"Lekki, wielofunkcyjny krem koloryzujący wzbogacony w naturalne składniki aktywne. Działa ekspresowo i wszechstronnie, na wiele sposobów – jako lekki podkład, krem pielęgnujący i ochrona przed słońcem.
Wyrównuje koloryt, ujednolica, nadaje skórze zdrowy odcień.
Delikatnie matuje skórę.
Zmniejsza widoczność porów, przebarwień niedoskonałości, cieni pod oczami.
Pozostawia skórę promienną i pełną blasku.
Nawilża, upiększa, wygładza.
Chroni przed promieniami UVA/UVB (filtry nieprzenikające)
Pigmenty mineralne nadają skórze piękny odcień. Olej z nasion pomidora, regeneruje i zwiększa elastyczność. Ekstrakt z rozmarynu, olejek ze słodkich migdałów odżywiają i wygładzają skórę, kwas hialuronowy utrzymuje odpowiedni poziom jej nawilżenia."
Co mi się spodobało to jego opakowanie, które przypomina krem do twarzy. Cieniutki aplikator bardzo dobrze dozuje kosmetyk. Konsystencja lekka, dość lejąca się, za to bardzo dobrze wtapia się w skórę. Mam cerę, która nie wymaga jakiegoś szczególnego krycia, dlatego jak dla mnie ta opcja BB kremu świetnie sprawdza. Nie zapycha porów i nie uczula, nie podkreśla suchych skórek, nie roluje, nie tworzy plam i do tego idealnie sprawdza się do każdego typu skóry, nawet tej mocno wrażliwej.
Odcień jasny, idealny na zimową porę, sprawia, że skóra wygląda świeżo i naturalnie. Kolejny plus, to zawartość składników pochodzenia naturalnego aż w 94% i obecność SPF, który zimą równie świetnie się sprawdza. BB krem od Miya Cosmetics na pewno ujednolica koloryt skóry i świetnie współpracuje z pudrem. Trzyma się solidnie przy tym nawet miło pielęgnuje buźkę.
Ten BB krem od MIYA COSMETICS to miłe zaskoczenie jak też fajne rozwiązanie dla osób, które nie mają zbytnio wymagającej cery. Kosmetyk świetnie radzi sobie podczas makijażu zastępując klasyczny podkład. Jak dla mnie, mamy tu oprócz wystarczającego krycia o lekkiej formule dodatkowe właściwości pielęgnujące i zbawienny SPF, który w dzisiejszych czasach to must have pielęgnacji. Tubka zgrabna, wygodna, przyjemnie sobie leży w kosmetyczce, nic z niej nie wylatuje. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji wypróbować tej lżejszej wersji "podkładu" to musicie nadrobić braki, bo naprawdę warto.
Pozdrawiam,
U mnie czeka na testy 😀
OdpowiedzUsuń