wtorek, 7 stycznia 2014

Olay Body quench mousse - nawilżająca pianka do ciała



Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam testować wszelkie mazidła do ciała. Są to kosmetyki pielęgnacyjne, które najbardziej mnie kręcą. Mogę je mieć w każdej ilość i nigdy za mało. Od zwykłych balsamów, po masełka, olejki a nawet pianki i musy.

Dzisiaj pokażę Wam jeden z ciekawszych kosmetyków, które miałam w swoich łapkach w ostatnim czasie.



                         Olay Body quench mousse - nawilżająca pianka do ciała


"Lekki mus do ciała od Olay to nawilżający preparat, który cieszy się uznaniem kobiet na całym świecie. Quench Mousse doskonale nawilży Twoją skórę, sprawi, że będzie zdrowa i przyjemnie gładka. Zawarte w preparacie witaminy i masło shea zapewniają 24 godzinne nawilżenie skóry. Lekka konsystencja gwarantuje natychmiastowe wchłonięcie preparatu, a niezwykle subtelny zapach ukoi Twoje zmysły. "

                                                                          Skład pianki:



Olay Body Quench Mousse ma postać długiej, aluminiowej butelki z palstykowym korkiem. Pod korkiem mamy specyficzny dozownik to piankowych " wyciskaczy". Kolor opakowania jest fioletowy z lekkim połyskiem, co bardzo rzuca się w oczy. To właśnie przez kolor i jego długaśną butlę uległam pokusie, ale nie tylko. 


Kosmetyk ma konsystencję lekkiej i delikatnej pianki. Jest identyczna jak w przypadku pianek do włosów. Kolor biały a zapach bardzo przyjemny. Przypomina mi delikatnie zapach kosmetyków dla dzieci. Myślę, że idealnie dopasowuje się aromat do delikatnej pianki.



Na zdjęciu powyżej macie kulkę wyciśniętą poprzez delikatne, wręcz muśnięcie palcem w aplikator. Na dłoni wyrasta nam biały pączek, który podczas masażu na skórze zamienia się w białą ciecz.
Jak działa owa pianka?? Mus dobrze nawilża i wygładza, a to chyba za sprawą zawartości masłą Shea i witaminy E i B3. Dodatkowo Olay Body posiada mikroskopijne drobinki, któe mienią się i rozświetlają skórę. Jest to fenomenalny kosmetyk, idealny na lato, na opalone ciało. Wtedy opalenizna jest fajnie podkreślona , zwłaszcza nogi ;)
Jej zapach pozostaje na skórze przez dość długi czas unosząc się w powietrzu. Czasami jak siedzę i czytam książkę, to zastanawiam się co tak ładnie pachnie, dopiero potem przypomina mi się, że to ja i moja pianka ;)
Kolejną sprawa to pojemność bo 200g, niby standard, alee, jej forma, sprawia, że wystarcza Nam o wiele mniej niż  w normlanych balsamach, przez co jest wydajna i starcza NA DŁUŻEJ.



Małym minusikiem, ale to takim tyci tyci, jest fakt, że pianka troszkę się lepi podczas wchłaniania. Dlatego jest ona znowu kolejnym raz, dobrym kosmetykiem na lato, gdzie mamy mniej ubrań, a skóra za to piękna, pachnąca i mieniąca.

Olay Body to kosmetyk, który prawie powalił mnie na kolana. Wyglądem, konsystencją, zapachem i działaniem sprawił, że pytam się czemu jest tak słabo z ich dostępnością??? No strasznie żałuję, bo są godne polecenia!!!

Ja swoją kupiłam w Anglii za funta a w Pl niestety się jeszcze nie spotkałam nigdzie, szkoda, wielkaaa szkoda.

Jestem zadowolona,a nawet wręcz teraz z lekka się smucę, bo z 4 buteleczek została mi ostania, inną, bo z zieloną herbatą i kompleksem witamin. Myślę, że latem też się pojawi na blogasku.


Lubicie kosmetyki w formie pianki?? Macie swoje ulubione??


