czwartek, 12 lipca 2012

CARMEX MINT- recenzja

 Miesiąc temu dostałam od Pana Pawła do testów balsam Carmex Mint. Chciałam poczekać z nim do czasu kiedy to będę na wakacjach w Bułgarii- wiadomo -tropiki,mięta na ustach-świetna sprawa, ale nie mogłam sie oprzeć pokusie i wcześniej go otworzyłam.






Od producenta :

Cierpiący z powodu spierzchniętych, popękanych ust Alfred Woelbing wynalazł w USA balsam do ust Carmex®, najlepiej sprzedający się fenomen od ponad 70 lat. Rodzina Woelbing do dziś prowadzi firmę, a Carmex stał się jednym z najbardziej cenionych na świecie balsamów do ust.
Unikalna receptura balsamu Carmex zawiera specjalne składniki, które powodują typowe uczucie mrowienia oznaczające, że Carmex działa skutecznie, kojąc, nawilżając i chroniąc suche, popękane usta. Wypróbuj go i przekonaj się, dlaczego jest on ulubionym balsamem do ust gwiazd Hollywood i specjalistów od makijażu na całym świecie.

Wskazówki: Nakładać obficie i równomiernie tak często, jak to konieczne. Po jedzeniu i piciu nałożyć ponownie. Szczególnie wskazane jest użycie przed i po wystawieniu na działanie słońca, wiatru lub niskich temperatur. W celu przywrócenia i utrzymania nawilżenia zaleca się stosowanie przed i po nałożeniu pomadki do ust oraz po pływaniu.

Ostrzeżenia: Wyłącznie do użytku zewnętrznego. Unikać kontaktu z oczami. Nie stosować u dzieci poniżej 3-go roku życia.


Skład widoczny jest na zdjęciu
MOJA OPINIA:
A więc: jest to nie pierwsza moja przygoda z Carmexem, i myślę,że chyba wszystkie działają tak samo, różnią się tylko albo smakiem czy zapachem, konsystencją, kolorem czy opakowaniem. Działaja perfekcyjnie, to co obiecuje producent w 100 % się sprawdza. Doskonale nawilża, spierzchnięte usta po kilku aplikacjach są jak nowonarodzone. Przy pierwszym spotkaniu Carmexu Mint z moimi ustami czułam na początku fajne całkiem spore chłodzenie a po kilku minutach czułam delikatne szczypanie, które utrzymuje się do ok 10 min. Jak piszę na opakowaniu jest to normalne zjawisko,więc nie było strachu,że po paru dniach zostanę bez warg ;)) Kolejnu plus to filtr SPF 15 ,który chroni nasze usteczka przed szkodliwym działaniem  promieni słonecznych. Jest jak dla mnie z tego powodu kosmetykiem w sam raz idealnym na lato, na wyjazdy gdzieś w gorące klimaty. Mięta z kamforą plus SPF15 - rewelacja.
Carmex MINT - ma konsystencję przezroczystego żelu, dość zbitego, który pod wpływem ciepła robi się rzadszy i łatwo rozprowadza się na ustach. Zapach wiadomo miętowy jakby też i czuję tam kamforę, mocny, bo nawet przez opakowanie jest wyczuwalny, przy aplikacji też intensywnie pachnie.
Opakowanie- plastikowa, miękka tubeczka, posiadająca fajne,żywe kolorki, zakończona półkulistą, zieloną zakrętką z grawerkiem firmy CARMEX.
Cena: ok. 9zł , w drogeriach Rossman, Natura, allegro
Zapraszam Was też do lajkowania Fanpagu Carmexa www.facebook.com/CarmexPolska.
***************************************************************************
Następną rzecz jaką chcę po krótce opisać to nawilżjące chusteczki do rąk jak i do twarzy ale ja używam je do demakijażu.
Me To You






Chusteczki te kupiłam w UK w funciaku ( sklep gdzie wszystko jest po 1 funior ). Na początku miały rzeczywiście służyc tylko mi w podróży do wycierania rąk, ale jednak zdecydowałąm,że będą w sam raz do demakijażu. Chusteczki mają świeży i orzeżwiający zapach pomarańczy, który zostaję na twarzy na długo długo potem.Doskonale radzi sobie z mocnym makijażem, troszkę gorzej z wodoodpornym tuszem, ale za to świetnie oczyszczają skórę i jej nie przesuszają. Nie rwą się przy wycieraniu, miłe w dotyku i co mi się podoba w nich to opakowanie. Takie kolorowe z misiaczkiem trzymającym kwiatuszki( za stara jestem na takie  spostrzeżenia, ale co mi tam ). Wiem,że też jest dostępna wersja w kolorze blue i chyba jest ona bez zapachu. Są chusteczki nawilżające jak i te zwykłe w pięknych pudełkach do wycierania nochalka ;)) Niestety w Polsce nie spotkałam się z produktami kosmetycznymi tej firmy. Oczywiście breloczki, kubki,albumy są ale chusteczkek ni ma ;((
No i czeemu to tak jest ,że często fajne rzeczy można nabyć jedynie za granicą. Wszyscy powinni mieć dostęp to takich samych kosmetyków, czy innych rzeczy, ale o czym ja myślę - puk puk ;))
Kochani czy Wy też cieszycie się ze zmiany pogody?? Bo ja tak, ale mam nadzieję, że to tylko kilka dni tak będzie, w końcu to ma być lato ;))
Buziaki,
MAGDA

17 komentarzy:

  1. ale te chusteczki mają słodkie opakowanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam truskawkowego:)
    Pogoda ma wrócić...upalna. Parę chłodniejszych dni się przyda, ale jak piszesz ma być lato:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te chusteczki mają ślicznie opakowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. szczerze mówiąc jeszcze nigdy w życiu nie próbowałam Carmexa :) odkąd trafiłam na Tisane, jakoś się go tak kurczowo trzymam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam wszystkie te błyszczyki:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie Carmex classic, ale jeszcze nie używałam.
    Obserwuję i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  7. już tyle dobrego słyszałam o tym balsamie, że to będzie mój najbliższy pomadko - ochronny zakup :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nigdy nie jadłam krewetek, więc ciężko mi powiedzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  9. mój ulubiony to wiśniowy w słoiczku ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja carmexa nie lubię, w ogóle na mnie nie działa i uważam, że jest przereklamowany :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Na lato carmex w sam raz ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chusteczki przesłodkie :D

    OdpowiedzUsuń
  13. nie znam tego Carmexa :) ciekawa recenzja Madziu :)
    mięta na lato, na upały no kusisz ;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię Carmex :)

    Chciałabym cię zaprosić na mojego bloga (kosmetycznie przy kubku gorącej czekolady ) Obserwuję cię już jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 My women's world , Blogger