niedziela, 28 lipca 2019

Morico- odpowiedniki znanych i lubianych perfum, za niską cenę.

Morico- odpowiedniki znanych i lubianych perfum, za niską cenę.



Perfumy, która kobieta ich nie lubi jak nie kocha? Osobiście to chyba mój najukochańszy najbardziej pożądany kosmetyk. Nie wyobrażam sobie by w mojej toaletce zabrakło flakoniku ulubionych perfum. Nawet nie chcę o tym myśleć. Dlatego powiększam swoją kolekcję o nowości. Nie trzymam się tylko i wyłącznie po butelki typowo z Sephory czy Douglasa. Jeśli zapach jest konkretny, trwały to czemu by  nie sięgnąć po zamienniki, przy czym nasza kieszeń najbardziej się z tego ucieszy.


Morico to firma, która oferuje Nam dość szeroki wybór zapachów, które inspirowane są tymi z wysokopółkowymi, których cena czasem przysparza o zawrót głowy. Plusem jest też zróżnicowana pojemność. Od 20, 30 po 50 ml ulubionego zapachu jak również dostępne są próbki. za całe 2.50zł. Produkt zapakowany jest w ochronny karton, który mieści klasyczne szklane buteleczki z atomizerem.



Numerki, które otrzymałam to w większości zapachy, które znam. Myślicie, po co mi te same jak można wybrać sobie inne. Otóż, kiedy poznaję markę, która oferuje tego typu produkty, zawsze wybieram zapach, który gościł już u mnie. Wtedy mam większą skalę porównawczą co do samego zapachu. Opinia moja jest wtedy pewniejsza i wiem, czy warto tam ponownie zajrzeć.  Dlatego 4 z 5 to znane mi już klimaty ale chciałabym Wam napisać moje wrażenia z całokształtu używania zapachów od Morico.




D066  Be Delicious

Tego zapachu nie muszę przedstawiać. Większość z Was go zna jak nie u siebie to u koleżanki, mamy czy osoby w autobusie...itp. Zapach zielonego jabłuszka, czy prawdziwy? Myślę, że daleko nie odbiera od oryginału. Bardzo świeże, owocowo-kwiatowe. Fajna mieszanka ogórka z jabłkiem, która przełamuje się na koniec delikatnym aromatem grejpfruta. Zapach idealny na wiosnę, lato, dla każdej dziewczyny, kobiety...


D141 Kenzo Jungle L'Elephant

Zapach dla mnie całkowicie nieznany. Więc w tym przypadku napiszę Wam jak przyjął go mój nos. Jest to dość specyficzny zapach, do którego podchodziłam kilka razy. Z całej piątki jest najbardziej otulający, przydymiony i bardzo długo rozkręca się na skórze. Pierwsze sekundy są lekko korzenne, ciepłe i jakby kremowe. Po chwili czuć, że zmieniają się w bardziej kwaśne, cytrynowe ale jak dla mnie całość jest zbyt nudna. Brakuje im czegoś, co sprawiłoby, że zechciałam pozostawić je sobie. Na szczęście moja mama polubiła się z tym zapachem i być może to kwestia albo wieku albo nosa??




D167 Lancome Hypnose

Jedne z pierwszych perfum jakie miałam w swoich zasobach. Przypominają mi czasy matury, młodości i błogich lat. Zapach okrutnie romantyczny, sexy i kobiecy. Przed oczami mam ciemną, ciepłą noc, pięknie świecący księżyc, szum morza i MY. Ja otulona zapachem, który jest słodki, otulający, "gęsty", waniliowo-kwiatowy, stylowy i zadziorny. Polecam na romantyczne wieczory, spacery z ukochanym , by Wasz zapach sprawił, że "chłop" zakocha się jeszcze raz!


