niedziela, 29 czerwca 2025

perfumowana kąpiel z Forget Me Not, Holidays In Bali od Farmona

perfumowana kąpiel z Forget Me Not, Holidays In Bali od Farmona

 


Kto lubi długie kąpiele a kto szybki prysznic? Jedno i drugie potrafi przynieść dużo przyjemności pod warunkiem, że się do tego wcześniej przygotujemy. Odpowiednie kosmetyki, mogą sprawić, że nawet największy leniuszek, chętnie wskoczy do wanny/kabiny prysznicowej, by móc poczuć się niczym na wyspie na Bali. Dziś mam dla Was propozycję kosmetyku, który może odmienić Wasze doznania w łazience. Forget Me Not, Holidays in Bali od Farmona, to pachnąca i mocno odświeżająca teleportacja w prosto w egzotyczne kraje.


HOLIDAYS IN BALI z linii FORGET ME NOT to niezapomniane, orientalne nuty zapachowe, emocje i piękne wspomnienia. Poznaj naturalny, stworzony z pasją, perfumowany eliksir do kąpieli i pod prysznic o właściwościach nawilżających, który zapewnia holistyczną pielęgnację i poprawia nastrój. NUTY ZAPACHOWE: pomarańcza, gardenia, jaśmin SKŁADNIKI AKTYWNE: ekstrakt z orchidei – nawilża i zmiękcza skórę mleczko waniliowe – wygładza, odżywia i regeneruje hydrolat z kwiatu pomarańczy – koi i nawilża skórę olejek pomarańczowy – poprawia nastrój i odpręża


Bitelka, jak butelka, niczym szczególnym się nie wyróżnia, dopóki, człowiek nie doczyta kwestii "Na Bali" czy "Perfumed". Wtedy zaczyna palić się lampka, że może to być coś fajnego, przyjemnego, a takie niuanse są mile widziane przecież podczas domowych kąpieli. No i przeczucie mnie nie zawiodło, bowiem, kiedy odkręciłam korek i polały się pierwsze krople tego eliksiru to moje ciało oniemiało i ja sama też. Cóż to jest za zapach! Ciekawy, inny, bardzo przyjemny, odprężający i całkiem intensywny. Gardenia, jaśmin, pomarańcz... wspaniałe połączenie. Prócz zapachu oczywiście owy eliksir zapewnia odpowiednie odżywienie i nawilżenie skóry, przy tym miło i pachnąco oczyszczając. Kosmetyk jest 100% wegański i zawiera nawet do 97% składników naturalnych.

Kochani, jeżeli lubicie urządzać sobie domowe SPA, to tek kosmetyk musi być u Was! To takie 2w1 gdzie można go użyć zarówno jako płyn do kąpieli bądź żel pod prysznic. Co kto woli a efekt będzie taki sam. Pachnące i jakże orientalne doznania, które Wasza skóra doceni a Wy sami będziecie mogli sobie miło i przyjemnie się odprężyć. Czas stop...oto chwila tylko dla Ciebie. 

Takie pachnące cuda możecie znaleźć w boxach od Pure Beauty ;)



                                          Pozdrawiam,




Sylveco Enzymatyczny peeling do twarzy `Papaina i bromelaina`

Sylveco Enzymatyczny peeling do twarzy `Papaina i bromelaina`

 


Dziś na tapetę wjeżdża kosmetyk, który bardzo mocno zaskoczył mnie zarówno swoim działaniem ale jak i formą. W najnowszym boxie od Pure Beauty znalazłam ciekawy produkt, który od razu zwrócił moją uwagę. Peeling enzymatyczny od Sylveco Papaina i Bromelaina to naturalny i jakże łagodny i skuteczny sposób na piękną i zdrową skórę.


"Preparat złuszczający działający w oparciu o proces proteolizy martwych komórek naskórka. Formuła, bogata w oleje oraz masła, pozwala zachować 100% aktywność enzymów bromelainy i papainy. Peeling delikatnie rozpuszcza martwe, zrogowaciałe komórki, wygładza i poprawia strukturę skóry, ujednolica koloryt cery. Dzięki tylko powierzchownemu działaniu nie podrażnia, może być stosowany w przypadku nadwrażliwości i rozszerzonych naczynek, u osób które nie tolerują zabiegów mechanicznych i/lub eksfoliacji kwasami."


