Z końcem roku przychodzę do Was z recenzją bardzo fajnego kosmetyku. W boxie urodzinowym od Pure Beauty znalazłam bowiem ciekawą propozycję dla fanek lubiących piękne zapachy. Nie są to klasyczne perfumy a mamy tu mgiełkę do ciała i włosów od Ziaja z serii Baltic Home Spa. Niepozorny produkt, do którego podchodziłam jak pies do jeża ale muszę przyznać. że warto było się czaić by z pełną mocą poznać działanie tej mgiełki.
90 ml płynu, który został umieszczony w plastikowej butelce okazuje się strzałem w dziesiątkę. Nie za dużo by się znudził, nie za mało by nie móc poznać ją do końca. Idealna pojemność pozwala cieszyć się zapachem, zabierając go dosłownie wszędzie. Wygodny atomizer, przyjemnie rozpyla płyn i nic nie cieknie.
Mgiełka bazuje na naturalnych składnikach dzięki czemu czyni ją wyjątkową i bezpieczną. Osobiście używam ją na różne sposoby. Na włosy ale tylko od połowy po końcówki, na skórę szyi i ramion i dzięki temu jej aromat bardzo fajnie i równomiernie się rozchodzi. Jej zapach to miły, otulający i rozpieszczający zmysły. Mgiełka zapewnia uczucie odprężenia i orzeźwienia. Mamy tu aromat mango ale takiego dojrzałego, skąpanego słońcem. Fajna opcja do codziennego użytku, na plaży, na siłowni w aucie czy na spacerze. Wszystkie opcje dozwolone !
Baltic Home SPA fit mango mgiełka do włosów i ciała to moje miłe zaskoczenie. Choć produktu marki Ziaja lubię i chwalę sobie to tu moja przygoda zaczęła się niepewnością. Na szczęście mgiełka obroniła sama siebie i mogę tylko tyle napisać, że warto ją mieć w swoich zasobach. Mała. lekka poręczna, o wspaniałej owocowej nucie, sprawdzi się dosłownie wszędzie. Szczerze mam taki zachytt nad nią, że ogólnie nabrałam mocnych chęci na całą serię kosmetyków Baltic Home Spa.
Znacie mgiełki od Ziaja?
Pozdrawiam,







Brak komentarzy:
Prześlij komentarz