D184 Pacco Rabanne Olympea

Tutaj zapach w oryginale powalił mnie na kolana. Od kiedy go powąchałam pierwszy raz, wiedziałam, że będę musiała z miesiąc a nawet dwa pogryźć suchego chleba, by potem móc pomacać własną już buteleczkę. Wersja od Morico na dzień dobry jest IDENTYCZNA! Wielkie zdziwienie, że można tak odzwierciedlić zapach. Bardzo intensywne, ciepłe, owocowe, otulające i mogą podrażniać wrażliwe i delikatne nosy. Wanilia i jaśmin toczą z kaszmirem wojnę na mojej skórze, która z chwili na chwilę podoba mi się coraz bardziej. Jedne z moich ulubionych kompozycji.




D205 Versace Bright Crystal

Zapach też już znany wszystkim. Lekkie, wodne, harmonijne i bardzo bezpieczne. Ten zapach na pewno polubią kobiety o spokojnej naturze i temperamencie. Ich subtelność i frywolność przyjemnie rozchodzi się na skórze powodując uczucie błogości. Ot traki fikuśny i letni przyjemniaczek o kwiatowo-owocowej naturze.



Perfumy od Morico bardzo mnie zaskoczyły swoją jakością i prawdopodobieństwem zapachu. Jest to jedna z lepszych marek, które oferuje Nam naprawdę dobrej jakości zamienniki. Ich trwałość w porównaniu do innych jest dłuższa a intensywność zdecydowanie mocniejsza i wyraźniejsza, zwłaszcza jeśli chodzi o nuty bazowe. Plusem dodatkowym jest troszkę szerszy asortyment No i ta niska cena... mówi sama za siebie.



Pozdrawiam,





sobota, 27 lipca 2019

Trico Botanica- włoskie kosmetyki do włosów

Trico Botanica- włoskie kosmetyki do włosów




Ostatnio na moim blogu zastój, to wszystko spowodowane pracą i brakiem czasu. Kiedy już go znajdę to zawsze znajdzie się milion innych rzeczy do zrobienia. No ale już dzisiaj postanowiłam przysiąść z kawką i napisać Wam o trójkącie do włosów marki Trico Botanica, który testowałam od kilku tygodni. W skład serii oczyszczającej i relaksującej wchodzi szampon, lotion oraz krem do skóry głowy i włosów.


Pierwszym kosmetykiem, po który sięgnęłam z ciekawości był lotion do skóry głowy. Rzadko kiedy sięgam po tego rodzaju specyfiki. Tutaj natomiast większe i bardziej efektowne działanie ma przynieść używanie całego zestawu. Dlatego lotion tym sposobem znalazł się w moich zasobach. Lotion polecany jest do wrażliwej i problematycznej skóry głowy. Posiada bogatą zawartość ekstraktów roślinnych takich jak nagietek lekarski, z rumianku pospolitego czy aloesu. Dodatkowa zawartość olejków eterycznych zmniejsza podrażnienia skóry głowy oraz pobudza włosy do wzrostu.


Butelka ma pipetę, dzięki której dozujemy produkty na skórę głowy jak i na całe włosy. Musicie uważać tylko z ilością, gdyż można sobie obciążyć włosy jak przesadzicie z nadmiarem. Włosy stracą na świeżości i będą szybciej się przetłuszczały. Lotion bardzo fajnie działa na końcówki włosów, które są bardziej nawilżone i przyjemniejsze w dotyku. Lotion charakteryzuje się dość intensywnym zapachem, który zawdzięcza kompozycji naturalnych olejków eterycznych. Dzięki temu produktowi wszelkie podrażnienia znikają a skóra głowy jest dokładnie oczyszczona i zrelaksowana. W jego składzie znajdziemy mnóstwo ekstraktów, które działają przeciwzapalnie jak również olejki z gorzkiej pomarańczy, ze skórki cytryny, czy olejek rozmarynowy.


Kolejnym w zestawie jest głęboko oczyszczający krem do skóry głowy. Delikatny o konsystencji mleczka, dość rzadki, płynny o białym iście mlecznym kolorze. Krem stosujemy przed myciem na mokrą skórę głowy, nakładając go za pomocą dozownika, który ułatwia czynność. Po odczekaniu u mnie 30 minut, produkt spłukuję i czekam na efekty. A czy takowe są?



