czwartek, 10 września 2020

Lily Lolo - prasowany rozświetlacz Rose Illuminator .

 


Rozświetlacze.... ach to moja miłość od pierwszego wejrzenia jak i użycia!!! Nic tak nie kocham w makijażu jak ten błysk, ta połyskująca tafla, która sprawia, że nawet najgorszy makijaż wydobywa swoje piękno i twarz staje się promienna i zdrowa. Marka Lily Lolo rozpieszcza Nas swoim asortymentem proponując wersję ROSE ILLUMINATOR, czyli naturalny, prasowany rozświetlacz dla fanek lubiących różowe rozświetlenie.

"Do kolekcji prasowanych rozświetlaczy Lily Lolo, obok Champagne Illuminator i Bronzed Illuminator, dołączył nowy odcień. Oto Rosé Illuminator, który został stworzony, by dodać Twojemu makijażowi świetliste, lekko chłodne wykończenie. Formuła wzbogacona olejkami arganowym i z pestek granatu sprawia, że skóra momentalnie zyskuje naturalną świeżość i rozświetlenie. Rosé Illuminator jest odpowiedni do wszystkich typów karnacji. Ponadto jego eleganckie opakowanie z lusterkiem sprawia, że to kosmetyk idealny do podręcznej kosmetyczki."

Zacznę od opakowania. Marka Lily Lolo dba o każdy detal. Kosmetyk zapakowany jest w zgrabny kartonik, który chroni przed uszkodzeniami. W środku mamy subtelne opakowanie z lusterkiem, które jest bardzo pomocne np. w podróży, w pracy, czy gdziekolwiek się znajdziecie i będziecie potrzebowały poprawki makijażu. No ale przejdźmy do zawartości. Tym razem, ze względu na zmieniającą się pogodę  postawiłam na chłodniejszy odcień. Rose Illuminator na sucho ma kolor delikatnego różu, lecz po roztarciu na skórę wydobywa się z niego połączenie bieli z perłowym wykończeniem oczywiście o lekko różowej poświacie. Bardzo fajny chłodny odcień, który idealnie wpasuje się zimą przy jasnej karnacji, kiedy to resztki opalenizny już znikną. Na twarzy rozświetlacz wygląda przepięknie. Kosmetyk nadaje nienachalnego blasku, buzia wygląda promiennie i zdrowo a połyskujące wykończenie subtelnie odbija światło, dając wrażenie świeżej cery.

 

Jak sami widzicie jest to kolejny świetny produkt Lily Lolo. Jest to moja pierwsza przygoda z różowym akcentem rozświetlenia... i przyznam, że bardzo mi si podoba! Kosmetyk wygląda fenomenalnie na policzkach, nie daje przesadzonego efektu i fajnie sprawdza się na co dzień! Uwielbiam go za tą chłodną taflę jaką daje, za naturalny skład i wydajność! Kolejny kosmetyk ze strony costasy, który polecam, zwłaszcza dla fanek rozświetlaczy!



Pozdrawiam,






11 komentarzy:

  1. Ja nie używam rozświetlacza, ale ten prezentuje się obiecująco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba się nada dla osób, które nie lubią przesadzonego błysku :) Co prawda kolor chyba nie dla mnie, ale wygląda ładnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie się prezentuje, zresztą ja jestem fanką tej marki i lubię ich produkty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze okazji używać ich produktów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedys uwielbiałam kosmetyki Lily Lolo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam rozświetlacze. Dla mnie bomba i muszę je mieć na co dzień.

    OdpowiedzUsuń
  7. Muszę wypróbować tego wyświetlacza. Bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda bardzo naturalnie.
    Tak mi się przynajmniej wydaje jak na dziewczynę, która nigdy takiego kosmetyku nie stosowała :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też go mam i nie wyobrażam sobie zmiany na inny :-) poleciła mi go moja siostra i tak właściwie bez przekonania go kupiłam. Leżał trochę w mojej kosmetyczce, aż postanowiłam wypróbować. Świetnie się prezentuje i co najważniejsze nie ma po zastosowaniu przesadzonego efektu. Mam zamiar przetestować jeszcze inne kosmetyki z tej marki, bo z tego produktu jestem bardzo zadowolona :-)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 My women's world , Blogger