"Kolekcjoner" - M.Mackenzie

"Charelle Clark nie może sobie poradzić ze śmiercią Sofie – brutalnie zamordowanej przyjaciółki. Gdy przez przypadek Charelle odkrywa prywatne zapiski kobiety, postanawia sprawdzić, nad czym pracowała w ostatnich dniach życia. Tak właśnie trafia do Devine – małego miasteczka w stanie Teksas.

Na jej drodze staje dwóch mężczyzn. Jednym z nich jest Dexter McCoy, samotnik mieszkający na ranchu. Widok nieznajomej przypomina mu o kimś, kogo bardzo dobrze znał. Drugi to Hunter Palmer, szanowany lekarz i jednocześnie przyjaciel Dextera. Od samego początku nie ukrywa zainteresowania Charelle.

Kobieta nie ma pojęcia, w jak niebezpieczną grę się wplatała, a przede wszystkim komu może zaufać.

Dwóch mężczyzn, jedna kobieta… I morderca o chorym umyśle, który już ma Charelle na oku.."

Charelle przeżywa traumę po śmierci swojej przyjaciółki. Prócz bólu i pustki, kobieta odnajduje tajemnicze zapiski przyjaciółki, które sprawiają, że Charelle postanawia podążyć za nimi, odkrywając co się tak naprawdę wydarzyło.  Takim sposobem Charelle trafia do małego miasteczka Devine gdzie na jej drodze pojawia się dwóch mężczyzn Dexter i Hunter. Pojawienie się kobiety wywołuje nie lada poruszenie w miasteczku.  Od samego początku obaj mężczyźni nie ukrywają zainteresowania kobietą. Żeby było mało wrażeń, gdzieś w okolicach grasuje morderca, który również pragnie mieć Charelle tylko dla siebie. W poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ją pytania kobieta uwikła się nie tylko w trudny romans ale też zacznie grozić jej niebezpieczeństwo, z którego nie będzie sobie zdawała sprawy. 

Czy Charelle odkryje, kto stoi za morderstwem Sofii? Czy wyjdzie cało z tej niebezpiecznej i pogmatwanej gry?

No cóż.... są książki, które czyta się bo już jak się zaczęło to wypadałoby i skończyć a są i takie, po których mogłabyś sama doprowadzić się do zbrodni z pytaniem czemu to już koniec?! "Kolekcjoner" mimo troszkę wolnego wstępu zaliczam do książek, po których sama mam ochotę coś napisać...a raczej dopisać by był ciąg dalszy ;) 

Autorka wprowadza nas do jednej z ciekawszej i jeszcze bardziej skomplikowanej fabuły. Podoba mi się, że wszystko było z umiarem. Bardzo dobra kreacja bohaterów. Autorka pisze fajnym lekkim stylem. Słownictwo użyte w powieści doskonale tam pasuje. Romans wpleciony w akcję nadaje pikanterii, a opisy scen zbliżeń nie biją po oczach a wręcz przyjemnie przechodzą przez głowę. Ciągła niepewność i strach będzie hamować główną bohaterkę przed całkowitym oddaniem się namiętności, która mocno udziela się między nią a z jednym z mężczyzn. Do tego obecność psychopaty krążącego gdzieś niedaleko podsyca ciekawość co wydarzy się dalej....

Zaskakująca historia z dreszczykiem, wciągająca od pierwszych stron, momentami zabarwiona nutką pikanterii jak i chwilami przechodzących dreszczy po plecach z emocji podczas czytania. Taka mieszanka sprawia, że czyta się książkę szybko i przyjemnie z niecierpliwością sięgając po kolejne wydania autorki. Ogrom wrażeń i emocji gwarantowany.

                                                   Pozdrawiam,