
OdpowiedzUsuńJa mam szampon w kostce z Lusha, spełnia się może, ale jakoś zapach mnie nie przekonał, ale mój Mąż go polubił i jemu go oddałam.
OdpowiedzUsuńNiedawno dostałam podobny SZAMPON w KOSTCE,ale jakoś nie mogę się zabrać do jego użytkowania - chyba jednak wolę tradycyjne szampony do włosów :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś średnio przekonuje forma kostki. Ostatnio moja mama próbowała umyć włosy mydłem z Alleppo(bo na nim też jest napisane, że do włosów również) i efekt był podobny ;D Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńja bym się na szampon w kostce nie porwała :)
OdpowiedzUsuńo pierwszy raz widzę taki szampon, niemniej jednak ja wole tradycyjne :)
OdpowiedzUsuńszkoda że się nie sprawdził... 16 zł to dla mnie dużo za szampon, dlatego wybieram takie za 7 8 zł z Green Pharmacy i na razie są w porządku nawet przy ŁZS:)
OdpowiedzUsuńJakos nie jestem przekonana do takich szamponów ;/
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale widziałam już kilkakrotnie i nie ukrywam, że wyjątkowo mnie ciekawi jak to się wogóle używa :)
OdpowiedzUsuńO szamponach w kostce to ja nawet nie słyszałam. Też nie lubię tępego uczucia na włosach, co zdarza się czasami po różnych szamponach.
OdpowiedzUsuńSzampony w kostce do mnie nie przemawiają ale gdyby to było mydełko ;)
OdpowiedzUsuńŁoooo pracę masz? Czemu ja nic nie wiem? Raz dwa się na privie chwalić! :)
OdpowiedzUsuńwygląda pięknie, szkoda że taki totalny bubelek!
OdpowiedzUsuńi raz jeszcze serdecznie gratuluję nowej pracy :)
Nigdy nie używałam szamponu w kostce i na ten na pewno się nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńKostka ta tak ładnie wygląda :)) Szkoda, że tak fatalnie działa na włosy ...
OdpowiedzUsuńMoje włosy również nie przepadają za szamponem w takiej postaci, wyglądają po myciu gorzej jak przed :)) Wolę jednak tradycyjne szampony i suche też w nagłych sytuacjach :)
OdpowiedzUsuńNo szkoda,że się nie sprawdził
OdpowiedzUsuń