Kochani dzisiaj chciałam Wam przedstawić moje odkrycie roku! Owe wychwalanie miałam zostawić na koniec wpisu, jednak nie mogłam się powstrzymać by zacząć właśnie od ochów i achów na temat dzisiejszego serum od Creamy. Jest to produkt tak fenomenalny, że jako babka po 30-stce śmiem twierdzić, że ON jako jedyny dopiero radzi sobie z moją skórą, której potrzeba już konkretnego nawilżenia i ujędrnienia ale i nie tylko. Jeśli chcecie wiedzieć co posiada w sobie takiego Serum Olejowe Young Cacay to zapraszam na recenzję.
Na początek może wprowadzę Was w świat polsko-karaibskiej marki Creamy, których kosmetyki to czysta kwintesencja natury. Cały zespół dba o to by ich produkty sprawdzały się w wegańskiej pielęgnacji skóry. Dzięki testowi na stronie Creamy odnajdziesz swój idealny kosmetyk, który zostanie stworzony dla Ciebie przez ręce profesjonalistów. W ofercie sklepu są nie tylko kosmetyki ale znajdziecie również masaż twarzy, na który sama bym z chęcią się skusiła!
Jeśli chodzi o samo serum. Pierwsze co urzeka to buteleczka! Czarna, jak dla mnie bardzo elegancka wręcz ekskluzywna, być może za sprawą kulki, która służy do wyciskania olejku z pipety. W każdym razie butelka mocno przyciąga wzrok, jest zmysłowa i zachęca do wypróbowania co mieści w środku. No a w środku skrywa olejek, wróć... jest to serum składające się z takich olei jak konopny, z pietruszki, olej Cacay oraz ekstrakt z Solirodu Zielnego o działaniu nawilżającym poprzez stymulację wewnętrznych procesów wiązania wody. Dodatkowo witamina C dodająca blasku i młodości o silnym działaniu przeciwstarzeniowym, dodatkowo wyrównującą koloryt skóry. Zapewne zastanawiacie się cóż to za olej Cacay? Sama pierwsze o nim słyszałam, ale to dzięki niemu Nasza skóra walczy z oznakami starzenia, bowiem jest to niezwykły koktajl antyoksydacyjny, bogaty w retinol. Konopny natomiast, niezwykle bogaty w kas linolowy, lekki i odżywczy składnik, który pomaga również w regulacji poziomu sebum. Olej z pietruszki zawiera unikalny kwas petroselinowy, który wpływa na poprawę kondycji skóry. Całość jest totalną bombą witaminową i odżywczą, której potrzebuje właśnie moja skóra!
Kolejna rzecz, sprawa, która wywarła na mnie piorunujące wrażenie to zapach!!! Jestem osobą, która bardzo ale to bardzo przykuwa uwagę na zapachy i lubię je rozkładać na części pierwsze, tym bardziej, jeśli jest to zapach piękny. Tutaj słowo "piękny" to wręcz obelga dla serum od Creamy. Jest on nieziemski, bajeczny i czuję w nim prawdziwą naturę w postaci pięknego, świeżego bukietu rumianków z lekkim akcentem jaśminu! Jest to zapach inny, mało spotykany zwłaszcza przy olejkach.
Ingredients: Cannabis Sativa Seed Oil, Carum Petroselinum Seed Oil, Caryodendron Orinocense Seed Oil, Ascorbyl Tetraisopalmitate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopherol, Helianthus Annus Seed Oil, Ubiquinone, Salicornia Herbacea Extract, Capryloyl Salicylic Acid, Jasminum Sambac Flower Extract, Caprylic/Capric Triglyceride, Linalool, Benzyl Alcohol, Benzyl Benzoate.
Serum stosowałam tylko i wyłącznie na nos jak zalecał producent. NO ale jak ktoś woli na dzień nie ma najmniejszego problemu. Za pomocą pipetki nanosiłam kilka kropel na twarz i dekolt po czym wszystko dokładnie wmasowywałam w skórę. Poza wcześniej wspomnianym pięknym i dość intensywnym zapachu serum, które mimo iż jest w postaci olejku nie tłuści tak bardzo jakbym przypuszczała. Dość szybko się wchłania i pozostawia skórę ukojoną. Już od pierwszego użycia , kiedy wstałam rano czułam jakbym miała z tydzień relaxu czy też przebywałabym w jakimś SPA. Serum Young Cacay fenomenalnie odżywia i fenomenalnie napina skórę w ekspresowym wręcz tempie. Rano czuję, że moja cera jest inna, przede wszystkim wypoczęta, odżywiona i bardziej elastyczna! Nie chcę Wam tu za dużo kadzić ale jestem zachwycona po uszy działaniem tego produktu! Jeszcze żaden kosmetyk nie sprawił tak wiele dobrego w tak krótkim czasie. Kochani polecam Wam z czystym sumieniem wypróbować produkty Creamy, bo czuć, że jest w nie włożone serce i ręka profesjonalisty, która chce byśmy wyglądały długooo młode i piękne! Cały asortyment marki znajdziecie na stronie internetowej klik.
Pozdrawiam,
Takie serum to prawdziwy skarb! :)
OdpowiedzUsuńTo faktycznie perła <3
OdpowiedzUsuńcudko
OdpowiedzUsuńna noc a nie nos :P
OdpowiedzUsuńchyba muszę je wyciągnąć, bo to idealna kompozycja na jesienno-zimowe przesuszanie skóry :)
Coś czuję, że teraz każdy będzie chciał mieć to serum :D
OdpowiedzUsuńciekawa jestem jeszcze innych opinii :)
OdpowiedzUsuńAle jakie fajne opakowanie :D
OdpowiedzUsuńMysle, ze bylby dla mnie :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńwygląda tak tajemniczo a zarazem profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńzgodzę się, uwielbiam go
OdpowiedzUsuńDokładnie Perełka ;)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona :D
OdpowiedzUsuńkocham olejki, więc i ten na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńCzytam same pochwały na jego temat,więc czuję się znacznie skuszona.
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że i u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTo tylko potwierdza szerokie zastosowanie oleju konopnego :) Sprawdza się u mnie fantastycznie, a próbowałam zaraz po przeczytaniu Twojego wpisu.
OdpowiedzUsuńCały asortyment marki znajdziecie na stronie internetowej klik.
OdpowiedzUsuńPoza wcześniej wspomnianym pięknym i dość intensywnym zapachu serum, które mimo iż jest w postaci olejku nie tłuści tak bardzo jakbym przypuszczała.
OdpowiedzUsuń