Witam Was kobietki ;)
Jak tam przeżywacie mrozy?? U mnie jest - 14 i temperatura dalej schodzi w dół ale jakoś przywykłam a to chyba za sprawą latania po sklepach. Rozpędu nabrałam i nawet nie odczuwam zimna tak jak powinnam ;) Ale to dobrze ;)
Dziś notka pachnąca o kolejnych moich perfumach, którymi się chwale co jakiś czas z całego mojego asortymentu ;)
GIVENCHY PLAY FOR HER
Nuty zapachowe:
nuta głowy: różowe ziarna pieprzu, biała brzoskwinia, bergamotka, groszek pachnący.
nuta serca: kwiat tiare, kwiat i liść magnolii, drzewo amyris
nuta bazy: drzewo sandałowe, piżmo, paczula, tonka
Kupiłam je za 25 funciaków w UK , okazja jak w palce strzelił, wiec zgarnęłam póki się nie rozmyśliłam.
Na początku podobały mi się a z czasem jakoś mi przechodził ten zachwyt.
Z natury lubię zapachy nie tyle co mocne ale wyrazne i z charakterem, w których czuć tą ich osobowość. Tutaj niestety może ona i jest ale ja jej jeszcze nie znalazłam.
Lekkie, frywolne i bardzo dziewczęce.
Są to perfumy bardziej owocowo-kwiatowe i delikatne, dla młodych i energicznych kobietek. Idealny na letnie dni i wieczorki.
Zapach bez wyrazistości, trochę słodkie kierujące się w stronę kwiatów. Delikatnie można wyczuć wanilię, która krząta się tam i miejsca znalezć nie może. Miesza się z odrobiną piżma, czyniąc zapach standardowym.
Miłe, delikatnie subtelny zapach, przyjemny dla nosa nie wymagającego.
Trwałość Givenchy Play też jest no nie powalająca, 5-6 godz to max, kiedy mój noc przestaje wyczuwać cokolwiek z nimi wspólnego.
Butelka przypominająca mp3 w kolorze delikatnego różu ale jest też wersja fioletowa INTENSE, ale niuchałam w Sephorze i nie zaciekawiła mnie niestety.
No jak na markę Givenchy po mojemu jest to nie udany eksperyment. Butelka no inna, wpada w oko, fakt,zachęcając tym sposobem do kupna. Ale dla osób szukających większych wyzwań będzie to niestety rozczarowanie.
Posiadam 50 ml, i gdybym miała zapłacić,za nie polską cenę ok.140zł,pewnie bym się nie skusiła. Ale kupiłam cały zestaw, w którym był też perfumowany balsam do ciała i żel po prysznic, każdy po 75 ml. których już nie mam ;)
Czyli ogólnie, nie żałuję ale też i nie skaczę z tego powodu.
A Wy Kochani stawiacie na delikatne czy może bardziej pobudzające wyobraznię zapaszki??
Buziaczki
MAGDA
Artur Czewojsta - Gimbaza - recenzja
12 godzin temu
za taką cenę co kupiłaś faktycznie, warto spróbować. Ale co jak co, flakonik świetny :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Butelka faktycznie robi wrażenie ,ale po tym co tu napisałaś ,to bym się nie skusiła :<
OdpowiedzUsuńGenialna butelka! Co do nut zapachowych nie potrafię określić swojego ideału - musi mnie od razu zwalić z nóg ;)
OdpowiedzUsuńswietna butla
OdpowiedzUsuńJak dla mnie - pachną OBŁĘDNIE :)
OdpowiedzUsuńMam ten zapach w wersji perfumetki, wypsikam do końca i już więcej nie kupię, czy mi się podoba, nie jest zły - ale to nie mój zapach. Zdecydowanie ładniej pachnie po kilku dniach jak wącham szalik ;D
OdpowiedzUsuńNigdy ich nie niuchałam. Ja lubię perfumy Lancome.
OdpowiedzUsuńja lubie delikatne kwiatowe perfumki:)
OdpowiedzUsuńSZKODA TYLKO ,ZE NIE JEST ZBYT TRWAŁY
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię tę markę i mam parę zapachów i trzymają się długo na mojej skórze. Niektóre są dość ciężkie ale w przypadku takich zapachów wystarczy odrobinka i pachną obłędnie. Mam Organze, Absolutely Irresistible i jakąś jeszcze, ale nie pamiętam nazwy;p
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zapachy to ciężko powiedzieć jakie lubię, wszystkie które mi pachną nie mam jednego ;p;p
Buziaczki pozdrawiam Maya :**