Zabawa z takiego rodzaju kosmetykiem dla innych może wydać się za bardzo chaotyczna. Niestety chcąc zadbać o stan włosów jak i skóry głowy trzeba im podarować odrobinę relaksu w postaci właśnie takiego kremu. Stosujemy go tak samo jak poprzednika czyli przed myciem włosów nakładając w odpowiedniej ilości. Kosmetyk  koi i łagodzi podrażnienia jak również nawilża skórę głowy. Minusem jest jego słaba wydajność ale to przez jego rzadką konsystencję. 


Szampon do włosów oczyszczanie i relaks, to wyjątkowy i bardzo delikatny kosmetyk o intensywnym i odświeżającym zapachu mięty.  Butelka posiada dozownik, dzięki, któremu łatwo aplikuje się szampon. Konsystencja jego jest dość gęsta, przy kontakcie z wodą świetnie się pieni przy czym jeszcze lepiej myje włosy oraz usuwa zanieczyszczenia i wszelkie toksyny ze skóry głowy. Włosy po umyciu rozczesują się bez problemu, nie plączą się i nie elektryzują. Grzywa jest bardziej sprężysta, lśniąca oraz przyjemnie odświeżona. Uczucie lekkiego chłodu ( przez miętę w składzie), to coś dziwnego ale latem bardzo wskazanego i przyjemnego.




Zestaw od Trico Botanica do kosmetyki włoskie, przeznaczone do codziennego użytku. Jak dla mnie szampon i lotion najbardziej mi przypasowały. To po nich najbardziej zauważyłam różnicę w kondycji włosa. Lotion spowodował, że włosy jakby mniej wypadają, są bardziej odżywione i przepięknie błyszczą. Natomiast szampon świetnie oczyszcza i rześko pachnie. Plusem dla Trico Botanica jest obecność dużej ilości naturalnych składników aktywnych, które pozytywnie wpływają na włosy i skórę głowy. Są tworzone z wykorzystaniem innowacji technologicznych. Kosmetyki nie zawierają SLS, parabenów, substancji ropopochodnych oraz barwników. Wiem, że na rynku dostępne są inne serie, które na pewno z chęcią wypróbuję.



Pozdrawiam,










wtorek, 23 lipca 2019

CICA BENEFIT kosmetyki dla skóry wrażliwej od AA

CICA BENEFIT kosmetyki dla skóry wrażliwej od AA



Cica Benefit to kompleksowa linia kosmetyków stworzona w celu regeneracji skóry wrażliwej, suchej i podrażnionej, której bariera ochronna została naruszona. Bogate receptury oparte na dobroczynnym działaniu wąkrotki azjatyckiej Centella Asiatica skutecznie wzmacniają strukturę naskórka, przywracając skórze wysoki poziom nawilżenia. Takie obietnice zapewnia Nam producent tejże linii a jak jest naprawdę?


Na początek skusiłam się na balsam do ciała i płyn micelarny. Jako, że lato w pełni, skóra jest trochę mniej wymagająca ale dalej "potrzebująca", postanowiłam, że popieszczę ją właśnie tą serią kosmetyków CICA BENEFIT. Tak też wybrałam sobie balsam do ciała odżywczo-kojący  oraz kojący płyn micelarny do demakijażu.


Balsam ma lekką,delikatnie żelową konsystencję, która na pierwszy rzut oka wydaje się być zwykłym balsamem. Dopiero podczas aplikacji można wyczuć, że jego formuła jest inna, bardziej wodnista no i bez zapachu.Wchłania się bardzo szybko, nie pozostawia tłustej ani lepkiej skóry i faktycznie przynosi ukojenie w formie poprawnego nawilżenia. Skóra jest przyjemna, mięciutka i aksamitna w dotyku Jak dla mnie balsam ten jest dobrym umilaczem ale tylko na okres wakacyjny. Jesienią i zimą raczej nie sprawdzi się na mojej skórze z przyczyn wiadomych... za bardzo mam wysuszoną w tym okresie skórę a ten kosmetyk jest lekiem dla naskórka mniej wymagającego. Dlatego lato, to dobry moment na sięganie po lżejsze produkty, takie jak balsam z serii CICA BENEFIT. 


