120 Cutting Edge Lasting Finish to ciemna śliwka. Mroczny, burgundowy kolor na ustach dodaje kobiecie tajemniczego wyglądu i pewności siebie! Kolor trwały i nie rozmazuje się. Trzyma się na ustach niesamowicie długo i jest nie do zdarcia. Wykończenie jak dla mnie satynowe, pomadka nie wysusza ust a nawet fajnie je nawilża. Zdecydowanie kolor na lato, gdyż zimą może się okazać za bardzo wyrazisty w porównaniu ze śnieżną bielą dookoła. Choć kto co lubi ;) Do odważnych świat należy!
Cena: 12.99 zł
Dostępność: https://drogeriaestrella.pl
Kolej na nr. 500 Take The Stage z serii The Only I Matte. Jest to trwała pomadka dająca aksamitno-matowe wykończenie. Kolor mega czerwony z akcentem malinowym. Żywy, odważny, sexy i wieczorowy! Jest bardzo mocno napigmentowana co też trzeba dokładnie i precyzyjnie nią malować usta. Dziwnie ścięta końcówka troszkę utrudnia malowanie zwłaszcza przy górnej wardze, łatwo wtedy wypaść za kontur niestety ;( The Only I Matte to pomadka, daje na początku wykończenie satynowe, które po chwili zamienia się w delikatny i całkiem przyjemny mat.Ściera się równomiernie i nie wysusza ust.
Cena: 19.99 zł
Dostępność: https://drogeriaestrella.pl
Patrząc sobie tak co jakiś czas na te pomadki, szkoda mi było, że nie są to moje kolory! Zimą wiadomo, cera ziemista, może i kolory nieodpowiednie. Siedziałam tak i główkowałam aż przyszło słoneczko, Madzia nabrała pięknego koloru. Spiekłam się tu i tam i postanowiłam z ciekawości ponownie po nie sięgnąć. Jaki efekt?
Dając im drugą szansę było świetnym posunięciem! Jednak ma to coś do siebie, że jak człowiek opalony to i jakiś ładniejszy się robi i większość rzeczy do niego pasuje. Jak zimowe testowanie pomadek oceniam na 2+ jeśli chodzi o kolorystykę i dopasowanie do mojej twarzy, tak teraz wiosną - latem jestem zachwycona! Całkowicie inaczej już się prezentują! Fakt, są dalej odważnymi kolorami ale już nie jestem cykorem by sięgnąć po nie i śmiało iść na spacer!
Podsumowując. Oba kolory jak dla mnie mają zastosowanie tylko i wyłącznie latem czy też ciepłą wiosną, wtedy kiedy to moja cera jest już fajnie muśnięta słońcem. Kontrast opalonej buzi z tak soczystymi odcieniami na ustach naprawdę dają fenomenalny efekt! Długotrwałe w przystępnej cenie no i dziw, że po tylu latach spodobały mi tak odważne pomadki. Po prostu chyba musiałam do nich dojrzeć ;')
Pozdrawiam,
Oba kolory widziałabym na swoich ustach teraz kiedy robi się ciepło:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory tych pomadek :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie jak wyglądają na ustach :) Jeśli chodzi o matt to ja ostatnio zakochałam się w pomadkach MDL z Wibo :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Juliet Monroe :)
Jeden i drugi kolorek jest piękny i bardzo chętnie bym je przygarnęła :)
OdpowiedzUsuńMam tę czerwień, ale nie lubię nosić tego odcienia :(
OdpowiedzUsuńKolorki nie moje, ale wyglądają bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńoj chyba jutro wybiorę się po 120 :* Buziaki :*
OdpowiedzUsuńoba kolory i wykończenia są piękne, dla mnie idealne na jesień
OdpowiedzUsuńOba kolory są piękne :)
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki:)
OdpowiedzUsuńOba kolory są bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory ;p Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMój blog ♥ Serdecznie zapraszam !
Niestety kolory tak samo nie moje jak i nie Twoje... Buziaki kochana:*
OdpowiedzUsuńAle ty dałaś drugą szansę i jesteś zadowolona i na plus ):)
UsuńJa też wolę być opalona :D super, że się przekonałaś! Ten burgund mnie urzekł <3
OdpowiedzUsuńDla mnie ciut zbyt intensywne :)
OdpowiedzUsuńlubię pomadki lasting finish :) only matte sprawdzałam tylko w sklepie, ale wydała mi się bardzo tępa :? super, że kolory jednak Ci podpasowały :)
OdpowiedzUsuńMam taką samą szminkę- tą bordową, ale jej jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńhttp://natalie-forever.blogspot.com/
ładne kolory ;)
OdpowiedzUsuń