Nie było przystojniejszego faceta od Bowiego Bodina. Poza oszałamiającą urodą miał cudowny charakter: był troskliwy, uczynny i zawsze można było na niego liczyć. Cassidy Tucker marzyła o nim już jako mała dziewczynka. Jako nastolatka wytrwale kibicowała szkolnej drużynie bejsbolowej tylko ze względu na czołowego miotacza, którym był właśnie Bowie. Ale dla niego Cassidy była od zawsze jedynie przyjaciółką. Nazywał ją swoją siostrzyczką i nic nie wskazywało na to, że coś mogłoby się zmienić.
Kiedy Cassidy dorosła, została zastępczynią szeryfa. Nadal ukradkiem kochała Bowiego i nadal była wyłącznie jego przyjaciółką. Niekiedy próbowała szczęścia z kimś innym, za każdym razem jednak ponosiła porażkę. W końcu doszła do wniosku, że lepiej dać sobie spokój z życiem miłosnym i zająć się pracą. Na przykład starą sprawą zaginięcia Callie Kendall. Był to dość dziwny przypadek. W śledztwie wypłynęło nazwisko ojca Bowiego. Zaangażowanie Cassidy w tę sprawę nadszarpywało przyjaźń z Bodinami. A potem nastąpiło coś, co raptownie zmieniło bieg wydarzeń...
Małe miasteczka zawsze mają jakieś tajemnice. Ludzie wiedzą o sobie różne rzeczy, a skrywane głęboko sekrety niekiedy wychodzą na jaw. W Bootleg Springs różnie mówiło się o rodzinie Bodinów. Bowie chciał być uczciwy. Związał siebie samego pewną obietnicą. Dotrzymanie jej wymagało jednak poświęcenia. Cassidy o tym nie wiedziała... ale i tak w głębi serca była przekonana, że pozostały jej tylko marzenia. W prawdziwym życiu przystojny Bowie nie był jej pisany.
Prawdziwe życie bywa głupie... i tak bardzo niesprawiedliwe!
"Moonshine Kiss " autorstwa duetu Lucy Score i Claire Kingsley to już trzeci tom serii pod tytułem "Tajemnicze miasteczko Bootleg Springs". Choć poprzednich nie czytałam, to na szczęście autorka postarała się by tego braku podczas czytania się nie odczuło ale zaległości warto nadrobić.
Małomiasteczkowy romans, w którym główną rolę gra Cassidy, którą targa wieczne uczucie do brata swojej najlepszej przyjaciółki - Bowiego,. On jednak , z dystansem podchodzącym do dziewczyny, nie bez powodu stara zachować się zdrowy rozsądek wobec Cassidy, którą traktuje jak siostrę....Do czasu kiedy to pewne wydarzenia sprawią, że uczucia obojga zmienią tok sprawy. Śledztwo, które prowadzi Casssidy w sprawie zaginięcia Callie Kendal odkryje niespodziewane tajemnice, jak i otworzy skrywane dawno uczucia.
Co takiego odkryje Cassidy? Czy dawno skrywane uczucie połączy dwoje przyjaciół?
Bardzo udana książka. Fantastyczni bohaterowie, jeszcze lepsze wątki, łącząca w sobie mnóstwo pozytywnych emocji. Lekka, pełna humoru jak też ciekawych i rozgrzewających do czerwoności momentów. Całość napisana jest przyjemnie i czyta się szybko. Bardzo mi się podoba, że książka ma krótkie rozdziały, dzięki czemu kartki jeszcze szybciej się przewracają ;) Podczas czytania skupiamy się nie tylko na relacjach rodzinnych, przyjacielskich ale też na problemach bohaterów czy też samego miasteczka. "Moonshine Kiss" to doskonała propozycja na sobotnie popołudnie, a ja sama muszę koniecznie i szybciutko nadrobić poprzednie serie, ;)
Pozdrawiam,
Chętnie poświęcę czas tej książce. Lubię ten gatunek, będzie miło się czytało.
OdpowiedzUsuńCzuję zainteresowanie tym tytułem. Twoja recenzja bardzo mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta książka. Muszę się z nią zapoznać w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńDoskonała recenzja! Podoba mi się, jak dokładnie opisałaś zarówno fabułę, jak i swoje odczucia po przeczytaniu książki. Dzięki za inspirację. ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka brzmi naprawdę interesująco i z pewnością sprawdzę, czy jest dostępna w mojej lokalnej bibliotece.
OdpowiedzUsuńJuż mi się podoba. Fabuła jest ciekawa czuję że książka wpadnie w mój gust.
OdpowiedzUsuń