Kolejny kosmetyk to kojący płyn micelarny do demakijażu. Nie jestem ekspertem od miceli, dla mnie zawsze było ważne by kosmetyk nie podrażniał oczu i zmył co ma zmyć. Tutaj plusem jest czas w jakim zostaje usunięty makijaż, nawet ten trwały i mocny. Jedno pociągnięcie nasączonym płatkiem, góra dwa i z powiek schodzi mój ulubiony eyeliner od Wibo, sterta bronzera czy pozostałości po rozświetlaczu.  Jedynie opór widzę przy zmyciu pomadki Maybelline Matte Stay Ink  ale na nią to jeszcze nie znalazłam kozaka. wracając do micela z serii CICA BENEFIT jest to dobry produkt do codziennego demakijażu. Fantastycznie i przede wszystkim skutecznie oczyszcza twarz, nie podrażniając jej i co ważne nie wysuszając. Plusem też jest to, że po użyciu moja twarz się nie lepi, tak jak jest to w przypadku innych płynów jak również brak łzawienia czy pieczenia. 


Podsumowując serię CICA BENEFIT myślę, że są to produkty dobrane dla osób, których cera jest kapryśna i wrażliwa. Podczas używania zarówno balsamu jak i płynu micelarnego miałam dziwne odczucie, że jest to bardzo delikatny kosmetyk i faktycznie kojący. Osobiście uważam , że jest to seria produktów na lato, zwłaszcza balsam, bo micel w każdej porze roku odnajdzie swoje zastosowanie. Jedno i drugie zdało egzamin na swój sposób, choć micel chyba bardziej. Takie są moja odczucia ;) A jak u Was, znacie serię CICA BENEFIT?



Pozdrawiam,



czwartek, 18 lipca 2019

Faberlic Promenade- wodno kwiatowe perfumy na lato!

Faberlic Promenade- wodno kwiatowe perfumy na lato!


Lato w pełni choć za oknem może wydawać się czasami, że przyszła wczesna jesień. Mimo to czekam cierpliwie na kolejną dawkę słonecznych dni, kiedy to kawka smakuje inaczej i dzień zaczyna się o wiele piękniej! w takie też pogody lubię sięgać po perfumy, wody czy mgiełki o troszkę lżejszym ogonie. Asortyment marki Faberlic powoli zaczynam poznawać, poza kosmetykami do pielęgnacji nie omieszkałam też sięgnąć po ich zapachy. Także dziś recenzja perfum Promenade, które wybierałam w ciemno a raczej moja mama.


Promenade marki Faberlic to kwiatowo-wodne perfumy dla kobiet. Twórcą kompozycji zapachowe jest Delphine Lebeau. Nutami głowy są lotos, frezja, mandarynka, i woda morska. Nity serca to piwonia, lilia, gozdzik (przyprawa) i białą róża, natomiast bazą jest cedr i białe piżmo. Cała kompozycja dość ciekawa i zapowiada się faktycznie kwiatowo, a jak jest naprawdę?


Nie wiem jak u Was ale zawsze zwracam uwagę na kolor butelki i całą jej oprawę. To właśnie po tym mniej więcej wyczuwam ( w ciemno) jak może zapowiadać się przygoda z danym flakonem. Nuty zapachowe swoją drogą, ale np. kolor butelki bardzo dużo może pomóc w doborze odpowiedniego zapachu, przynajmniej ja tak mam. Tak też i tutaj kolor niebieski, z pięknym tłem morza w oddali i promenady nic innego nie przywodzi myślom jak rześkie, lekkie i frywolne perfumy. 


