Moja codzienna pielęgnacja jest zazwyczaj prosta i banalna. Jednak mam kilka takich produktów, bez których nie wyobrażam sobie mojego oczyszczającego rytuału. Jednym z nich jest peeling. Jak kiedyś dla mnie mogły one nie istnieć, tak dziś są moim uzależnieniem. W ostatnim boxie Summer Dream od Pure Beauty, poza mnóstwem świetnych kosmetyków, znalazłam właśnie peeling, który był na mojej liście. Bardzo szybko ruszyłam z nim w tango i dziś jestem z jego recenzją. Zapraszam na wpis kwasowego peelingu do twarzy od ALOESOVE PINK.
"Kwasowy peeling do twarzy w formie emulsji Aloesove Pink usuwa martwy naskórek i pobudza nowe komórki do restrukturyzacji. Reguluje wydzielanie sebum, zmniejsza niedoskonałości i powierzchowne przebarwienia.
Peeling z 10% zawartością kwasów AHA i PHA (migdałowy oraz laktobionowy). Stosowany systematycznie pozwala utrzymywać cerę w dobrej kondycji, odpornej na szkodliwe czynniki zewnętrzne i z wyrównanym kolorytem."
Jak widzimy mamy tu moc różu, którego nie da się nie zauważyć. Opakowanie dla mnie bardzo dobre, wygodne i bardzo poręczne. Jego aplikator-dozownik, idealnie aplikuje kosmetyk i daje Nam możliwość dobierania kolejnych pompek o ile jest taka potrzeba. Konsystencja peelingu jest dość rzadka, gładka o bardzo delikatnym zapachu. Nie znajdziemy tu żadnych drobinek jakby ktoś się doszukiwał, gdyż mamy tu peeling "kwasowy", którego działanie opiera się troszkę na innej zasadzie.
Peeling nanosimy na oczyszczoną i stonizowaną skórę twarzy, szyi i dekoltu, omijając okolice oczu i ust i uwaga!!!!! NIE ZMYWAMY!!! Cała zabawa polega właśnie na tym, że działanie tej formy peelingu ma działanie właśnie nocą!
Rano dopiero zmywamy produkt i cieszymy się pełną blasku i świeżą skórą. Peeling delikatnie ale skutecznie złuszcza naskórek, sprawiając, że jest mięciutka, z ujednoliconym kolorytem oraz mniejszymi niedoskonałościami. Jego regularne stosowanie zdecydowanie poprawia stan skóry nie tylko wizualnie ale i szybko odczuwamy, że Nasza cera jest wypieszczona w każdy możliwy sposób.
Aloesove Pink peeling do twarzy, to idealne rozwiązanie dla osób, które szukają szybkiego rezultatu. Fajna opcja, bezgrudkowa, która nie jest problematyczna, zwłaszcza podczas zmywania. Myślę, że w okresie jesiennym, kwas migdałowy i laktobionowy to ulga dla cery i krok ku jej polepszeniu. Świeży wygląd, dobre samopoczucie...cóż chcieć więcej ;)
Pozdrawiam,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz