Po przekroczeniu 30-stki staram się intensywnie dbać o cerę i dobierać odpowiednie dla niej kosmetyki. Niestety skóra wiotczeje, traci swoją jędrność i jeśli to zaniedbamy to odwrotu już nie będzie. Moja pielęgnacja twarzy jest już bardziej złożona. Kosmetyki muszą mieć już porządne i co ważne efektywne działanie. Ostatnie kilka tygodni miałam okazję wypróbować czterech kosmetyków marki Colyfine w skład których wchodzą peeling do twarzy, żel pozabiegowy, krem mocno odżywczy i mocno nawilżający.
Kosmetyki Curatio to seria przeznaczona dla osób z cerą suchą, bardzo suchą, odwodnioną, szarą, zmęczoną, która potrzebuje regeneracji. Curatio jest to linia kosmetyczna do odnowy skóry, która została oparta na składnikach mających dać skórze ukojenie oraz odbudować naskórek.
Zasadą Curatio jest stosowanie kosmetyków w trzech krokach;
1. Pozbycie się zrogowaciałego naskórka poprzez użycie peelingu
2. Złagodzenie skóry specjalnym żelem pozabiegowym
3. Odbudowa płaszcza lipidowo- białkowego i jego intensywne nawilżenia i odżywienie
Całości ma służyć dzisiejsza seria kosmetyków, o których przeczytacie poniżej.
CURATIO Peeling Do Twarzy z Korundem, to pierwszy krok kuracji. Domowa mikrodermabrazja w formie białego kremu. Kosmetyk pozwala nam pozbyć się starego, zrogowaciałego naskórka twarzy. Cierniwem jest bardzo delikatny korund. Materiał, który jest używany w mikrodermabrazji bezigłowej, a także jest składnikiem kamieni szlachetnych jak Rubin, Szafir, Ametyst.
Składniki aktywne kosmetyku to: olej arganowy, d-Pantenol, masło mango, skwalan, wit. E, alantoinę i aloes, korund - jako naturalne cierniwo.
Polecany jest szczególnie dla skóry dojrzałej i wysuszonej.
Przyznaję, że pierwszy raz spotykam się z takim peelingiem i miałam lekkie obawy czy nie zaszkodzi mojej skórze. Wyglądem nie widać nic prócz białej konsystencji, która po rozprowadzeniu na skórze ujawnia swoje wnętrze. Malusie drobinki, które dość porządnie drapią. Nie trzeba przesadzać z masażem, bo korund jest niepozorny i może podrażnić wrażliwą skórę. Moja po wszystkim była lekko zaczerwieniona ale przyjemnie oczyszczona i wygładzona.
Po peelingu jest czas na ukojenie skóry a w tym ma pomóc Nam opatrunek w płynie czyli żel pozabiegowy kojąco-łagodzący.
To specjalny żel, który łagodzi skórę po zabiegach typu: mikrodermabrazja, dermabrazja, mezoterapia, laseroterapia, peeling każdego typu itp. Po każdym z powyższych zabiegów skóra jest podrażniona i może być zaczerwieniona. Żel pozabiegowy Curatio zawiera specjalną INTERLEUKINĘ – 10, która zmniejsza stany zapalne – wygasza odpowiedź immunologiczną, a także łagodzący d-panthenol i alantoinę. Zawarty niskocząsteczkowy kwas hialuronowy świetnie nawilża, nano srebro działa silnie przeciwbakteryjnie i aseptycznie, a algi działają kojąco robiąc okluzyjną warstwę ochronną. Żel CURATIO również świetnie posłuży na podrażnioną skórę po opalaniu, otarciach i każdego innego rodzaju naruszenia skóry. Można kolokwialnie powiedzieć, że ten żel to opatrunek w płynie.
Składniki aktywne: Interleukina-10, wysokocząsteczkowy kwas hialuronowy, d-Panthenol, nano-srebro koloidalne, alantoina, algi
Składniki aktywne: Interleukina-10, wysokocząsteczkowy kwas hialuronowy, d-Panthenol, nano-srebro koloidalne, alantoina, algi
Żel ten jest dla mnie jest całkowitą nowością. Pierwszy raz spotykam się z kosmetykiem służącym jako opatrunek. Konsystencja jak sama nazwa wskazuje żelowa, bezbarwna o lekkim cytrusowym zapachu. Po nałożeniu na mokrą skórę faktycznie odczuwalne jest ukojenie i ulga po efekcie peelingowania. Delikatnie łagodzi podrażnienia, niweluje zaczerwienie oraz przyjemnie nawilża. Myślę, że przeznaczenie tego kosmetyku również świetnie sprawdzi się latem, kiedy to cera jest przesuszona od słońca a nawet jako opatrunek na poparzenia słoneczne.