Sam zapach na dzień dobry może okazać się "zimny" i dość zaskakujący. Bardzo delikatne nuty, które na początku jest ciężko sprecyzować. Dopiero po kontakcie ze skórą uwydatniają swoją twarz. Bardzo świeże, stonowane, przyjemne dla nosa i idealne na gorące dni. Daje bardzo przyjemne uczucie odświeżenia jak nawet wyjścia z pod prysznica. Kompozycja jest typowo letnia i wakacyjna. Perfumy zdecydowanie należą do rześkich, lekko wodnych "klimatów", które ochłodzą i uspokoją zmysły podczas wysokich temperatur na zewnątrz.


Suma sumarum Promenade delikatnie podchodzi pod Cool Water od Davidoff . Tutaj troszkę zabrakło tych cieplejszych aromatów, przez co zapach jest bardziej chłodny. Na skórze jest bardziej stonowany, dość długo się rozwija przy czym na ciele niestety pachną dość krótko. Wersja na co dzień, dla osób lubiący zapach bryzy morskiej i kwiatów skąpanych poranną rosą. Dla mnie ciut za słabe, choć mojej mamie bardzo się podobają. Jak widać co nos to opinia ;) Dla chętnych sprawdzenia kosmetyków Faberlic zachęcam do rejestracji lub zakupów u Ewelinki, która zawsze ma wspaniałe rabaty ;)



Pozdrawiam,



wtorek, 2 lipca 2019

Lift 4 Skin Active Glycol- korygujący krem pod oczy

 Lift 4 Skin Active Glycol- korygujący krem pod oczy


Krem pod oczy po 30-stce to obowiązek i to nie byle jaki. Znalezć odpowiedni to też nie lada wyzwanie. Nie mam problemów z workami, cieniami czy obrzękami. Moje szczęście jest takie, że moja skóra wokół oczu potrzebuje tylko porządnego nawilżenia i napięcia a mimo to wciąż szukam ideału. Zastanawiam się czy w ogóle takowy jest? Ostatnio w moich zbiorach znalazłam krem od AA z serii Lift 4 Skin, jeśli jesteście ciekawi recenzji zapraszam na dalszą część posta.


Krem mamy w opakowaniu  a raczej butelce typu Airless. Wizualnie bardzo fajnie wygląda ale i jego dozowanie jest łatwe, wygodne i higieniczne. Konsystencja kremu jest delikatna a jednocześnie zbita i całkiem treściwa. Kolor biały a sam krem nie posiada zapachu. Podczas aplikacji wyczuwam z lekka jego " tłustość" co przekłada się na przyjemne nawilżenie skóry wokół oczu. Wchłania się dobrze ale trzeba uważać z nadmiarem bo krem może się rolować. 


Samo działanie kremu po regularnym jego stosowaniu uważam za ... średnie. Jak wspomniałam wyżej prócz nawilżenia nie zauważyłam nic co by wpłynęło na stan mojej skóry. Wklepywałam go bo wklepywałam z nadzieją na napięcie i ujędrnienie ale niestety... Moje oczekiwania poszły w las. Być może osoby z workami czy cieniami czy jakąś opuchlizną bardziej by  zauważyły efekt. U mnie niestety skóra praktycznie w ogóle nie zareagowała.


Na koniec dodam ciekawostkę, że krem Lift 4 Skin jest kremem korygującym, którego zadaniem jest zmniejszenie opuchnięć oraz cieni pod oczami. Formuła z kompleksem minerałów i aminokwasów wpływa na poprawę nawilżenia i jędrności skóry a lekka konsystencja sprawia, że krem doskonale się wchłania, nie pozostawiając na skórze uczucie lepkości. Dodatkowo kosmetyk posiada składniki aktywne takie jak Witamina B3, Złoto Koloidalne i peptyd nowej generacji, który aktywuje syntezę kolagenu w skórze. Masła i oleje roślinne oraz witamina E dogłębnie odżywiają, nawilżają i chronią skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych, również łagodząc podrażnienia. Takie obietnice Nam oferuje producent ale każda z Nas musi go wypróbować i ocenić czy owy fakt aby nie mijał się z prawdą.




Pozdrawiam,






Copyright © 2016 My women's world , Blogger