Kilka postów wcześniej pisałam Wam o pudrach marki deBBY. Marka była dla mnie całkiem obca, ale cieszę się, że ją poznaję, bo część produktów, które mam w swoim zasięgu są naprawdę godne polecenia, choć zdarzają się i te co jestem całkowicie na NIE.
Po pudrach czas na kosmetyki do ust. Dokładnie mowa o błyszczyku oraz pomadce.
Pierwszym z nich jest lipCHUBBY MAT, czyli szminka w kredce o wykończeniu matowym i dodającym ustom efektu wow. Osobiście pierwszy raz mam okazję używać szminki w takim wydaniu. Przyznaję od razu, że jest to świetne i bardzo wygodne opakowanie. Pomadka jest wykręcana od dołu, jest bardzo poręczna i świetnie się nią maluje usta dzięki konsystencji masełka.
Mój odcień to 05 High Fuchsia. Malinowy odcień wpadający w czerwień a nawet wspomnianą przez producenta fuksję. Kolor bardzo żywy i intensywny. Nie jestem zwolenniczką tego typu kolorów ale o dziwo ta opcja mnie zachwyciła. Pigmentacja jest obłędna, pomadka nie podkreśla skórek, pięknie pokrywa całe usta przy tym delikatnie je nawilżając. Efekt matu jest przyjemny a kolor będzie idealny na lato.
Mimo wykończenia matowego kosmetyk w całości jest delikatnie satynowy, lekko perfumowany. Pigmentacja pomadki nie wżera się w usta, schodzi równomiernie ( nawet podczas jedzonka i picia) i jest trwała. Dostępna jest w 12 kolorach a cena jednej to koszt ok. 19 zł
Przyszedł czas na błyszczyk kissMYlips, który nadaje ustom lśniący kolor, ma kremową formułę, nie klei się oraz zawiera ekstrakt z pasiflory i wzbogacony jest witaminą E. To są obietnice producenta, które w moim przypadku nie do końca się spełniły. Dlaczego? O tym przeczytacie poniżej.
Opakowanie jak w błyszczyku, więc już gołym okiem można dostrzec kolor. 07 Love Affair to ciemna, chłodna, intensywna czerwień połączona z delikatnym brązem. Do tego z malutkimi mieniącymi się drobinkami. Nie jest to mój kolor, zdecydowanie mi się nie podoba. Jak w opakowaniu wygląda ok tak na ustach masakra. Nie jest to zbity i równomierny odcień. Kosmetyk się rozwarstwia. To tak jakby kolor żył swoim życiem, drobinki swoim a bezbarwna ciecz swoim. Na dodatek brzydko wchodzi w "załamania" i podkreśla niedoskonałości ust.
Opakowanie a raczej pędzelek ma wygodny, długi i aplikacja szybka i bez problemu. Myślę, że kolor ten to raczej uzupełnienie jakiejś pomadki, by nadać im bardziej wyrazistości czy soczystości. Bo sam w sobie daje marny efekt albo ja mam takie beznadziejne usta. Plusem jest jego nawilżanie i przyjemny zapach. Cena za sztukę to ok. 24zł
Mimo iż dwa kosmetyki są do ust, niestety nie każdy na nich świetnie wygląda. lipCHUBBY MAT skradła moje serducho. Naprawdę fajna pomadka w kredce o przyjemnej aplikacji i jeszcze fajniejszym działaniu. Choć gustuję w brązach i beżach i mniej wyrazistych odcieniach tak tu Fuksja wpadła mi w oczko całkiem niespodziewanie czego nie mogę powiedzieć o kissMYlips. Błyszczyk z kolorem okazał się totalną klapą. Szkoda, może inne odcienie są bardziej obiecujące. Na chwilę obecną jedynie ratuje go duet z inną pomadką ,solo niestety u mnie kariery nie zrobił. Kosmetyki deBBY kupicie w Super-Pharm oraz wybranych drogeriach Jasmin.
Pozdrawiam,
Satynowy mat tej pierwszej bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńKolory mi się podobają. Drugi najbardziej.
OdpowiedzUsuńDrugi kolor zdecydowanie lepszy, dla mnie jednak chyba zbyt intensywny :D
OdpowiedzUsuńzapraszam również do mnie na bloga - właśnie pojawił się nowy wpis :)
https://pani-blondynka.blogspot.com/
pomadka w kredce wygląda bardzo ładnie :) odcień mi się podoba :) szkoda, że błyszczyk to trochę niewypał ;)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek, a błyszczyk to nie moja bajka - nie lubię ich :D
OdpowiedzUsuńco jak co,ale uwielbiam wszystko co do ust:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej marki, ale szminka w kredce bardzo mi się podoba. Kolorek cudny <3
OdpowiedzUsuńAkurat to nie do końca są moje kolory, ale pomadka w kredce wygląda zachęcająco. Muszę się przejść do Super-Pharm w takim razie i bliżej im się przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńFirmy nie znam.
OdpowiedzUsuńPomadki lubię ;-)
P.S - W Wolnej chwili zapraszam na bloga na KONKURS WALENTYNKOWY :D
Pozdrawiam Serdecznie :D :-*
Kolor tej kredki bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNie miałam z tą marką do czynienia ale wygląda sympatycznie. Może kiedyś wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńo dziwo bardzo spodobały mi się oba kosmetyki, choć ja błyszczykowa nie jestem
OdpowiedzUsuńNie znam ani jednego, ani drugiego, pewnie dlatego, że kolorki nie moje ;)
OdpowiedzUsuńMam inny kolor pomadki, ciemniejszy. Niestety nie pasuje mi to, że ma tendencję do rozjeżdżania się za usta.
OdpowiedzUsuńNie znałam wcześniej ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, hooneyyy
Mam ChubbyStick i lubię bardzo;-))
OdpowiedzUsuńTą matową pomadkę bardzo chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńTa w kredce wygląda super:)
OdpowiedzUsuńKolor kredki przecudowny ;)
OdpowiedzUsuńFajny kolorek ma ten błyszczyk, szkoda, że się nie spisuje tak jak powinien :(
OdpowiedzUsuńNie znam tej firmy, ale raczej nie używam kolorowych kosmetyków do ust, więc się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńTa pierwsze zdecydowanie dla mnie
OdpowiedzUsuńTeż kiedyś spotkałam się z podobną wadą w błyszczyku i to dla mnie było nie do zniesienie. Ta pomadka w kredce wygląda świetnie ! I kolorek taki ładny wesoły:)
OdpowiedzUsuńnie miałam okazji testować nic z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńhttp://by-klaudiaa.blogspot.com
Nie zam jeszcze tej firmy, ale chyba muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu nie używam błyszczących ani satynowych produktów do ust, więc mimo całkiem ładnych kolorów prawdopodobnie ich nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory :)
OdpowiedzUsuń