Już na pierwszy rzut oka można zobaczyć, że peeling ten różni się formą od klasycznych koleżanek, które posiadają złuszczające drobinki. Tutaj tego nie mamy. Jego formuła jest niczym masełko, które rozpuszcza się przy kontakcie ze skórą. Gładkie, tłuste, nie trzeba trzeć ani pocierać. Wystarczy nałożyć produkt na skórę, chwilę poczekać i następnie go zmyć. Peeling bardzo dobrze wygładza cerę, pozostawia ją miękką, bardziej nawilżoną, przyjemną w dotyku no i z ładnym kolorytem. Wspomnę, że peeling znajduje się w kartoniku, w którym dodatkowo znajdziemy szpatułkę, którą możemy aplikować peeling bezpośrednio na skórę ;)


W składzie peelingu znajdziemy mnóstwo naturalnych dobrodziejstw. Masło shea, olej z pestek moreli, olej rycynowy, ekstrakt z aloesu i alantoina. No i główni bohaterzy papina i bromelaina czyli składniki aktywne z papai i ananasa. Dzięki tym gościom, skóra jest mocno zregenerowana, nawilżona i ukojona i idealnie przygotowana do dalszej pielęgnacji.

Peeling od Sylveco papaina i bromelaina to świetna odskocznia od peelingów mechanicznych, które u mnie bardzo często goszczą. Fajna odmiana i do tego mocno naturalna, która działa skutecznie, szybko bez skutków ubocznych. Jak dla mnie, posiadaczki suchej skóry, ten kosmetyk, to taki miły, kojący opatrunek, kiedy czuję, że mojej skórze coś się dzieje. Wystarczy wspólny wieczór w domowym SPA i już czuję , że wszystko wraca do normy.



                                                Pozdrawiam,



środa, 25 czerwca 2025

Multimasking z Garnier i Mixa

Multimasking z Garnier i Mixa

 


Mamy pełne lato, słońce raz dopisuje raz nie, ale warto pamiętać, że w tym czasie Nasza skóra jak i włosy jest mocno wystawiona na działanie czynników zewnętrznych. Wysoka temperatura, morska bryza, czy wiatr może sprawić, że ich kondycja może bardzo na tym ucierpieć. Dlatego dobrze jest w tym czasie stworzyć swój rytuał pielęgnacyjny zwłaszcza w nurcie multimasking i sprawdzić na własnej skórze działanie i efekty połączenia różnych składników aktywnych. Dzięki Pure Beauty mam okazję sama sprawdzić jak wpływa pielęgnacja MULTIMASKING używając przy tym kosmetyków marki Garnier oraz Mixa.



1. Garnier Vitamin C - rozświetlające płatki pod oczy
Nie tylko serum z witaminą C gości w asortymencie marki Garnier, ale też są i płatki pod oczy,  wzbogacone 3% kompleksem z witaminą C, gliceryną i kwasem hialuronowym. Idealne płatki dla osób, które chcą zredukować worki i cienie pod oczami. Bezzapachowe a sam producent obiecuje efekty, oczywiście te pozytywnie nawet już po 15 minutach. 



2. Garnier Probiotic - regenerujące płatki pod oczy
Kolejne płatki pod oczy ale ty razem wersja z pół milionem frakcji probiotyków , które znane są ze swoich znakomitych właściwości. Otóż dzięki nim mamy utrzymane prawidłowe pH skóry, stymulują odbudowę bariery ochronnej oraz stabilizują mikrobiom skóry. Dzięki temu drobne linie, worki czy też cienie pod oczami są widocznie zredukowane. Skóra wokół oczu jest wyraźnie gładsza, bardziej napięta, świeża i wypoczęta. 


3. Garnier - maseczka nawilżająca na usta
O usta też trzeba zadbać, dlatego maseczka od Garnier świetnie je nawilży, wzbogaci wyjątkowymi składnikami tj: pantenolem oraz ekstraktem z wiśni. Świetnie wzmacniają naturalną barierę ochronną ust, dbając o ich zdrowy wygląd a sama przyjemność z jej stosowania jest kolejnym pozytywnym jej plusem. 



