niedziela, 29 grudnia 2024

Pure by Clochee Clear Skin, Masełko do demakijażu

 


Mój demakijaż składał się przeważnie z prostych kroków i prostych produktów. Do tego celu zawsze służył mi płyn micelarny, ulubiony żel do twarzy i woda z kranu. Jakiś czas temu zachciało mi się czegoś innego, coś nowego co wprawiło by moją codzienną rutynę troszkę w żywszy stan a i moja skóra czuję, że też potrzebuje zmian. Masełko do demakijażu twarzy marki Clochee z serii Pure był troszkę niemal jak skok na głęboką wodę, jednak z czasem stwierdziłam, że był to dobry wybór. 


"Oczyszczające masełko do demakijażu, dzięki zawartym emolientom, nie tylko efektywnie usuwa makijaż, filtry przeciwsłoneczne, ale także zanieczyszczenia powstałe na skórze w ciągu dnia. Delikatna formuła sprawia, że pod wpływem ciepła zamienia się ono w aksamitny olejek, który dodatkowo wygładza skórę. Po jego użyciu jest ona widocznie gładka i nawilżona. Pielęgnuje skórę już na etapie demakijażu dostarczając jej witaminową bombę oraz niezbedne kwasy tłuszczowe. Świetnie sprawdzi się jako pierwszy krok podczas dwuetapowego procesu oczyszczania skóry."


Masełko na pierwszy rzut oka bardzo ładnie się prezentuje. Subtelny kartonik, skrywa w sobie słoiczek, który mieści 50 ml produktu. Łatwy w codziennym użytkowaniu i nie sprawiający problemów podczas nabierania kosmetyku jak i jego późniejszej aplikacji na twarz. Masełko ma stałą konsystencję, jednak pod wpływem ciepła zmienia się w płynną i oleistą. Przyznam, że pierwsze aplikacje nie były tak piękne i łatwe ale z czasem nauczyłam się go używać i to nawet na kilka sposobów. 

Oczywiście pierwsza z nich, standardowa i przeznaczona do oczyszczania twarzy. Poprzez nałożenie na skórę, masełko może sprawiać topornej formuły, która nie koniecznie sobie dobrze radzi. Jednak z większą wprawą kosmetyk potrafi doskonale oczyścić skórę z makijażu i to nawet tego wodoodpornego. Masełko może pozostawiać lekko tłusty film, który nie każdemu musi odpowiadać, jednak dla obawiających się, nie zapycha, nie wysusza i nie wywołuje podrażnień alergicznych. 

Ja natomiast, znalazłam dla niego troszkę inną drogę. Prócz demakijażu używam go też do masażu twarzy. Zawartość świetnych i do tego naturalnych składników, zacnie wpływają nie tylko na oczyszczanie skóry ale też nawilżają ją, koją oraz odżywiają. Wystarczy kilka minut dziennie za pomocą roller'a wmasować w skórę produkt, by cera stała się bardziej odprężona i zregenerowana a przy tym doskonale oczyszczona!

To masełko, to pierwszy produkt jako mój ulubieniec, który znalazłam w okienku kalendarza adwentowego od Pure Beauty. Pierwszy ale nie ostatnio bowiem cały kalendarz skrywał w sobie tyle wspaniałych niespodzianek kosmetycznych, że raczej będę musiała pokazać Wam jego całą zawartość, ale zanim to nastąpi, musicie uzbroić się w cierpliwość.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 My women's world , Blogger