Składniki aktywne: Niskocząsteczkowy kwas hialuronowy, kolagen, chitozan, miłorząb japoński (gingko biloba), aloes, wit. E, Alantoina, oleje: brzoskwini, awokado, ogórecznika, pszenicy
Jako posiadaczka suchej skóry zwłaszcza zimą jest to krem idealny dla mnie. Krem o normalnej konsystencji i lekko ziołowym zapachu. Szybko się wchłania pozostawiając delikatny film. Krem wygładza i odżywia skórę, pozostawiając ją napiętą i nawilżoną. Bardzo fajnie sprawdza się nocą. Pozostawiony sprawia, że rano skóra jest zregenerowana i wygląda na promienną i wypoczętą.
Ostatnim etapem w tej kuracji jest zastosowanie kremu do cery odwodnionej i wrażliwej.
Krem do cery odwodnionej stosujemy, gdy czujemy suchość skóry, kiedy robi się ona bardziej wiotka, zapadnięta, ale nie odnotowujemy jej szorstkości – wtedy potrzebujemy silnego nawilżenia. Ten krem jest wyjątkowo zbilansowany, ma bardzo podobną ilość nawilżających humektantów, jak i natłuszczających emolientów. Mocznik 3% – jeden z najlepszych naturalnych czynników nawilżających (NMF) i regenerujących skórę, oleje z czarnej porzeczki i słonecznika mają właściwości łagodzące, ekstrakty z winorośli i rozmarynu mają właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne, regenerujące, ekstrakt z pustynnej rośliny Imperata cylindrica długotrwale utrzymuje prawidłowy poziom nawilżenia naskórka, alantoina i skwalan tworzą ochronną warstwę na naskórku, wit. E. działa silnie antyoksydacyjne, zmniejsza stany zapalne, a nano srebro chroni przed patogenami i przeciwdziała fotostarzeniu.
Składniki aktywne: Mocznik 3%, winorośl balonowa, rozmaryn, imperata cylindryczna, alantoina, skwalan, wit. E, nano srebro koloidalne, olej z czarnej porzeczki, olej ze słonecznika.
Krem jest podobny do poprzednika. Ma może bardziej rzadszą i płynną konsystencję i troszkę inny zapach. Zdecydowanie wolę formę wcześniejszą. Tutaj troszkę krem zjeżdża ze skóry i trzeba szybciutko go rozprowadzić na skórze. Kosmetyk szybko się wchłania i jest zaskakująco wydajny. Nawilżenie skóry jest natychmiastowe, jak również ukojenie a dyskomfort przesuszenia znika natychmiastowo. Szczerze przyznam, że różnicy między tymi dwoma kremami w działaniu nie widzę. Oba fajnie działają na przesuszoną skórę, nie zapychają, nie podrażniają. Cera nabiera koloru i w dotyku jest fajnie przyjemna. Być może gdyby miała bardziej wymagającą skórę wtedy efekt byłby bardziej widoczny. Tym czasem to co otrzymuję, zdecydowanie mi wystarcza. Nie mniej jednak latem oba kremy były by dla mnie troszkę za bogate.
Podsumowując. Cała kuracja CURATIO bardzo pozytywnie wpływa na stan skóry. Cała czwóreczka została stworzona byśmy mogły w domowym zaciszu samodzielnie a jakże profesjonalnie dokonać porządnego oczyszczania i regeneracji skóry twarzy. Peeling okazał się solidnym zdzierakiem a opatrunek w żelu to prawdziwy hit. Z niego chyba jestem najbardziej zadowolona i z peelingu. Kremy bardzo dobrze natłuszczają, odżywiają i regenerują skórę. Są bardzo wydajne i plus za wygodne opakowania w formie tubek, które przy końcówce można przeciąć by wydobyć resztę produktu. Kosmetyki można stosować razem ale też i osobno. Do kupienia tu klik
Pozdrawiam
Fajnie, że tak dobrze działa. Może się skuszę.
OdpowiedzUsuńSporo już czytałam o tej serii :)
OdpowiedzUsuńsuper, ja przed świętami zaczęłam testować tą serię. :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej serii, ale brzmi bardzo ciekawie, a Twoje odczucia przy jej stosowaniu są zachęcające ;)
OdpowiedzUsuńwłaśnie testuję tą serie, super że pojawiło sie coś do cery naczunkowej!
OdpowiedzUsuńSzampana piccolo,
OdpowiedzUsuńBrokatu na czoło,
Uśmiechu na twarzy,
Szampańskiej zabawy,
Życzeń serdecznych,
Wspomnień najlepszych
oraz braku kaca
kiedy w Nowym Roku pamięć wraca....
Szczęścia w Nowym Roku ! :* Buziaki ! ;*