4. Garnier Witamin C- maseczka ujędrniająca do twarzy z witaminą C w płachcie
Dobrze dopasowana maska, która świetnie rozjaśnia i odświeża, głęboko nawilża i odżywia. Nadaje skórze ogólnie piękny wygląd. Maska wzbogacona jest kwasem hialuronowym oraz witaminą C.  Dedykowana dla każdego typu cery , w tym wrażliwej lub matowej. 


5. Garnier Probiotic - maska do twarzy w płachcie.
Maska, która zawiera aż dwa miliony frakcji probiotyków, które odbudowują barierę ochronną skóry, utrzymują prawidłowe pH, stabilizują mikrobiom skóry. Świetna zapowiedź dla skóry, która potrzebuje ukojenia, zregenerowania, wzmocnienia oraz szybkiego nawilżenia nawet w tych najgłębszych jej warstwach. Idealna dla kążdego typu cery, więc sięgać po nią może każdy.




6. Garnier  - nawilżająca esencja do twarzy
Nowość marki, którą mam okazję właśnie poznać. Esencja nawilżająca Hyaluron Barrier Repair łączy w sobie glicerynę, pantenol ,wzbogacona została ekstraktem z aloesu i kwasem hialuronowym aby zapewnić nawet do 100 godzin świetnego nawilżenia. Myślę, że takie obietnice, warte są testów i mam nadzieję, że będą one udane.



7. Garnier Hyaluron Barrier Repair - serum ujędrniające
Pierwsze serum naprawcze bariery ochronnej z dodatkiem 4% ( gliceryny, pantenolu, kwasu hialuronowego, skwalanu, aloesu), które pomaga intensywnie nawilżyć, wypełnić i wzmocnić barierę ochronną skóry w ciągu nawet 1 godziny. Po jego zastosowaniu skóra jest bardziej miękka , gładsza i elastyczna. 


8. Garnier Fructis - maski do włosów
Maski do włosów z serii Hair Food chyba znane są już większości. Te zacna opakowania, które mieszczą w sobie moc owocowych szaleństw, które świetnie wpływają na włosy. Idealne, kremowe maski, które bardzo szybko regenerują włosy, odżywiają je i zmniejszają ich łamliwość oraz sprawiają, że mniej się puszą. Można używać ich na 3 sposoby: jako odżywkę, jako maskę albo jak szybki zastrzyk odżywienia, czyli odżywkę bez spłukiwania.



9. Mixa - nawilżający krem-maska na noc
Pomaga odbudować naruszoną w ciągu dnia barierę ochronną i podczas snu regeneruje skórę z oznakami zmęczenia. Zawiera 7% gliceryny, olej z lnicznika siewnego i kwas hialuronowy. Skóra jest nawilżona, nasycona przez całą noc, wypoczęta i pełna blasku i gotowa na nowy dzień.



9. Mixa Cica Repair- krem do rąk
Może to i małe opakowanie ale zawartość jak się tam kryje to coś obłędnego. Skoncentrowany, bogaty i mocno regenerujący krem do rąk, który został stworzony z myślą o suchej, zniszczonej i spierzchniętej skórze. Natychmiastowo nawilża, poprawia gładkość, szybko ją regeneruje i przynosi niesamowitą ulgę. 



1-. Mixa Urea Cica Repair+ - multifunkcyjny krem 
Ten krem jest mi bardzo dobrze znany i bardzo lubiany. Posiada formułę z 10% kompleksem składników aktywnych: mocznikiem i niacynamidem. Intensywnie regeneruje , redukuje szorstkość, łuszczenie się oraz dodatkowo ją chroni. Ma bardzo gęstą i bogatą konsystencję o przepięknym zapachu. Do tego to mega wielkie opakowanie, które starcza na długi okres przyjemności.



No i jak Wam się podoba Multimasking z Garnier i Mixa? Czy ta idea wpisze się w Waszą pielęgnację? Myślę, że latem można fajnie pokombinować i dać skórze, włosom odrobinę więcej. Dwie marki, łącząc ze sobą swoją siłę udowadnia Nam, że codzienna pielęgnacja nie musi być wcale taka nudna. 


