W swoim życiu wypróbowałam multum maseczek wszelkiego kalibru i rodzaju jak i pochodzenia. Nie wspomnę ile jeszcze przede mną , jednak od dobrego roku poprzestałam na cudowaniu i wymyślaniu. Odkąd pierwszy raz w moim życiu pojawiła się glinka tak do dziś jej używam i dla mnie jest numerem 1! Nie wiem czemu ale bardzo mi odpowiadają a raczej mojej cerze. Troszkę z nimi roboty, zwłaszcza podczas spłukiwania, no ale cóż się nie robi dla pięknego i młodszego wyglądu.
Dzisiejszy post będzie właśnie dotyczył jednej z moich ulubionych glinek.
Naturalna niebieska glinka marki DNC to rosyjski wynalazek, który zawiera prawie wszystkie sole i minerały potrzebne naszemu organizmowi. Glinka nasyca skórę energią związków mineralnych. Stymuluje odnowę komórek i aktywizuje krążenie krwi, co przyczynia się do odmłodzenia skóry. Posiada właściwości antybakteryjne, antycellulitowe i ma efekt antystresowy. Ze względu na swoje właściwości przeciwzapalne, jest ona powszechnie stosowana w medycynie ludowej. Niebieska glinka doskonale odżywia skórę i pobudza jej procesy regeneracyjne, sprawiając, że skóra odzyskuje jędrność, elastyczność i zdrowy wygląd.
Glinka niebieska ma bardzo szerokie zastosowanie. Począwszy standardowo od maseczki na twarz, kończąc na włosach, kąpieli czy body wrapping'u. Ja aż tak ciekawska nie jestem no i glinki użyłam tylko w dwóch celach. Na twarz i włosy.
Dla mnie glinka jako maseczka na twarz sprawdza się fenomenalnie. Tylko po glinkach czuję jak świetnie oczyszczona została moja cera. Już po zmyciu jej ciepłą wodą mam efekt natychmiastowy. Bardzo delikatna, bardzo przyjemna w dotyku, pozbawiona ziemistego koloru skóra, to coś co uwielbiam. Zmarszczek jako takich nie mam, ale ładnie ujędrnia i napina. Jak dla mnie glinki w tym celu są niezastąpione.
Drugą opcją był test glinki na włosach. Według producenta niebieska glinka
odżywia i wzmacnia korzenie włosów, poprawia strukturę i zapobiega wypadaniu włosów oraz ma
działanie przeciwłupieżowe. Do przyrządzonej już glinki dodałam żółtko i całą papkę na łożyłam na włosy. Po 15 minutach spłukałam ciepłą wodą. Nakładanie glinki na włosach można troszkę porównać do henny ziołowej tylko o gładszej konsystencji. Troszkę roboty i babrania z nią jest ale efekt oszałamiający. Skrzypiące i pięknie lśniące włosy. Mogłabym też rzec, że jakby zwiększyły swoją objętość i są fajnie uniesiony u nasady. Wypadanie włosów niestety nie ustało, ale myślę, że to za krótki okres użytkowania by móc to stwierdzić.
Jak widzicie, glinka ma zastosowanie od do. Kosmetyk jest i dla włosomaniaczki czy dla lubiących dbać o cerę a nawet dla osób borykających się z cellulitem. Co ważne jest to produkt naturalny, łatwy w przyrządzeniu i pamiętajcie, że nie możecie dopuścić do zaschnięcia maseczki. Efekt czerwonej i piekącej maski - murowany! Osobiście uwielbiam glinki, jak dla mnie jest to jeden z najlepszych i świetnie się sprawdzających kosmetyków. Do tego śmiesznie tani, bo za paczuszkę 130 gr wydamy nie całe 6 zł a glinka jest bardzo wydajnym kosmetykiem. Kto nie zna niech spróbuje a na pewno nie pożałuje.
Cena:
5.90 zł
Dostępność:
https://bioika.pl
Pozdrawiam,
Cena bardzo przystępna. Może wypróbuję.
OdpowiedzUsuńbardzo fajny produkt! chętnie go kupię, uwielbiam glinki!:)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam, ale bardzo mnie kusi żeby wypróbować :)
OdpowiedzUsuńwygląda jak pudełko herbaty, ja rzadko sięgam po glinki. nie lubię ich rozrabiać z płynami
OdpowiedzUsuńStosowałam różne glinki, ale niebieskiej jeszcze nie miałam okazji wypróbować :)
OdpowiedzUsuńLubiłem tę niebieską glinkę jest delikatna a dobrze oczyszcza
OdpowiedzUsuńniebieskiej glinki chyba jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńGlinka do body wrappingu? Nie wiedzialam :o wyprobuje! pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńNiebieska glinka? A to ciekawe :]
OdpowiedzUsuńi ja uwielbiam glinki! faktycznie, ich zmycie czasem wymaga ode mnie po prostu kąpieli... ale są warte tego! :)
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie ją wypróbować:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki. Niebieskiej cjyba jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJako fanka glinek, muszę przetestować! Obserwuję c:
OdpowiedzUsuńmój blog
Nie lubie glinek od pewnego czasu, ale fajnie wiedzieć o nowosci
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: www.MALINOWAbeauty.blogspot.com
U mnie po ciazy nie jest tak zle :)
Usuńuwielbiam glinki, jednak niebieskiej jeszcze nie miałam :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki miałam różową, zieloną, białą, czerwoną i nie pamiętam czy niebieską :) uwielbiam je za wszechstronność zastosowania :)
OdpowiedzUsuń