Pozdrawiam,




                          MAGDA

31 komentarzy:

  1. Tego jeszcze nie widziałam muszę w takim razie jej się przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mi siè podoba taka forma, ale nigdy jej nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałaś, bo chyba nie jest dostępna w PL, choć kiedyś gdzieś ją on - line widziałam, ;)

      Usuń
  3. Wow, pierwszy raz coś takiego widzę, świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiedziałam ze w ogole są takie pianki do ciała, myslalam ze tylko do wlosow a tu taka niespodzianka xD fajna alternatywa dla zwykłego balsamu ;) może to właśnie dlatego ze nie ma ich tu za bardzo dostępnych ;) jeśli chodzi o kosmetyki w piancdo wlosow to niestety jakos nir znalazłam takiej która by mnie urzekła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem warto jest się oderwać od codziennośći i zwykłych, standardowych kosmetyków i sięgnąć po dziwaka ;) Spróbuj, fajna sprawa ;)

      Usuń
    2. no fajna, ale tu na razie jej nie widzialam zeby sie do niej oderwac ;D

      Usuń
  5. Pierwszy raz widzę tą piankę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czemu, ale strasznie mnie irytuje jak kosmetyk się lepi i nie ma znaczenia, czy zimą czy latem. Anie nie ma znaczenia czy chwilę to trwa czy wieczność. Takie już moje skrzywienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie. ;-)

      A do ciała najchętniej używam olejków.

      Usuń
    2. Zimą jest to uporczywe zjawisko, ale latem mi to nie przeszkadza jak wiem, że kosmetyk rekompensuje mi doskonałym nawilżeniem ;) Lepi się chwilę, po czym znika a skóra jest mięciutka ;)

      Una ja też uwielbiam olejki, na moją suchotę działają idealnie ;)

      Usuń
  7. Moje oczy pierwszy raz widzą takie cacko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Take mazidełko do ciała to chyba i mnie by zaczęło kręcić :D

    OdpowiedzUsuń
  9. pierwsze słysze o takim kosmetyku :) bardzo ciekawy :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Łał pierwszy raz to widzę muszę koniecznie wypróbować;) zapraszam do siebie mam nadzieję że czasem zajzysz;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurcze pierwszy raz widzę ! ;) Chętnie bym się z nim zaprzyjaźniła :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Pierwsze słyszę o czymś takim. Wygląda jak pianka... do włosów :D No cóż, może jak się natknę, to się skuszę ?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak ją zobaczę gdzieś u nas to na bank wezmę z kilka sztuk ;)

      Usuń
  13. Nawet nie wiedziałam że Olay ma taki kosmetyk w ofercie ;) Fajnyyyy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana a jakie fajne żele w musie do ciała mają albo pianki do mycia twarzy ;)

      Usuń
  14. W Polsce pewnie nieprędko zobaczymy to w sklepach... a szkoda, bo kosmetyk do ciała w takiej formie bardzo mnie zaciekawił. Kiedyś miałam balam w piance "Cztery pory roku" ale nie był zbyt dobry, i przede wszystkim bardzo mało wydajny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jest ten szkopuł , że w PL jest ubogi asortyment we wszystko!!!!! Za granicą multum wszytskiego a u nas bieda ;(

      Usuń
  15. Pianki do ciała jeszcze nie widziałam :)
    Wygląda zachęcająco, ale nienawidzę lepiącej się skóry...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest też moja pierwsza i bardzo ją polubiłąm ;)

      Usuń
  16. Balsam w piance, no tego jeszcze nie widziałam! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojej jaki fajny pomysł ;) Może ją kiedyś dorwę za granicą

    OdpowiedzUsuń
  18. Nawet nie wiedziałam,że OLAY ma taki kosmetyk w swojej ofercie :p

    OdpowiedzUsuń
  19. I'm having a weird problem I cannot subscribe your rss feed, I'm using google reader fyi.
    jeu amour
    jeux batman
    jeux billard

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 My women's world , Blogger