#garnier #mixa #multimasking #skincare #haircare

@garnierpolska @ mixa_polska



                                        Pozdrawiam,




niedziela, 22 czerwca 2025

Oriflame - The One, nowa seria kosmetyków do makijażu

Oriflame - The One, nowa seria kosmetyków do makijażu




Kto lubi nowości kosmetyczne? Chyba każda z Nas, zwłaszcza jeśli są to kosmetyki, które posłużą do wykonania makijażu. Dzięki Pure Beauty mam możliwość testowania najnowszej linii The One znanej i lubianej marki Oriflame. Nie są to kosmetyki standardowe, bowiem, dzięki tym produktom Wasz makijaż będzie ciągle świeży, młodzieńczy, i w prosty sposób pomoże Ci uzyskać efekt glow o jakim marzyłaś. Zapraszam Was do przeglądu tego magicznego pudełka zwłaszcza jego zawartości. 

Zaczniemy od podstawy, którą są cienie do oczu. Tu mamy je pod postacią kredek o trzech pięknych odcieniach. Kredki są odkręcane, więc łatwe w użyciu jak i samej aplikacji. Co uderza przy pierwszym uzyciu, to ich formuła. Mięciutka, aksamitna, która łatwo sunie po wiece nadając im obłędnie, naturalnego koloru, z połyskującą taflą i co mnie zaskoczyło..... cienie są nie do zdarcia. Fajna opcja na wyjazdy, gdzie mamy np. kontakt z wodą. Można śmiało wskakiwać do wody i nie bać się o jakieś niespodziewane "przecieki" . Co do kolorów to akurat u mnie są trzy warianty o neutralnych barwach, które myślę, u każdej z Nas pięknie się sprawdzą przy pełnym makijażu. Zwłaszcza, że latem osobiście stawiam na delikatniejsze kolory, więc kredki The One są idealne!




Kolejnym kosmetykiem z nowości marki Oriflame znalazł się oto ten marker Stain & Stay. To niezwykła pomadka, w dość innej formie, która myślę, że latem fajnie się sprawdzi. Zwykłe pomadki podczas wysokiej temperatury mają zwyczaj się rozpuszczać a tu, forma pisaczka, świetnie się spisała. Stain & Stay ma możliwość budowania koloru oraz ma równie potężną bo aż 10-godzinną trwałość. Prócz koloru marker świetnie nawilża usta, dzięki czemu wyglądają zdrowiej i soczyście. 
P.s. Mamusie , które mają córeczki, uważajcie, by Wasze królewny, nie podmieniły Wam Waszego markera na ich pisaczki ;)




Ostatnim kosmetykiem w tym magicznym boxie, okazał się produkt, który ma bardzo szerokie zastosowanie. Rozświetlający i do tego wielozadaniowy sztyft do twarzy, który odnajdzie się zarówno na policzkach jak też na ustach czy oczach. Sztyft zawiera masło shea oraz olejek jojoba, dzięki czemu jego formułą jest bardzo kremowa i bardzo delikatna. Jego odcień początkowo może wydawać się dość ciemny, jednak przy opalonej skórze, efekt może zdziwić. Naturalny glow, z delikatnym rumieńcem, świeżym i dziewczęcym akcentem. Az tyle i to wszystko w jednym kosmetyku. 





 Seria kosmetyków "The One" od Oriflame, to zestaw, który idealnie , wręcz doskonale sprawdzi się w okresie np. wakacyjnym. Ich mocnym argumentem jest fakt, że są wodoodporne i można smiało spędzić cały dzień nad wodą, bez obaw i konieczności poprawek. Kolejny ich plus to ich formuły, które są niezwykle aksamitne i naprawdę przyjemnie się nimi pracuje. Dzięki tym kosmetykom możemy bawić się, eksperymentować i pokazywać swój blask, który uwaga... może zarazić! 


@purebeauty_pl  @oriflamepoland
#współpraca #oriflamepoland



                                                     Pozdrawiam,







Copyright © 2016 My women's world , Blogger