Idzie zima, więc czas na porządne oczyszczanie skóry. W tym przypadku sięgnęłam po nowość w swojej pielęgnacji, która mnie bardzo ciekawiła. Nie tylko za sprawą działania ale z faktu, że jest to kosmetyk glinkowy. Uwielbiam glinki, do tej pory używałam jej jako maseczki i nic lepszego od niej nie miałam. Tak też detoksykujący żel od Loreal z trzema rodzajami glinek i czarnym węglem stał cierpliwie aż doczekałam swej premiery i dziś chciała podzielić się z Wami moją opinią na jego temat.
Seria Pure Clay składa się z 3 linii w skład której wchodzi żel oczyszczający, żel peelingujący i mój wersja detoksykująca. Opakowanie produktu jest w formie tubki, z której łatwo wydobywa się kosmetyk. Jego konsystencja na pierwszy rzut oka jak typowa, najnormalniejsza, rozrobiona glinka gotowa do nałożenia na skórę. Jest bardzo gęsta i lepka, jednak przy roztarciu mokrymi dłońmi żel zamienia się w jasno-szarą pianę, która przyjemnie rozprowadza się na twarzy. Wspomnę też o zapachu, który jest...inny, specyficzny, bardzo elegancki, łączący w sobie akcenty damsko-męskie, świeże, luksusowe i intensywne!
O składzie się nie wypowiem, bo nie jest on zachwycający i znajdzie on swoje przeciwniczki. Jednak wybaczam mu to z przyczyny bardzo prostej. Żel detoksykujący Pure Clay oczyszcza jak nikt inny, wręcz robi spustoszenie na mojej skórze. Nie ma śladu po sebum, makijażu, pory są dogłębnie oczyszczone, po regularnym jego stosowaniu również się zmniejszyły. Skóra stała się jaśniejsza a miejscowe zaczerwienienia mniej widoczne. Jedyny minusik to efekt matowienia, który zostawia, nie jest on jakiś uporczywy wręcz do przeżycia ale wolę kosmetyki bez tego uczucia.
Kochani, wahałam się czy brać wynalazki z serii Pure Clay. No i nie żałuję mojego wyboru. Zdecydowanie mój faworyt jeśli chodzi o oczyszczanie skóry twarzy. Jak po czystych glinkach tak i po tym żelu widzę natychmiastowy efekt! Moja skóra przeszła porządną metamorfozę! Poprawa jej jakości nie tylko jest widoczna ale i mocno wyczuwalna! Jest to produkt raczej skłaniający się ku cerze tłustej i mieszanej ze względu na regulację wydzielania sebum. Dlatego też jeśli nie boicie się używać przy suchej skórze takich mocnych "oczyszczaczy" to polecam ale pod ręką miejcie koniecznie dobry i porządnie nawilżający krem!
Pozdrawiam,
Dobrze, że nie żałujesz swojego wyboru.
OdpowiedzUsuńChoć wygląda ciekawie, to przy mojej skórze byłby zbyt silny.
OdpowiedzUsuńsuper, że jesteś zadowolona z efektu, nie miałam jeszcze tego żelu do oczyszczania ale lubię kosmetyki na bazie glinek.
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypróbuję ten żel, lubię produkty, które dobrze oczyszczają skórę. Lubię też produkty z glinkami, więc jak tylko znajdę to chętnie kupię :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go stosuję, jestem przy końcu opakowania i moje wrażenia na jego temat również są jak najbardziej pozytywne :)
OdpowiedzUsuńNie mialam go ale po takich efektach rozwaze zakup :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam glinki i produkty z ich zawartością :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie moja skóra jest zbyt sucha
OdpowiedzUsuńBardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie zastanawiałam się nad zakupem tego produktu.
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuję. Ostatnio bardzo lubię się z produktami Loreal
OdpowiedzUsuńMiałam wersję zieloną i czerwoną, czarną tylko próbki i ta własnie mnie przesuszyła więc raczej nie dla mnie ;/ zbyt mocna (czerwona także ale nie robiła takiej Sahary na buzi :D)
OdpowiedzUsuńczytałam o tych glinkowych żelach wiele dobrego, ciekawi mnie wersja oczyszczająca, pytanie tylko czy nie przesuszy mojej i tak suchej skóry
OdpowiedzUsuńZ chęcią przetestuje :)
OdpowiedzUsuńbardzo rzadko sięgam po kosmetyki Loreal, szkoda że testują na zwierzętach :/ dobrze, że Ci odpowiada.
OdpowiedzUsuńŻelu nie miałam, ale miałam trzy wersje (czerwona, zielona, czarna) czysta glinka tej marki i byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńDawno nie stosowałam nic tej marki - kiedyś się zraziłam i teraz jakoś ją omijam.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ten żel i bardzo chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńooo, żel oczyszczający czasem się przydaje :) Zapamiętuje wygląd buteleczki i może skuszę się przy wizycie w kosmetycznym :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie zdecydowałabym sie, bałabym sie, że by mnie podrażnił
OdpowiedzUsuńWykonałaś bardzo ładne zdjęcia do tego wpisu. Co do produktu, to na co dzień używam naturalnych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńSuper, że się sprawdził. Ja dawno nie stosowałam nic tej marki.
OdpowiedzUsuńciekawie sie on prezentuje u ciebie :)
OdpowiedzUsuńNie stosowalam jeszcze tych miseczek od Loreal chyba sie w końcu na ktorac zdecyduje
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel i miło go wspominam :)
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam to super produkt . Szkoda ze to firmy , która testuje na zwierzętach :/
OdpowiedzUsuńKusisz ;)
OdpowiedzUsuńJeśli u Ciebie tak dobrze się sprawdził ten żel do twarzy to ja też sobie go zakupię i przetestuję :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego produktu, ale chyba się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńNa razie męczę swoją suchą skórę kwasami, więc żel pewnie na tą chwilę byłyby dla mnie zbyt mocny. Może skuszę się na niego latem, wtedy moja skóra dużo lepiej znosi mocne oczyszczenie :)
OdpowiedzUsuńUzywalam wiele glinek, za kazdym razem bylam zadowolona ;) buziaki, zapraszam do mnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię maseczki z tej serii, ale nie wiedziałam, że jest również żel do mycia twarzy. Muszę nadrobić zaległości ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam z nią styczności,ale lubię tego typu produkty,dlatego bardzo chętnie bym ją przetestowała :)
OdpowiedzUsuń