"Serum o lekkiej strukturze, które szybko się wchłania bez wcierania. Pomaga utrzymać nawilżoną skórę twarzy przeciwdziałając oznakom starzenia. Jego formuła wzbogacona o czysty kwas hialuronowy, przywraca skórze młodość dzięki efektowi wypełnienia zmarszczek skóry twarzy."
Co zawiera aloesowe serum? Posiada aż 50% wysokiej zawartości aloesu, który ma nawilżać, chronić i przywrócić równowagę skóry twarzy. Kwas hialuronowy o wysokiej masie cząsteczkowej, który działa na powierzchnię skóry dając efekt wygładzenia. Kwas hialuronowy o średniej masie cząsteczkowej, wspomaga warstwę pośrednią skóry. No i kwas hialuronowy o niskiej masie cząsteczkowej, działa w głąb skóry, gdzie łączy się trwale z kolagenem trwale nawilżając. Znalazła się też gliceryna roślinna, dzięki której skóra jest mięciutka.
Serum nie zawiera parabenów i silikonu, wazeliny i PEG, olei mineralnych, parafiny oraz formaldehydów i barwników.
Samo serum ma opakowanie w wielkości kremu pod oczy. 20 ml zielonej tubki, która mieści w sobie konsystencję lekkiego żelu. Jak dla mnie konsystencja złudnie podobna do kwasu hialuronowego. Przezroczysty, bezzapachowy. Producent zaleca stosować rano i wieczorem. Kosmetyk bardzo ale to bardzo szybko wchłania się w skórę, dosłownie nie zdążę wklepać w całość a pierwsze rejony dosłownie już są suche. Niestety mam dość dziwne odczucie co niego. Otóż serum po wchłonięciu zostawia bardzo dziwne uczucie. Nie jest to typowy mat ani nie jest to uczucie nawilżenia. Z tego właśnie powodu używam o tylko nocą. Natomiast fantastycznie i ekspresowo napina. Widoczne a raczej odczuwalne jest to w okolicach oczu, nosa i ust. Skóra na szyi jest mniej wiotka, bardziej sprężysta. Po codziennych wielu godzinnych spacerach z synkiem na tym okrutnym słońcu, niestety jestem już dość mocno opalona. Na szczęście serum przyjemnie ją koi i uspakaja.
No cóż mogę więcej napisać. Aloesowe serum faktycznie natychmiastowo wypełnia, sprawia, że stan skóry jest o wiele lepszy. Jest bardziej promienna, zdrowsza i jędrniejsza. Jedyny minus to te dziwne uczucie zaraz po wchłonięciu no i niestety średnio nawilża suchą skórę. Po samym kosmetyku mam lekki niedosyt i mam ochotę sięgnąć dodatkowo po jakiś krem. Nie mniej jednak dla cery po 30-stce, jest to fajna alternatywa do osiągnięcia młodszej i napiętej skóry. Dla mnie to ważne, tym bardziej, że efekt jest szybki i zadowalający. Cena tubki to koszt 28, 79 zł ( cena bez promocji to 36 zł )do kupienia u EquilibraSklep
Pozdrawiam,
Lubię sam składnik aloesu :)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować kiedyś to serum, mam słabość do marki equalibra, wszystkie jej kosmetyki jak na razie dobrze się u mnie sprawdziły
OdpowiedzUsuńFajnie, ze jest efekt ;) znam i cenię tę marke ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńMarkę znam i o tym serum chyba gdzieś już słyszałam, ale nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńFajny kosmetyk - i jaki efekt. Muzę go poszukać:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Lubię produkty na aloesie, ale zawsze stosuję na nie jakiś lekki krem, właśnie przez to uczucie :)
OdpowiedzUsuńAloes to dobry składnik. Interesujący produkt.
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Cenię sobie dobroczynne właściwości aloesu, więc chętnie sięgnę po ten kosmetyk :)!!!
OdpowiedzUsuńMnie niestety aloes lubi uczulać.
OdpowiedzUsuńUwielbiam aloes i kwas hialuronowy cudne połączenie:)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest kosmetyk dla nie. W tej chwili szukam przede wszystkim mocnej dawki nawilżenia.
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z tym produktem, ba! także i z marką, jedynie na razie trafiła mi się próbka odżywki bądź szamponu do włosów z tej aloesowej serii.
OdpowiedzUsuń