Montagne Jeunesse Lemon Zest Peel Off
Skład:
Już samo opakowanie maseczki wprawia nas w bardzo pozytywny nastrój. Mega kolorowa, przyjemna dla oka szata graficzna, która ma swój, że tak powiem rytuał. Na każdym z opakowań danego rodzaju jest przedstawiona Pani, która na twarzy ma ową maseczkę z dodatkiem składnika, bądz składników, które zawiera kosmetyk. Bywa też, że pojawia się i Pan dla wersji płci przeciwnej ;) Konsystencja w przypadku peel - off jest, dość rzadka, żelowa o lekkim żółtym zabarwieniu. Zapach tego wariantu nie przypadł mi do gustu. Szkoda, bo inne maski są fenomenalne pod tym względem. Tutaj jest lekki klops. Nie czuję żadnej limonki, jedynie lekko w tle aromat zaparzonej i wystudzonej zielonej herbatki.
Samo nakładanie maski typu peel - off jest dla mnie uporczywe. Bo jest mocno kleista i najzwyczajniej na świecie nie wygodna w aplikacji. Maska schnie do 25- 35 min. Następnie zrywamy, bezpośrednio z calości ( tak jak lubię) bądz stopniowo, pomalutku ( wersja moje faceta).
Uwielbiam maski Montagne Jeunesse. Od samego opakowania, po zapach ( może akuratnie nie tej wersji) aż po samo działanie. Lemon Zest Green Tea spełnia swoje zadanie oczyszczając cerę i dodając jej blasku. Twarz jest bardziej rozjaśniona i nabiera równomiernego kolorytu. Dodatkowo ładnie wygładza skórę no i uwaga - zmniejsza pory - jupi!!! Plusem jest też zawartość naturalnych składników - to lubimy - oraz , że jest nie testowana na zwierzetach - to jeszcze bardziej lubimy! Mały minusik za to, że leciuteńko maska powoduje uczucie ściągnięcia, tuż po zdjęciu maski, ale porcja nawilżającego kremu i jest ok.
Cena: 5-7 zł
Dostępność: Tesco, on-line
Lubicie takie owocowe maski?? Macie swoje ulubione??
Pozdrawiam,
MAGDA
nie miałam ale skoro Ty uwielbiasz musze się w przyszłosci zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńTo ściagniecie nawet nie byłoby tak negatywne - tym bardziej, jak napisałaś, ze krem można nalozyc ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę skusić się na jakąś maskę która najlepsza? :)
OdpowiedzUsuńostatnimi czasy zupełnie zapomniałam o istnieniu instytucji pod tytułem maseczka, nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńnie lubię uczucia ściągania maseczek peel - off, dlatego rzadko je stosuję. masz fajny pędzelek.
OdpowiedzUsuńŚciągnięcie mnie zniechęca, ale zwężenie porów by mi się przydało. Ach sama nie wiem czy dać się jej skusić.... :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię maseczki tej marki, choć tej akurat nie miałam. Za to czekoladowa i truskawkowa są obłędne.
OdpowiedzUsuńbrzmi super :D mi nigdy nie udało się ściągnąć całej maski ...
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tegoż:D
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu wypróbować te maseczki!
OdpowiedzUsuńFajna ta maseczka :) Muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńLubię maseczki tego typu i mogę polecić każdemu, ponieważ u mnie sprawdza się znakomicie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki peel off! Mam ich mnóstwo,ale na tą nigdy nie trafiłam. Koniecznie muszą w nią zainwestować i dorzucić do kompletu maseczek peel off ;)
OdpowiedzUsuń